Szukaj na tym blogu

sobota, 11 maja 2013

Dlaczego Pan Bóg chce zbawienia wszystkich, ale nie wszystkich zbawia?

Ktoś zadał mi pytanie: „Dlaczego zatem Bóg, który chce zbawienia wszystkich, nie zbawia wszystkich? Czy ze stwierdzenia: ‘Nie tylko, że Pan Bóg pragnął i pragnie zbawienia wszystkich, ale uczynił w tym celu wszystko, co mógł’ – nie wynika zaprzeczenie wszechmocy Bożej? Czy to zdanie expressis verbis nie oznacza, że jest jakiś cel, ku któremu Pan Bóg dąży, ale nie jest wstanie go osiągnąć?”

*****

Bardzo dobre pytanie. Bo skoro Kościół opierając się na wielu świadectwach biblijnych naucza, że Pan Bóg chce zbawienia wszystkich, a z drugiej strony nie głosi, że piekło jest puste, to czy to z tego zestawienia nie wynika zaprzeczenie Bożej wszechmocy? Bo wydaje się, że Pan Bóg czegoś chce, a nie może osiągnąć. Dobre, ale zarazem trudne pytanie. Jak na nie odpowiedzieć?

1. Zbawienie jest wspólną sprawą, „interesem rodzinnym” (wyrażenie zaczerpnięte od Pawła Bartosika) Pana Boga i człowieka, w którym 100 % zależy od Pana Boga i 100 % od człowieka. Przytoczę tu cytat ze św. Augustyna:

„Bóg uczynił cię bez ciebie. Bo przecież nie wyraziłeś przyzwolenia Bogu, który Cię stworzył. Jak mogłeś to uczynić, skoro nie istniałeś wtedy? Tak więc, uczynił cię bez ciebie, jednak nie usprawiedliwi cię bez ciebie. Uczynił cię bez twojej wiedzy, jednak nie usprawiedliwia cię bez twojej ochotnej zgody”. (św. Augustyn, "Sermo", 169).

2. Zbawienie człowieka nie jest najważniejszym celem dla Pana Boga.


W „Dialogach” św. Katarzyny ze Sieny możemy przeczytać słowa Pana Jezusa, które On powiedział do niej. Pan pouczał ją o właściwej relacji pomiędzy miłością do Boga i do bliźniego, a dobrze rozumianą miłością własną. Uczeń Chrystusa ma kochać bliźniego tak wielką, że powinien być gotowy „oddać życie ciała dla zbawienia duszy tysiąc razy, jeśliby to było możliwe, znosić wszystkie cierpienia i katusze, by zapewnić bliźniemu życie łaski, i oddać mienie doczesne dla cielesnego wspomożenia go”. Ale gdyby było możliwe przez popełnienie jednego grzechu „ocalić cały świat od piekła”, to nie wolno byłoby tego uczynić z dwóch powodów: byłoby to szkodzenie sobie, swojemu zbawieniu, a przede wszystkim dlatego, że człowiek jest istotą skończoną (a więc i dobrem skończonym), a Pan Bóg jest Dobrem Nieskończonym, dlatego nie wolno nawet dla ocalenia całej ludzkości od piekła (gdyby to było możliwe), obrazić Boga grzechem, bo dobro ocalenie całej ludzkości nie wyrównuje zniewagi uczynionej Mu przez grzech[1].

3. Pan Bóg nie może wyprzeć się Siebie.

Ten punkt łączy się z pierwszym i wyjaśnia go. Pan Bóg chce zbawienia człowieka (ludzi). Tak umiłował świat, że Syna swego dał. Umiłował nas do końca. Uczynił wszystko, co mógł, aby każdy mógł osiągnąć zbawienie. Jednak nie zbawi żadnego człowieka kosztem wyparcia się Siebie, tego, kim jest:

