Szukaj na tym blogu

wtorek, 24 marca 2015

Gdzie w Biblii jest napisane o czystości przedmałżeńskiej?

Pytanie: Skąd u chrześcijan wzięło się przekonanie o potrzebie zachowania czystości przedmałżeńskiej? Pytam o to, ponieważ poszukiwałem w Biblii jednoznacznych słów na ten temat i nie znalazłem żadnego fragmentu. Jezus nic nie mówił o czystości przedmałżeńskiej.

*****

Odpowiedź: Tak, to prawda, że Jezus nic nie mówił na temat czystości przedmałżeńskiej. Ale nie mogę się zgodzić, że w Biblii brak jednoznacznych słów na ten temat. Bo nauka o czystości przedmałżeńskiej obecna w Biblii jest jednoznaczna, chociaż nie jest ukazana w sposób bezpośredni.

Zdarza się, że pewne prawdy są wypowiadane niejako przy okazji. Jakiś człowiek mówi na pewien temat, ale przy okazji, potwierdza inne rzeczy, nawet jeśli w tym momencie nie jest to jego głównym zamiarem. Odnosi się to także do prawd wiary. Jako przykład niech posłuży jeden z kanonów Synodu Laterańskiego z połowy VII w.: „Jeśli ktoś nie wyznaje według świętych Ojców, że święta zawsze Dziewica i niepokalana Maryja jest właściwie i prawdziwie Bożą Rodzicielką (…) - niech będzie wyłączony ze wspólnoty wiernych”. Synod ten doprecyzowuje definicję Bożego macierzyństwa i dziewictwa Bożej Rodzicielki, a przy okazji nazywa Maryję „niepokalaną”, chociaż jeszcze trzeba poczekać wiele stuleci, aby również ta prawda została podniesiona do rangi dogmatu. Cytowany kanon potwierdza, że już w VII była nauczana prawda o niepokalanym poczęciu NMP, chociaż oczywiście w tych czasach nie miała rangi dogmatu, którego odrzucanie groziło wykluczeniem ze wspólnoty wiernych. I myślę, że ten właśnie fakt, że ta wzmianka o niepokalanym poczęciu NMP pojawiła się tam mimochodem, potwierdza, że jej wyznawanie było czymś oczywistym dla wszystkich wierzących. A jeśli w tamtych czasach nie było jeszcze dogmatu o niepokalanym poczęciu NMP, to właśnie dlatego, że przez wiernych nie był on podważany.

Podobnie jest z nauką natchnionych autorów. Pisali o tym, co nie było oczywiste dla adresatów, a pomijali milczeniem to, co było oczywiste. Przykładem niech będą słowa napisane przez Apostoła Narodów:

„Niech was w żaden sposób nikt nie zwodzi, bo dzień ten nie nadejdzie, dopóki nie przyjdzie najpierw odstępstwo i nie objawi się człowiek grzechu, syn zatracenia, który się sprzeciwia i wynosi ponad wszystko, co nazywa się Bogiem lub tym, co odbiera cześć, tak że zasiądzie w świątyni Boga dowodząc, że sam jest Bogiem. Czy nie pamiętacie, jak mówiłem wam o tym, gdy wśród was przebywałem? Wiecie, co go teraz powstrzymuje, aby objawił się w swoim czasie”. (2 Tes 2:3-6 BT).

Adresaci WIEDZIELI, co powstrzymuje objawienie się „człowieka grzechu”, i dlatego Paweł nie napisał nic na ten temat. A my tak chętnie dowiedzielibyśmy się czegoś więcej.

Podobnie było, jak sądzę, w kwestii współżycia przedmałżeńskiego narzeczonych. Trudno znaleźć naukę wyraźnie i jednoznacznie adresowaną temu tematowi, ale nie można powiedzieć, że Apostoł Narodów całkowicie milczy na ten temat. Jego poglądy na temat czystości przedmałżeńskiej dają się poznać na podstawie tego, co pisze na temat małżeństwa i dziewictwa w siódmy rozdziale Pierwszego Listu do Koryntian. Opuszczę tu pierwsze dwadzieścia trzy wersety tego rozdziału adresowane do małżonków i przejdę od razu do części odnoszącej się do dziewictwa:

Bracia, niech przeto każdy trwa u Boga w takim stanie, w jakim został powołany. Nie mam zaś nakazu Pańskiego co do dziewic, lecz daję radę jako ten, który - wskutek doznanego od Pana miłosierdzia - godzien jest, aby mu wierzono. Uważam, iż przy obecnych utrapieniach dobrze jest tak zostać, dobrze to dla człowieka tak żyć. Jesteś związany z żoną? Nie usiłuj odłączać się od niej! Jesteś wolny? Nie szukaj żony! Ale jeżeli się ożenisz, nie grzeszysz. Podobnie i dziewica, jeśli wychodzi za mąż, nie grzeszy. Tacy jednak cierpieć będą udręki w ciele, a ja chciałbym ich wam oszczędzić. Mówię, bracia, czas jest krótki. Trzeba więc, aby ci, którzy mają żony, tak żyli, jakby byli nieżonaci, a ci, którzy płaczą, tak jakby nie płakali, ci zaś, co się radują, tak jakby się nie radowali; ci, którzy nabywają, jak gdyby nie posiadali; ci, którzy używają tego świata, tak jakby z niego nie korzystali. Przemija bowiem postać tego świata. Chciałbym, żebyście byli wolni od utrapień. Człowiek bezżenny troszczy się o sprawy Pana, o to, jak by się przypodobać Panu. Ten zaś, kto wstąpił w związek małżeński, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać żonie. I doznaje rozterki. Podobnie i kobieta: niezamężna i dziewica troszczy się o sprawy Pana, o to, by była święta i ciałem, i duchem. Ta zaś, która wyszła za mąż, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać mężowi. Mówię to dla waszego pożytku, nie zaś, by zastawiać na was pułapkę; po to, byście godnie i z upodobaniem trwali przy Panu”. (1 Kor 7:28-35 BT).

I teraz wersety, które nas interesują najbardziej:

Jeżeli ktoś jednak uważa, że nieuczciwość popełnia wobec swej dziewicy, jako że przeszły już jej lata i jest przekonany, że tak powinien postąpić, niech czyni, co chce: nie grzeszy; niech się pobiorą! Lecz jeśli ktoś, bez jakiegokolwiek przymusu, w pełni panując nad swoją wolą, postanowił sobie mocno w sercu zachować nietkniętą swoją dziewicę, dobrze czyni. Tak więc dobrze czyni, kto poślubia swoją dziewicę, a jeszcze lepiej ten, kto jej nie poślubia. Żona związana jest tak długo, jak długo żyje jej mąż. Jeżeli mąż umrze, może poślubić kogo chce, byleby w Panu. Szczęśliwszą jednak będzie, jeżeli pozostanie tak, jak jest, zgodnie z moją radą. A wydaje mi się, że ja też mam Ducha Bożego”. (1 Kor 7:36-40 BT).

Myślę, że wymowa tego tekstu, szczególnie tych zaznaczonych przeze mnie tłustym drukiem wersetów, jest jasna. Dla św. Pawła było czymś oczywistym, że zarówno kobieta, jak i mężczyzna, którzy nie żyli w małżeństwie, byli dziewicami[1]. Zachęcał on do pozostania w takim stanie, w jakim każdy był w chwili uwierzenia w Chrystusa. Małżonkowie niech pozostają w małżeństwie. Mężczyźni nieżonaci niech się nie żenią, a panny niech nie wychodzą za mąż, bo dziewictwo jest lepsze niż małżeństwo. A ci, którzy nie potrafią panować nad swoim ciałem – pozostać dziewicami, niech zawrą związek małżeński. Czyli: albo związek małżeński albo dziewictwo. Z tego wynika, że narzeczeni, jak długo są narzeczonymi, nie powinni współżyć ze sobą.


