Szukaj na tym blogu

sobota, 17 października 2015

Jezus cierpiał od zawsze



Pracując jako kapelan w szpitalu spotkałem chorą w podeszłym wieku, która powiedziała mi coś takiego o swoim cierpieniu, co zapamiętałem do dzisiaj. Nie pamiętam reszty rozmowy. Nie potrafię więc powiedzieć, co ją sprowokowało do takich słów; nie pamiętam, co odpowiedziałem. Ale to jedno zdanie wryło się w moją pamięć, a przynajmniej taki sens jej wypowiedzi: „Pan Jezus cierpiał trzy godziny, a ja już tak długo”.

To zdanie przypomniało mi się znowu przy lekturze jutrzejszej Ewangelii na stronie orygenes.pl[1]. Obok tekstu polskiego jest grecki oryginał. Zwróciłem uwagę na zdanie: Jezus im odparł: «Nie wiecie, o co prosicie. Czy możecie pić kielich, który Ja mam pić, albo przyjąć chrzest, którym Ja mam być ochrzczony?»” (Mk 10, 38). Porównując je z oryginałem greckim ze zdziwieniem zauważyłem, że Jezus mówi o kielichu, który „pije”, i o chrzcie, który przyjmuje już teraz. Nie ma mowy o kielichu, który ma wypić, czy o chrzcie, który ma przyjąć dopiero w nieokreślonej bliżej przyszłości. W obu miejscach użyty czasownik jest w czasie teraźniejszym. Dosłowne tłumaczenie: „Czy możecie pić kielich, który ja piję, i przyjąć chrzest, który ja przyjmuję?”. 

Kielich jest obrazem Bożego gniewu i sądu, który Jezus przyjmuje na siebie za grzeszników. Chrzest oznacza tu cierpienie i męczeńską śmierć. Ta zapowiedź spełni się w czasie męki i śmierci Pana. Dlaczego zatem mówi On o tych rzeczywistościach w czasie teraźniejszym? Opowiadanie o prośbie synów Zebedeusza występuje bezpośrednio po trzeciej zapowiedzi Jezusa Jego męki, śmierci i zmartwychwstania. On dokładnie wiedział, kiedy i w jaki sposób umrze, i to wszystko, co poprzedzi Jego śmierć i co po niej nastąpi. A skoro wiedział, to już przeżywał. Od początku swego ludzkiego życia Pan żył ze świadomością tego, jak Jego ziemskie życie się zakończy. Widział każdy element Jego męki. Odczuwał ból uderzeń biczowania, cierni wbijających się w Jego głowę, ból krzyżowania i samotność umierania. Dlatego Pan Jezus o kielichu i chrzcie mówi jako o czymś, co już trwa. Od początku wcielenia, a właściwie od zawsze. Od wieczności. I dlatego św. Piotr napisał:

Wiecie bowiem, że z waszego, odziedziczonego po przodkach, złego postępowania zostaliście wykupieni nie czymś przemijającym, srebrem lub złotem, ale drogocenną krwią Chrystusa, jako baranka niepokalanego i bez zmazy. On był wprawdzie przewidziany przed stworzeniem świata, dopiero jednak w ostatnich czasach się objawił ze względu na was”. (1 P 1:18-20 BT)

2 komentarze:

  1. Wspaniałe!
    Znajduje potwierdzenie w myśli Beocjusza na temat czasu i wieczności (że dla Boga cała wieczność dostępna jest w tym samym czasie i w sposób doskonały), skoro zatem cała wieczność od zawsze to i całe cierpienie. Jezus Nie cierpiał trzech godzin ale ... od zawsze. Pytanie brzmi czy nadal pije ten kielich czy Jego cierpienie ustało wraz z odkupieniem? Bo akurat tego rozgryźć nie umiem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wydaje się, że Jezus będzie cierpiał tak długo, dopóki obrażany jest grzechami i jak długo cierpi w swoich prześladowanych braciach.

    OdpowiedzUsuń