„Dlatego znoszę wszystko przez wzgląd na wybranych, aby i oni dostąpili zbawienia w Chrystusie Jezusie razem z wieczną chwałą. Nauka to zasługująca na wiarę: Jeżeliśmy bowiem z Nim współumarli, wespół z Nim i żyć będziemy. Jeśli trwamy w cierpliwości, wespół z Nim też królować będziemy. Jeśli się będziemy Go zapierali, to i On nas się zaprze. Jeśli my odmawiamy wierności, On wiary dochowuje, bo nie może się zaprzeć siebie samego.” (2 Tm 2, 10-13 BT)

Bóg jest Miłością, a pierwszą cechą miłości jest, że nie stosuje przemocy wobec ukochanego. On zrobił wszystko dla naszego zbawienia włącznie do wydanie Syna za nasze grzechy, ale nie posunie się do „gwałcenia” naszej wolności, bo to byłoby „wyparciem się Siebie”. On chce nas zbawić, ale nie chce zbawić na siłę (wbrew nam). On jest wierny w pragnieniu zbawienia człowieka, ale jeszcze bardziej jest wierny Sobie – nie może wyrzec się Siebie; nie może wyrzec się tego, że jest Miłością, a Miłość nie gwałci.

_________________

[1] Więc nikt nie powinien wydawać sądu, że ten, co gorliwie umartwia swe ciało wielkimi pokutami, jest doskonalszy od tego, który to czyni w mniejszym stopniu; bo, jak ci rzekłem, nie na tym polega cnota ani zasługa. Wręcz przeciwnie, gorzej jest z nim, niż z tym, kto ze słusznych powodów nie może spełniać dzieł i czynów pokuty! Lecz cnota mieszka cała w miłości, zaprawionej światłem prawdziwego rozeznania. Bez miłości jest niczym. Tę miłość rozeznanie daje Mi bez końca i bez miary, bo jestem najwyższą wieczną Prawdą. Nie narzuca prawa ani granic miłości, którą Mnie miłuje, lecz odmierza ją słusznie wedle porządku miłości względem bliźniego.
Światło rozeznania, które, jak ci rzekłem, wypływa z miłości, daje bliźniemu miłość uporządkowaną, która nie pozwala duszy czynić sobie szkody przez grzech, aby przynieść pożytek bliźniemu. Gdyby jeden jedyny grzech wystarczył, aby ocalić cały świat od piekła lub dokonać wielkiego czynu, nie byłoby to miłością uporządkowaną przez rozeznanie, lecz pozbawioną rozsądku, bo nie wolno stać się winnym grzechu, nawet dla spełnienia czynu wielkiej cnoty lub przyniesienia korzyści bliźniemu. Oto porządek nakazany przez święte rozeznanie. Dusza zwraca wszystkie swe moce ku służeniu Mi mężnie z całą gorliwością i kocha bliźniego miłością tak wielką, że gotowa jest oddać życie ciała dla zbawienia duszy tysiąc razy, jeśliby to było możliwe, znosić wszystkie cierpienia i katusze, by zapewnić bliźniemu życie łaski, i oddać mienie doczesne dla cielesnego wspomożenia go.

To sprawia światło rozeznania, które wypływa z miłości. Widzisz, jakie obowiązki względem bliźniego nakłada na duszę, która pragnie łaski. Winna kochać Mnie miłością nieskończoną i bez miary, bliźniego z miarą, miłością uporządkowaną, nie czyniąc szkody sobie przez grzech dla pożytku bliźniego. O tym poucza was św. Paweł, gdy mówi, że miłość winno się zaczynać od siebie, inaczej pożytek bliźniego nie byłby doskonały. Bo kiedy w duszy nie ma doskonałości, wszystko, co ona czyni dla siebie i dla innych, jest niedoskonałe.
Nie godzi się, aby dla zbawienia stworzeń, które są skończone i stworzone przeze Mnie, obrażano Mnie, który jestem Dobrem nieskończonym. Wina ta byłaby daleko cięższa i większa, niż owoc, który by z niej wyniknął. Więc w żadnym razie nie powinnaś popełnić grzechu. Prawdziwa miłość wie o tym, bo nosi w sobie światło świętego rozeznania.
(Św. Katarzyna ze Sieny, "Dialog o Bożej Opatrzności"  http://sienenka.blogspot.de/2010/11/xi.html )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz