Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 14 maja 2012

Ile wersetów biblinych zostało zinterpetowanych w sposób nieomylny (2)

Ile wersetów zostało zinterpretowanych w sposób nieomylny przez Kościół katolicki? Gdzie można znaleźć nieomylny komentarz do „Księgi proroka Izajasza” lub „Apokalipsy”? Z takimi pytaniami spotkałem się niejednokrotnie w czasie dyskusji z naszymi protestującymi braćmi. Jak na nie odpowiadać? Trzeba zacząć od wyjaśnienia błędnie rozumianej idei nieomylnej interpretacji Pisma św. Na czym zatem ona polega? Pewnie najlepiej pokazać to na przykładzie. W 15-tym rozdziale Dziejów Apostolskich jest napisane o konflikcie powstałym w młodej wspólnocie Kościoła, którego sednem było pytanie: Czy poganie przed przyjęciem chrztu mają najpierw poddać się obrzezaniu, czy też nie jest to konieczne? Innymi słowy: Czy obrzezanie było konieczne do zbawienia? Odpowiedź dana przez tzw. Sobór Jerozolimski: „Nie, poganie przyjmujący wiarę w Jezusa Chrystusa nie muszą przyjmować obrzezania”. Jest to decyzja nieomylna. Apostołowie podali obowiązującą wykładnię Starego Testamentu w sprawie obrzezania (wtedy jeszcze Nowy Testament nie był spisany). Nie było ich zamiarem nieomylne zinterpretowanie całego Starego Testamentu, ale jedynie danie odpowiedzi na pytanie: Obrzezywać czy nie obrzezywać?

Dwa wieki później pojawił się Ariusz. Odwołujący się do Pisma św. i stosujący sofistykę w swojej interpretacji ten prezbiter pochodzący z Aleksandrii zaprzeczył bóstwu Jezusa, i w konsekwencji odrzucił naukę o Trójcy Świętej. Znowu pojawiła się konieczność nieomylnej odpowiedzi na pytanie o bóstwo Jezusa: Czy jest On prawdziwym Bogiem i prawdziwym Człowiekiem jednocześnie, czy też jedynie człowiekiem? Z tym wiązało się inne pytanie: Czy Bóg jest jeden w trzech Osobach boskich? I sobory najpierw w Nicei, a później w Konstantynopolu, odpowiedziały na to pytania, coraz bardziej precyzując wyznanie wiary: Tak, Jezus jest prawdziwym Bogiem i prawdziwym Człowiekiem; posiada boską i ludzką naturę. Druga odpowiedź: Nauka o Trójcy Świętej jest nauką chrześcijańską. I znowu powtarza się coś, co miało miejsce już w czasach apostolskich: Kościół nie chciał dać nieomylnej interpretacji całości Pisma św., ale jedynie udzielić odpowiedzi na pojawiające się pytania.

Tak samo było w dalszej historii. Kiedy pojawiła się jakaś herezja, pojawiała się także potrzeba większego sprecyzowania wyznawanej wiary, aby oddzielić ortodoksję od herezji. Kościół wypowiadał się na ten temat, a jego orzeczenie przybierało często charakter dogmatu. I wtedy było wiadomo, co jest ortodoksyjną nauką Kościoła, a co herezją. Heretyk miał okazję skorygować swoje poglądy, uznać nauczanie Kościoła i wrócić na jego łono. Jeśli jednak trwał w uporze, pozostawał heretykiem i sam wykluczał się ze społeczności Kościoła.

Na podstawie tego można wyciągnąć wniosek, że nieomylna interpretacja Kościoła NIE polega na wydawaniu nieomylnych komentarzy do całości Biblii czy do poszczególnych Ksiąg biblijnych. Polega ona na głoszeniu kerygmatu wiary, którego szczególnym przypadkiem jest udzielanie odpowiedzi na pytanie o ortodoksję. Dlatego słusznie napisał kard. Ratzinger: „dogmat z samej definicji tego słowa to nic innego, jak interpretacja Pisma św.”

Ile wersetów Pisma św. zostało zinterpretowanych nieomylnie? Z chwilą nieomylnej interpretacji odnośnie konieczności obrzezania zostały nieomylnie zinterpretowane wszystkie wersety Starego Testamentu na ten temat. Kiedy został ustalony dogmat o bóstwie Chrystusa, wszystkie wersety biblijne odnoszące się do tego tematu, zostały zinterpretowane w sposób nieomylny. Ile ich jest? Nie wiem. Ale może policzy je ten, kto zadaje sobie i innym takie pytanie. Podobnie jeśli chodzi o naukę o Trójcy Świętej, transsubstancjacji, dogmatów maryjnych, itp. Każdy z tych dogmatów wiązał się z nieomylną interpretacją odpowiednich wersetów biblijnych. Jeśli ktoś chce to wiedzieć, ile ich jest, niech sobie policzy.