[1] Odnosi się to zarówno do panien, jak i kawalerów. W języku polskim brzmi to dziwnie – mężczyzna dziewicą, ale nie było to dziwne dla autorów biblijnych: „To ci, którzy z kobietami się nie splamili: bo są dziewicami”. (Ap 14:4 BT).

4 komentarze:

  1. Co do dogmatu i wcześniejszych poglądów na temat oczywistości niepokalanego poczęcia to całkowita zgoda, proste i logiczne uzasadnienie.

    ale

    "Podobnie jest z nauką natchnionych autorów. Pisali o tym, co nie było oczywiste dla adresatów, a pomijali milczeniem to, co było oczywiste." tak na moje oko to natchnienie właśnie na tym polegało aby słowa były aktualne zawsze tak dla współczesnych pisarzowi jak i dla nas jak i tych za kolejne dwa tysiące lat.

    "Adresaci WIEDZIELI, co powstrzymuje objawienie się „człowieka grzechu”, i dlatego Paweł nie napisał nic na ten temat." - nie tak do końca nic... z całości listu dość jasno wynika że chodzi o kwestie uzurpacji - powiedzmy kogoś kogo można nazwać antypapieżem.

    A kwestie czystości przedmałżeńskiej... myślę że św Paweł to w ogóle miał do spraw erotycznych mocno powściągliwy stosunek. Co oczywiście nie znaczy że czystość przedmałżeńska jest czymś Biblii nieznanym - tylko akurat Apostoła Narodów bym nie powoływał na eksperta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi

    1. "Podobnie jest z nauką natchnionych autorów. Pisali o tym, co nie było oczywiste dla adresatów, a pomijali milczeniem to, co było oczywiste." tak na moje oko to natchnienie właśnie na tym polegało aby słowa były aktualne zawsze tak dla współczesnych pisarzowi jak i dla nas jak i tych za kolejne dwa tysiące lat.


      Nie chciałem powiedzieć, że słowa Apostoła straciły coś ze swego znaczenia. Chodzi o to, że nie pisał on o tym, co było oczywiste dla jego adresatów. Gdyby pisał on taki list do nas, ludzi żyjących w XXI w., wyglądałby on inaczej, bo poruszyłby sprawy, które dzisiaj nie są oczywiste.

      Trzeba pamiętać, że zarówno Kościół, jak i w Tesalonice, zostały założone przez samego Apostoła. On tam przebywał, on ich nauczał. W Listach pisanych do tych wspólnot nawiązuje do tego, i dlatego nie uważał za konieczne pisanie o tym, co oni znali i co przyjęli. Jeśli pisał, to odnosił się do tych spraw, którzy zaczęły budzić w nich wątpliwości, albo wręcz z różnych powodów od nich odeszli.

      "Adresaci WIEDZIELI, co powstrzymuje objawienie się „człowieka grzechu”, i dlatego Paweł nie napisał nic na ten temat." - nie tak do końca nic... z całości listu dość jasno wynika że chodzi o kwestie uzurpacji - powiedzmy kogoś kogo można nazwać antypapieżem.

      Tak. W tym zdaniu chodziło mi, że św. Paweł odwoływał się do znajomości tej prawdy, którą prawdopodobnie sam im przekazał, i dlatego nie napisał nic na temat, CO powstrzymywało pojawienie się człowieka grzechu.

      A kwestie czystości przedmałżeńskiej... myślę że św Paweł to w ogóle miał do spraw erotycznych mocno powściągliwy stosunek. Co oczywiście nie znaczy że czystość przedmałżeńska jest czymś Biblii nieznanym - tylko akurat Apostoła Narodów bym nie powoływał na eksperta.

      Jestem innego zdania. Apostoł Narodów podaje naukę z pierwszej ręki, a o czystości przedmałżeńskiej pisze, jako o czymś dla niego oczywistym, bo przecież jej nie uzasadnia, ale milcząco zakłada jako coś oczywistego i dla niego i dla jego adresatów. I dlatego nie pisze o tym wprost, ale można to wyczytać niejako "między wierszami":

      "Lecz jeśli ktoś, bez jakiegokolwiek przymusu, w pełni panując nad swoją wolą, postanowił sobie mocno w sercu zachować nietkniętą swoją dziewicę, dobrze czyni. Tak więc dobrze czyni, kto poślubia swoją dziewicę, a jeszcze lepiej ten, kto jej nie poślubia". (1 Kor 7, 37-38)

      Sednem jest wniosek:
      Niezależnie od tego, czy ktoś się zdecyduje poślubić swoją dziewicę czy też nie, jak długo ktoś nie poślubi swojej dziewicy, pozostaje ona dziewicą.

      Usuń
    2. "Nie chciałem powiedzieć, że słowa Apostoła straciły coś ze swego znaczenia. Chodzi o to, że nie pisał on o tym, co było oczywiste dla jego adresatów. Gdyby pisał on taki list do nas, ludzi żyjących w XXI w., wyglądałby on inaczej, bo poruszyłby sprawy, które dzisiaj nie są oczywiste". - Oczywiście że nie straciły, ale także oczywiste być musi że w natchnionych słowach nie może być czegoś oczywistego dla jednych i nieoczywistego dla innych, bo wtedy list taki nie powinien znaleźć się w Kanonie lecz co najwyżej w apokryfach.


      "św. Paweł odwoływał się do znajomości tej prawdy, którą prawdopodobnie sam im przekazał, i dlatego nie napisał nic na temat, CO powstrzymywało pojawienie się człowieka grzechu."
      2 Tes 3:7 "Albowiem już działa tajemnica bezbożności. Niech tylko ten, co teraz powstrzymuje, ustąpi miejsca",
      Zatem nie CO ale KTO powstrzymuje - "Ten, co teraz powstrzymuje" - zapewne chodziło o któregoś z Apostołów.

      "Jestem innego zdania. Apostoł Narodów podaje naukę z pierwszej ręki, a o czystości przedmałżeńskiej pisze, jako o czymś dla niego oczywistym, bo przecież jej nie uzasadnia, ale milcząco zakłada jako coś oczywistego i dla niego i dla jego adresatów." - oczywiście jeśli ówczesne znaczenie słowa dziewica jest tożsame z współczesnym... choć i bardziej współcześnie - no weźmy Wieszcza Adama i jego Świteziankę

      "Jakiż to chłopiec piękny i młody?
      Jaka to obok dziewica?"

      Mickiewicz robił jej badania, milcząco zakładał czystość, czy... użył figury retorycznej, na zasadzie że jak panna i nie dzieciata to pewnie dziewica, nawet jeśli wcale nie koniecznie nietknięta?

      A same słowa św Pawła... czyż nie na nie powoływali się ludzie głoszący że cielesność jest zła? No bo zła być musi skoro sam Apostoł Narodów nakłania by mieć się od niej z daleka. A skoro jest zła, to czy Chrystus mógł przyjąć cielesność z cielesnej Marii? Oczywiście nie mógł, bo cielesność jest zła a Chrystus nie mógł mieć nic do czynienia ze złem, zatem właśnie "udowodniłem" że Chrystus był bytem duchowym a nie cielesnym... żonglerka słowami zawsze prowadzi na manowce.

      Tymczasem nauka Św Pawła z pierwszego listu do Koryntian jest prosta jak za przeproszeniem budowa cepa i w mig trafia do wszystkich żyjących w związkach małżeńskich tak dwa tysiące lat temu jak i dziś i zapewne za kolejne dwa tysiące lat (no chyba że genderszyści coś wykombinują w tej kwestii). Małżeństwo to nie jest sielanka, seks to nie jest niekończąca się ekstaza - zawsze towarzyszą im różnego rodzaju utrapienia, konsekwencje a czasem to wszystko może człowieka głęboko unieszczęśliwić - szalenie mądra rada. (której i tak mało kto słucha - ale to inna historia).

