Szukaj na tym blogu

niedziela, 24 lipca 2011

666

„Tu jest potrzebna mądrość. Kto ma rozum, niech liczbę Bestii przeliczy: liczba to bowiem człowieka. A liczba jego: sześćset sześćdziesiąt sześć” (Ap 13:18 BT).

*********

W mszalnej Liturgii słowa Kościół daje nam na dzisiejszą, 17. niedzielę w okresie zwykłym w ciągu roku do wysłuchania i rozważania m.in. czytanie wzięte z Pierwszej Księgi Królewskiej:

„W Gibeonie ukazał się Pan Salomonowi w nocy, we śnie. Wtedy rzekł Bóg: Proś o to, co mam ci dać. Teraz więc, o Panie, Boże mój, Tyś ustanowił królem Twego sługę w miejsce Dawida, mego ojca, a ja jestem bardzo młody. Brak mi doświadczenia! Ponadto Twój sługa jest pośród Twego ludu, któryś wybrał, ludu mnogiego, którego nie da się zliczyć ani też spisać, z powodu jego mnóstwa. Racz więc dać Twemu słudze serce pełne rozsądku do sądzenia Twego ludu i rozróżniania dobra od zła, bo któż zdoła sądzić ten lud Twój tak liczny? Spodobało się Panu, że właśnie o to Salomon poprosił. Bóg więc mu powiedział: Ponieważ poprosiłeś o to, a nie poprosiłeś dla siebie o długie życie ani też o bogactwa, i nie poprosiłeś o zgubę twoich nieprzyjaciół, ale poprosiłeś dla siebie o umiejętność rozstrzygania spraw sądowych, więc spełniam twoje pragnienie i daję ci serce mądre i rozsądne, takie, że podobnego tobie przed tobą nie było i po tobie nie będzie” (1 Krl 3,5.7-12).
Pan wysłuchał modlitwy Salomona dając mu mądrość. Jego mądrość stała się przysłowiowa. Powiedzieć o kimś, że jest mądry jak Salomon jest ogromną pochwałą. A jednak rację ma Grzegorz Wielki: „Ukoronowaniem czynu dobrego jest wytrwałość”. Salomonowi jej zabrakło. W młodości obdarzony mądrością, i to nie mądrością tego świata, ale mądrością Bożą, w starości stał się głupim. O ile Autor Pierwszej Księgi Królewskiej w rozdz. 11. mówi o tym w sposób dość łagodny, poprzez aluzje, Syrach czyni to bez ogródek:

„Po nim (tzn. po Dawidzie) nastał syn rozumny, który dzięki niemu mógł mieszkać bezpiecznie. Salomon królował w czasie spokojnym, Bóg dał mu wokoło pokój, aby postawił dom Jego imieniu i przygotował przybytek na wieki. Jakże byłeś mądry w swojej młodości i napełniony rozumem, jakby rzeką! Dusza twa okryła ziemię i zasypałeś ją zagadkowymi przypowieściami. Do odległych wysp doszło twe imię, przez swój pokój byłeś umiłowany; z powodu hymnów, przysłów, przypowieści i odpowiedzi podziwiały cię kraje. W imię Pana Boga, który jest nazwany Bogiem Izraela, nazbierałeś złota jak cyny i jak ołowiu nagromadziłeś srebra. Niestety, kobietom wydałeś swe lędźwie i wyuzdaniu oddałeś władzę nad swym ciałem. Splamiłeś swą chwałę, zhańbiłeś swoje potomstwo, sprowadzając gniew na dzieci i napełniając je smutkiem z powodu twojej głupoty” (Syr 47:12-20 BT).

Obecne w Ewangeliach wyrażenie „Syn Dawida” w odniesieniu do Pana Jezusa było tytułem mesjańskim, implikowało przekonanie tych, którzy je wypowiadali, że to On jest zapowiedzianym Mesjaszem. A jednak, chociaż jako „syn Dawida” Salomon był zapowiedzią Chrystusa, to w swojej starości stał się on raczej typem (wzorem, zapowiedzią) antychrysta.