Podsumowując trzeba powiedzieć, że nie ma czegoś takiego jak „Nieomylna interpretacja Księgi Proroka Izajasza” czy „Nieomylna interpretacja Apokalipsy”. Nieomylną interpretacją Pisma św. są dogmaty.

7 komentarzy:

  1. Placyd:

    i właśnie w tym protestanci upatrują się podejścia "od tyłka strony". Wasze dogmaty nie wyjaśniają PŚ tylko stanowią jakiś dziwny suplement, który rzekomo z PŚ wynika i jeszcze jest nieomylną interpretacją wszystkich wersetów mówiących o danym problemie. Dokładnie nie wiesz jakie wersety są wyjaśnione konkretnymi dogmatami, ale nie potrzeba Ci tej wiedzy. Wystarczy, że zrozumiesz dogmat,a potem wszystko co wyda Ci się z nim powiązane (co przeczytasz w PŚ) podciągniesz pod konkretną tezę kościoła.

    Czyli Kowalski nie interpretuje PŚ w oparciu o dogmaty, bo nie ma szans czytając PŚ dopasowywać konkretnych nauk. Ta metoda jest straszna. To tak jakbym dał studentom 100 rozwiązań do jednego zadania, do któych nie mają szans sami dojść (bo np. nie podam im teorii niezbędnej - analogia do nieomylności papieża w budowaniu dogmatów) i powiedział - rozwiązujcie. PŚ to dziesiątki ksiąg, a dogmaty gdzieś się z nimi przeplatają...bigos nie z tej ziemi.

    Na dodatek mówicie, że tylko dogmaty tłumaczą PŚ. Jak wasi wierni mają korzystać z PŚ? Jak je interpretować poprawnie?? Nic dziwnego, że 99% katolików nie potrafi wytłumaczyć podstawowych prawd wiary na bazie Biblii - wy im tego nie umożliwiacie. Straszne to jest.

    W świetle tego wszystkiego Biblia schodzi na drugi plan dla Kowalskiego bo:

    1)sam nie potrafi jej zinterpretować
    2) dogmatyka też nie jest dla niego i nie potrafi odnieść jej do konkretnych problemów

    jedyne co Kowalski wie - właściwie ciężko powiedzieć co. Coś tam z katechizmu, trochę ze świąt kościelnych, trochę o aniołkach i matkach boskich... a Biblii niestety niet:(

    To wina "kapłanów", którzy promują dogmaty i katechizm.

    Dużo lepszą metodą jest zachęcać do interpretowania PŚ i korygować za pomocą komentarzy i konkretnych interpretacji opracowanych przez teologów. Ale przede wszystkim pokazać, że Biblię tłumaczy się Biblią. Tak robił Pan Jezus, tak robili apostołowie - zawsze kotwica była w księgach ST, a dziś może i powinna być w NT.
    p

    OdpowiedzUsuń
  2. "P": "Ale przede wszystkim pokazać, że Biblię tłumaczy się Biblią. Tak robił Pan Jezus, tak robili apostołowie - zawsze kotwica była w księgach ST."
    .
    To nie Biblia była dla Pana Jezusa najważniejszym autorytetem, ale On sam, dlatego: "Słyszeliście, że powiedziano, a Ja wam powiadam..."
    .
    Jeśli chodzi zaś o Apostołów, bo nietrudno jest udowodnić, że byli świadomi swojego autorytetu danego im przez Pana, na mocy którego mogli podawać interpretacje, które były przeciwne literze ST, a to dlatego, że odpowiadały duchowi: http://niebieski519.blogspot.de/2012/01/obrzezanie-sola-scriptura.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Piotrze - twój (i nie tylko) problem wynika z niezrozumienia pojęcia "dogmatu" - i Placyd i ja próbujemy to wytłumaczyć, ale trafiamy na mur.

    W/g Ciebie - "dogmat" to - "podanie czegoś na wiarę, NARZUCENIE komuś swojego poglądu, ZMUSZENIE do jego przyjęcia", a tymczasem dogmat - choć brzmi bardzo autorytarnie - to po prostu LOGICZNE wnioski wysnuwane z CAŁOŚCI Pisma Świętego.


    Placydzie - celne

    OdpowiedzUsuń
  4. @Makroman
    Dzięki!
    PS. Dogmat to po prostu tyle, co "wiara", albo "artykuł wiary".

    OdpowiedzUsuń
  5. Otrzymałem maila z informacją iż Piotr umieściłą następujący komentarz: "Nowy komentarz do posta "Ile wersetów biblinych zostało zinterpetowanych w ..." dodany przez użytkownika Anonimowy :

    Ja rozumiem czym jest dogmat. Nie krytykuję celowości tworzenia dogmatu jako odpowiedzi na trudne problemy jak choćby kwestia Trójcy Świętej. Wskazuję tylko na fakt, że dogmaty nie służą do tego aby interpretować PŚ i nie są w tym celu pomocne, bo cała Biblia jest natchniona i pożyteczna do wzrastania w pobożnym życiu, a nie tylko wybrane kwestie. I tu moje pytanie - jak ową całą Biblię mają rozumieć katolicy, kiedy to jedynie dogmaty są podawane jako nieomylna interpretacja całości Biblii?

    Co innego studium Biblii i jej interpretacja oparta na modlitwie i komentarzach starszych w wierze, a co innego uporządkowanie doktryn...." ponieważ go nie widzę przeto wklejam aby móc się odnieść.

    Piotrze - także my katolicy często wspólnie studiujemy biblie (ci którzy chcą) niekiedy potem wybuchają bardzo ostre spory.

    A czym jest dogmat? sławnie tym co pisze Placyd "wiara lub artykuł wiary" - albo przyjmujemy je "na wiarę" albo nie jesteśmy w stanie logicznie kontynuować naszego wyznania.
    Tak jak aksjomat w matematyce - punkt, prosta - albo przyjmujesz je "na wiarę" albo nie stworzysz żadnego sensownego systemu.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak, zgadza się, wielu katolików robi dobry użytek z PŚ w tych czasach. Jest wiele wspólnot zrzeszających ludzi na prawdę wierzących i gorących. I nie widzę powodu dla którego nie należałoby promować osobistego czytania i interpretowania Biblii w kontekście osobistej relacji z Panem Bogiem. Przyjmujecie dogmaty na wiarę, ok. Jest to wyraz kompletnego zaufania waszym duchowym przywódcom. Jednak nie każdemu dogmaty katolickie potrzebne są do życia z Panem Bogiem, a z niektórymi pozwalamy się nie zgadzać. Bez kultu Maryjnego spokojnie można być uczniem Pana Jezusa - na przykład;) Bez Świętych obcowania również;)

    pozdrawiam braci Katolików i nie nie chcę już kruszyć kopii. Interpretowanie Biblii to nie tylko dogmaty, ale przede wszystkim codzienne rozważanie Słowa Pisma Świętego i rozmyślanie o nim, szukanie zrozumienia (modlitwa o nie), a na koniec przeglądanie się i wstawianie swojego życia/problemów/zmartwień/decyzji w kontekst Bożego słowa. Jednym słowem - Słowem można żyć na każdej płaszczyźnie. Trzeba sobie zadawać pytanie, co zrobiłby Pan Jezus, co mu się podoba, czego oczekuje...więc trzeba znać Biblię, a nie zostawić ją najmędrniejszym.

    p

    OdpowiedzUsuń
  7. piotrze - pomijając już kult Maryjny, bo to faktycznie nie moja działka.
    Ale weźmy takie Świętych Obcowanie - jest to dogmat (jeśli się wierzy w Boga i Zbawienie) Całkowicie logiczny i nie sposób przyjąć nic innego.
    popatrz:
    Czym jest wieczność?! Całością czasu dostępna na raz! W odniesieniu do Boga który stoi poza czasem nie można mówić o niczym innym. Dokładnie tak samo dzieje się z ludźmi po śmierci, ci którzy zostali zbawieni także stają poza czasem, gdyż są U Pana Boga. Czyli także są częścią tego co było, jest i będzie. W ogóle gdy dotarła do mnie ta prawda, byłem zdumiony i podekscytowany myślą że Kościół półtora tysiąca lat wcześniej, opisał rzeczy, które swój opis naukowy zawdzięczają dopiero ostatnim dziesięcioleciom.

    OdpowiedzUsuń