      "Apostoł Narodów podaje naukę z pierwszej ręki, a o czystości przedmałżeńskiej pisze, jako o czymś dla niego oczywistym, bo przecież jej nie uzasadnia, ale milcząco zakłada jako coś oczywistego i dla niego i dla jego adresatów." - a niekoniecznie bo weźmy ten sam list,także siódmy rozdział i werset 34 "I doznaje rozterki. Podobnie i kobieta: niezamężna i dziewica troszczy się o sprawy Pana, o to, by była święta i ciałem, i duchem. Ta zaś, która wyszła za mąż, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać mężowi". Apostoł pisze że uświęca się ciałem i duchem faktycznie dziewica, ale przecież nie wyklucza istnienia niezamężnych nie dziewic a jedynie milcząco zakłada że będą one miały spory problem z uświęceniem się duchem i ciałem.

      Usuń
    3. - Oczywiście że nie straciły, ale także oczywiste być musi że w natchnionych słowach nie może być czegoś oczywistego dla jednych i nieoczywistego dla innych

      Z reguły jest tak zawsze, że jedne rzeczy są oczywiste dla jednych, podczas gdy dla innych nie są. Tym bardziej jest tak, jeśli porównamy czytających Pawłowy List ze wspólnoty, którą on sam formułował, z czytającymi jego List 2000 lat później. Gdyby kryterium natchnienia była oczywistość czy nie-oczywistość dla wszystkich - nie ostałoby się żadne pismo.

      Zatem nie CO ale KTO powstrzymuje - "Ten, co teraz powstrzymuje" - zapewne chodziło o któregoś z Apostołów

      Słuszna uwaga: KTO, nie CO. Ale nie może chodzić tu o żadnego z Apostołów jako osobę, bo przecież wszyscy pomarli, a człowiek grzechu (antychryst) nie objawił się. Myślę, że chodzi o urząd i kogoś, a właściwie tych, którzy sukcesywnie go pełnią, począwszy o św. Piotra Apostoła do naszych czasów.

      Mickiewicz robił jej badania, milcząco zakładał czystość, czy... użył figury retorycznej, na zasadzie że jak panna i nie dzieciata to pewnie dziewica, nawet jeśli wcale nie koniecznie nietknięta?

      Gdyby była "tknięta" nie byłaby dziewicą. Dla Mickiewicza, podobnie jak dla św. Pawła, "panna" to "dziewica".

      A same słowa św Pawła... czyż nie na nie powoływali się ludzie głoszący że cielesność jest zła?

      Na Apostoła Narodów powoływali się różni ludzie głoszący najprzeróżniejsze herezje. Paweł nie nauczał, że cielesność jest zła.

      a niekoniecznie bo weźmy ten sam list,także siódmy rozdział i werset 34 "I doznaje rozterki. Podobnie i kobieta: niezamężna i dziewica troszczy się o sprawy Pana, o to, by była święta i ciałem, i duchem. Ta zaś, która wyszła za mąż, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać mężowi". Apostoł pisze że uświęca się ciałem i duchem faktycznie dziewica, ale przecież nie wyklucza istnienia niezamężnych nie dziewic

      Są nimi wdowy oraz kobiety rozwiedzione (por. 1 Kor 7, 10-11: "Tym zaś, którzy trwają w związkach małżeńskich, nakazuję nie ja, lecz Pan: Żona niech nie odchodzi od swego męża! Gdyby zaś odeszła, niech pozostanie samotną albo niech się pojedna ze swym mężem. Mąż również niech nie oddala żony".

      "samotna" z 7, 11 to to samo słowo, które w 7, 34 zostało oddane przez "niezamężna".

      Usuń