Na czym polegało „ogłupienie” Salomona w jego starości? Mądrość w sensie biblijnym jest bardzo praktyczna. To nie tyle inteligencja czy wykształcenie w dzisiejszym rozumieniu tego słowa, ale prowadzenie zbożnego życia, zachowanie Bożych przykazań, życie w łasce Bożej. Salomon w wieku dojrzałym odszedł od pierwotnej wierności Bogu Izraela. Jego grzech polegał na tym, że uległ pokusom: posiadania, władzy i doświadczenia rokoszy. Wszystkie trzy stały się sidłem dla niego. Obdarzony przez Pana Boga wielkimi darami używał je nie dla Jego chwały, ale dla siebie. Przez przymierza polityczne kraj przez niego rządzony osiągnął potęgę, której nie miał wcześniej ani nigdy po nim. W 1 Krl 10:23-25 czytamy, że Salomon przewyższył wszystkich królów ziemi w bogactwie i mądrości i że każdy z nich składał mu dorocznie swoje dary. Jest to oczywiście przesada służąca do przekazania teologicznego przesłania. Ponieważ przymierza polityczne łączyły się w tym czasie z zawieraniem małżeństw, Salomon miał 700 żon i 300 nałożnic. One skłoniły go, że palił kadzidło obcym bogom.

Św. Jan pisząc Apokalipsę podaje liczbę 666. Jest to liczba Bestii, a zarazem liczba człowieka. O co tu chodzi? Jak rozumieć przesłanie tej sławetnej liczby? Człowiek został stworzony, tak samo jak zwierzęta w szóstym dniu, dlatego liczba „6” odnosi się zarówno do człowieka, jak i do zwierząt. Jednak w odróżnieniu od zwierząt, przeznaczeniem człowieka jest odpoczynek dnia siódmego – człowiek stworzony w szóstym dniu, został stworzony DLA dnia siódmego, czyli do wspólnoty z Panem Bogiem, który po zakończeniu stworzenia odpoczął w dniu szabatu. Kusiciel, anioł, który utracił miejsce w niebie, pałając zazdrością o istotę uczynioną z prochu ziemi, która teraz może zająć jego miejsce w niebie, pragnie „zamknąć” człowieka w dniu szóstym; pragnie, aby ten pozostał na poziomie „zwierzęcym”, tzn. pragnie, aby zainteresowania człowieka nie wychodziły poza posiadanie, władzę i przyjemność. Odwieczne pokusy towarzyszące człowiekowi. I zarazem odwieczna walka duchowa, która jest prowadzona nie poprzez granice państw, ale przez ludzkie serca. W sercu każdego człowieka toczy się walka między powołaniem do „dnia siódmego” (wspólnota z Panem Bogiem), a ciężarem ciągnącym w dół, z powrotem do „dnia szóstego” (pozostanie na poziomie cielesności). Z tych samych powodów, antychryst, w Księdze Apokalipsy został nazwany „Bestią”, tzn. zwierzęciem, ponieważ odrzucił Boże powołanie do wspólnoty z Nim, i pozostał na poziomie „dnia szóstego”, czyli zwierzęcym lub cielesnym. Obdarzony ogromnymi duchowymi darami (możemy tylko przeczuwać, że większymi niż Salomon), nie oddał chwały Dawcy tych darów.

„Tu jest potrzebna mądrość” – pisze św. Jan. W oryginale greckim nie ma słowa „potrzebna”. Grecki tekst ma: „Tu jest mądrość”. Autor czyni aluzję do Salomona, najmądrzejszego z ludzi. Ale to nie jedyna aluzja. Bowiem natchniony Autor opisując bogactwa Salomona często wspomina „złoto” i używa liczby „6”.

„Sporządził zatem król Salomon dwieście tarcz z kutego złota. Na każdą tarczę wychodziło sześćset syklów złota. Ponadto trzysta puklerzy z kutego złota. Na każdy puklerz wychodziło po trzy miny złota. Umieścił je król w "Domu Lasu Libanu". Następnie król sporządził wielki tron z kości słoniowej, który wyłożył szczerym złotem. Tron miał sześć stopni i owalny szczyt z tyłu oraz poręcze po obu stronach siedzenia, a przy poręczach stały dwa lwy. Na sześciu stopniach stało tam po obu stronach dwanaście lwów. Czegoś takiego nie uczyniono w żadnym z królestw” (1 Krl 10:16-20 BT).

To nie wszystko. W Starym Testamencie mamy dwa razy wzmiankę o liczbie „666”: w 1 Krl 10:14 i powtórzenie tego zdania w 2 Krn 9:13. Zdanie to zawiera odniesienie do Salomona i wagi złota, które co roku dostarczano Salomonowi: „Waga złota, które co rok dostarczano Salomonowi, wynosiła sześćset sześćdziesiąt sześć talentów złota”.

Postać Salomona jest przestrogą dla utalentowanych. Filozofów. Artystów. Pisarzy. Dziennikarzy. Polityków. Wszelkie dary, od tych najzwyczajniejszych aż po najbardziej duchowe, pochodzą od Boga. On dał je, abyśmy używali dla Jego chwały i pożytku własnego i bliźnich. Dobrze, jeśli używamy ich w ten sposób. Stają się one błogosławieństwem dla nas samych i dla innych. Jeśli natomiast ktoś używa Boże dary tak, jak czynił to Salomon, przeciwko ich Dawcy szukając raczej uznania dla siebie, panowania, choćby tylko w formie poczucia przewagi nad innymi, i doznań, to choćby jego dary były wielkie jak te, które otrzymał Salomon, to na końcu zostanie poczytany za głupca.

„Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie” (Łk 10:21 BT).

Początkowo zamierzałem zakończyć w tym miejscu, ale wtedy nie powiedziałbym wszystkiego. Rozdział opisujący mądrość i bogactwo Salomona poprzedzony jest opisem ukończenia budowy i poświęcenia świątyni. W tej relacji czytamy także o tym, że Salomon składał ofiary, zanosił modlitwy oraz …błogosławił lud Izraela i wzywał go do wierności:

„Potem król się odwrócił i pobłogosławił całe zgromadzenie Izraela. Potem rzekł: ‘Błogosławiony Pan, Bóg Izraela…’ (tu następuje zapis modlitwy Salomona za naród) Potem, kiedy Salomon skończył zanosić do Pana te wszystkie modły i błagania, podniósł się sprzed ołtarza Pańskiego, z miejsca, gdzie klęczał, i ręce wyciągał do nieba, i stanąwszy, błogosławił całe zgromadzenie izraelskie, wołając donośnym głosem: ‘Niech będzie błogosławiony Pan, który dał pokój swemu ludowi, Izraelowi, według tego wszystkiego, co zapowiedział; za to, że nie uchybił ani jednemu wypowiedzianemu słowu z wszelkiej obietnicy pomyślności, danej przez swego sługę Mojżesza. Niech będzie z nami Pan, nasz Bóg, jak był z naszymi przodkami! Niech nas nie opuszcza i nie odrzuca nas, ale nakłoni do siebie nasze serca, abyśmy chodzili Jego drogami, strzegąc Jego poleceń, praw i nakazów, do których zobowiązał naszych przodków. Niech te moje słowa, w których błagałem Pana o zmiłowanie, docierają do Pana, Boga naszego, czy to w dzień, czy to w nocy, aby wymierzał sprawiedliwość swemu słudze i swemu ludowi, Izraelowi, według potrzeby każdego dnia. Niech wszystkie ludy świata dowiedzą się, że jedynie Pan jest Bogiem, a innego nie ma. Niech więc serce wasze będzie szczere wobec Pana, Boga naszego, abyście postępowali według Jego praw i przestrzegali Jego nakazów, jak jest w dniu dzisiejszym’. Następnie król, a z nim cały Izrael składali ofiary przed Panem” (1 Krl 8:14-15.54-62 BT).

To wszystko, co czyni Salomon, pozwala widzieć w nim króla-kapłana. Dlatego nie mogłem zakończyć wcześniej, bo postać syna Dawida to przede wszystkim przestroga dla kapłanów, którzy od Pana otrzymali więcej niż Salomon. Miesiąc temu na tym forum ukazał się tekst mojego przyjaciela: „Ojciec John Corapi opuszcza kapłaństwo”. Bardzo lubiłem słuchać konferencji tego kapłana. Jego odejście z kapłaństwa było dla mnie szokiem. Nie mogłem uwierzyć. Nigdy mi nawet nie przyszło na myśl, że byłby zdolny do tego. A jednak. Dlatego tę notkę kończę dopiero tutaj. Prośbą o modlitwę w intencji mojej i wszystkich kapłanów. Byśmy ‘zacząwszy duchem, nie skończyli ciałem’ (por. Ga 3:3). Z góry dziękuję i obiecuję wzajemność.

Niech Pan Bóg błogosławi wszystkim, którzy to czytają!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz