Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 24 stycznia 2011

Kościół katolicki manipuluje?

Poprzez pastora Pawła Bartosika trafiłem na blog pastora Andrzeja Polaszka, a stamtąd na blog (pastora?) Rafała Długosza. Pominąłem najnowsze wpisy, który dotyczyły spraw politycznych czy kulturalnych, a zatrzymałem się na jego „przemyśleniach biblijnych”. http://rafaldlugosz.blog.onet.pl/Wycinanki-Biblijne-ku-przemysl,2,ID418556693,n

Na początku autor stwierdza:
Temat jaki chciałbym dzisiaj krótko poruszyć nie jest łatwy i pozornie dotyczy mało istotnej sprawy. Podczas dzisiejszej niedzieli w kościołach czytany jest między innymi fragment z Ewangelii Mateusza z 1 rozdziału. Bibliści przyjmują, że każda księga Biblii stanowi pewną całość, określoną kompozycję, w której każdy fragment czy nawet tylko pojedynczy werset znajduje się w takim a nie innym miejscu celowo. Wyobraźcie sobie, że piszecie list do znajomych poruszając różne ważne kwestie. Każdą kwestię rozpoczynacie w określony sposób, rozwijacie myśl, podając różne fakty i kończycie w określony sposób. Każde zdanie jakiego używacie ma określone znaczenie w kontekście całego listu. Poszczególne kwestie (wątki) następują jedna po drugiej w określonej kolejności, tak aby przekazać całość jako określoną szerszą waszą myśl. Czy uważacie, że uczciwe będzie kiedy ktoś odczytując wasz list innym osobom, pominie celowo jakieś zdania? Nie odbierzecie tego jako manipulacji? Osobiście ja zawsze tak właśne odbieram tego typu działania. (Zaznaczenie tłustym drukiem moje - niebieski)

I dalej:
Okazuje się, że czytana jest jedynie część fragmentu przytoczonego powyżej (dokładnie Mat. 1,18-24), z pominięciem ostatniego 25 wersetu tej jednej zamkniętej całościowo sceny. Swego czasu pamiętam, że podczas Mszy czytano jeszcze połowę wersetu 25, kończąc całą kwestię słowami "lecz nie zbliżał się do Niej." Pozostałą część wersetu obcinano. Pytanie dlaczego?

Opowiadam: Ponieważ ta niedziela jest czwartą niedzielą Adwentu, a Adwent jest czasem, w którym wspominamy oczekiwanie na narodzenie Pana. Adwent nie jest celebrowaniem Bożego Narodzenia.

Rafał Długosz pisze:
Niby to tylko jeden krótki werset, ale czy wierni są aż tak niecierpliwi, że nie można doczytać całej tej sceny do końca? Czy kolejna scena zaczynająca się w rozdziale 2  Ew. Mateusza wiąże się w jakikolwiek sposób z tym opuszczanym powszechnie wersetem? W żaden sposób się nie wiąże. Ponieważ werset ten nie stanowi osobnej sceny (czytany osobno brzmi jakby był częścią większego tekstu), więc w sposób naturalny należy do sceny z końca pierwszego rozdziału i powinien być przeczytany razem z tym fragmentem. Przypuszczam (może się mylę?), że werset ten nigdy nie jest czytany podczas Mszy.

Ewangelia Mt 1, 1-25 (lub krótsza wersja 1, 18-25) czytana jest każdego roku w wieczornej Mszy św. wigilijnej Bożego Narodzenia. Tak więc, gdyby autor poszedł na Mszę św. kilka dni później, usłyszałby cały fragment.

Rafał Długosz pisze:
W czym jest problem? Otóż problem polega na tym, że werset ten kłóci się z powszechnie podawaną wiernym doktryną o tym, że Maria żona Józefa do końca życia pozostała w dziewictwie. Być może uznano, że lepiej nie czytać tego wersetu, aby uniknąć niewygodnych pytań ze strony ludu? Werset ten wyraźnie mówi, że okres wstrzemięźliwości trwał do momentu narodzenia Jezusa. Sens tego wersetu w oryginalnym języku greckim jest dokładnie taki jak podaje to Biblia Warszawska albo Biblia Poznańska. Powołuję się teraz na tłumaczenia z dwóch stron, aby nie zostać posądzony o stronniczość. Biskup Romaniuk w swoim tłumaczeniu dokonał tutaj przedziwnej (nad)interpretacji.

Nie, ks. Biskup nie dokonał nadinterpretacji. Nadinterpretacji dokuje autor komentowanego wpisu. Ks. Biskup oddał sens oryginału, unikając dosłownego powtórzenia użytej konstrukcji greckiej, co jest zabiegiem dozwolonym (tłumaczenie dynamiczne). Skoro Józef nie zbliżał się do niej aż do czasu, kiedy (Maryja) porodziła Syna, to w sposób oczywisty wynika z tego, że (w tym czasie) żyli w dziewictwie.

Rafał Długosz pisze:
Słowo "dopóki" (greckie "eos") ma różne znacznia. Znaczenie tego słowa w Mat.1,25 jest następujące: "aż do czasu gdy, aż, zanim nie, dopoki nie". W tym znaczeniu występuje ono w wielu innych wersetach: Mat.1,25; 13,33; 17.9; 18,34; Łk.13,8.21; 15,8; 22,16.18; 24.49; Jan.9,18; 13,38; Dz.21,26; 23.12.14.21; 25.21; 2 Piotra.1,19; (definicję podaję za "Wielkim Słownikiem Grecko-Polskim Nowego Testamentu" autorstwa księdza Remigiusza Popowskiego, str. 253). (…) Wersety te pokazują zmianę danego działania lub stanu po wystąpieniu (spełnieniu) określonego warunku. Niby dlaczego inaczej miałoby być w przypadku wersetu z Mat.1,25? Wynika z niego, że po narodzeniu Jezusa, Józef i Maria podjęli normalne współżycie seksualne.

Myślę, że wniosek ten wyciągnięty został zbyt pochopnie. Greckie słowo ἕως (czyt.: cheos) "aż do czasu gdy, aż, zanim nie, dopóki nie" wcale nie implikuje, że okoliczności, o których mowa, zmieniają się, gdy nadejdzie ten określony czas. Mówiąc konkretnie, greckie słowo ἕως nie implikuje, że Józef współżył z Maryją po urodzeniu się Pana Jezusa. „Dlaczego miałoby być inaczej w przypadku Mt 1, 25?” Ponieważ jest inaczej także w innych miejscach. Oto przykłady:

A od czasu Jana Chrzciciela aż (ἕως) dotąd królestwo niebieskie doznaje gwałtu i ludzie gwałtowni zdobywają je. (Mt 11, 12) Nic nie wskazuje na to, że dzisiaj, czyli 2000 lat po wypowiedzeniu tych słów, jest inaczej.

Trzciny zgniecionej nie złamie ani knota tlejącego nie dogasi, aż (ἕως) zwycięsko sąd przeprowadzi. (Mt 12, 20) Nie ma tu implikacji, że po tym, jak już przeprowadzi sąd, Sługa Jahwe zgasi trzcinę zgniecioną czy dogasi knotek tlejący się. To tylko niektóre przykłady z Ewangelii według św. Mateusza.

Mikal, córka Saula, była bezdzietna aż do (ἕως) czasu swej śmierci. (2 Sm 6, 23) Nie mamy żadnych przesłanek do wyciągnięcia z tego zdania wniosku, że Mikal miała dzieci po swojej śmierci. Przy okazji: Greckie ἕως w tym miejscu jest tłumaczeniem hebrajskiego słowa עד (czyt.: ad). Sprawdziłem to słowo w słownikach biblijnych i podają one dwa zasadnicze znaczenia:
1) jak długo, do podczas, aż do;
2) na zawsze.

Jednak tutaj jest pewien mały problem. Tim Staples mówiąc o wiecznym dziewictwie Maryi wspomniał też Mt 1, 25 i argumenty niektórych protestantów. Otóż w Mt 1, 25 jest nie samo słowo ἕως, ale ἕως οὗ (czyt.: cheos chu). Według niektórych apologetów protestanckich to drugie wyrażenie jest różne od pierwszego w tym sensie, że pewne warunki czy okoliczności opisane przed danym czasem zmieniają się po osiągnięciu określonego czasu. Czy tak jest? Nie, bo można znaleźć takie przykłady zarówno w greckim tłumaczeniu ST, jak i w NT takie miejsce, które tego nie potwierdzają. Oto wybrane przykłady:

Sdz 19, 26: Kobieta owa, wracając o świcie, upadła u drzwi owego męża, gdzie był jej pan, i pozostała tam aż do (ἕως οὗ) chwili, gdy poczęło dnieć. (Ta kobieta nie podniosła się, gdy przyszedł dzień, bo umarła).

2 Krl 17, 23: Aż wreszcie Pan odrzucił Izraela od swego oblicza, tak jak zapowiedział przez wszystkie sługi swoje, proroków. I przesiedlił Izraelitów z własnego kraju w niewolę do Asyrii, gdzie są aż do (ἕως οὗ) dnia dzisiejszego. (Wygnanie Izraela trwało nadal w chwili pisania tego tekstu).

Ps 57, 2: Zmiłuj się nade mną, Boże, zmiłuj się nade mną, u Ciebie chronię swe życie: chronię się pod cień Twoich skrzydeł, aż (ἕως οὗ) przejdzie klęska. (Nie ma tu sugestii, że po ustaniu klęski Psalmista zrezygnuje z Bożej ochrony).

Ps 72, 7: Za dni jego zakwitnie sprawiedliwość i wielki pokój, dopóki (ἕως οὗ)  księżyc nie zgaśnie. (Jest to Psalm mesjański czyli w sensie dosłownym odnosi się do króla Izraela w dniu jego koronacji, ale właściwy sens ma odniesiony do Mesjasza, który zasiądzie na tronie Izraela. To w Jezusie, Królu żydowskim wypełniło się proroctwo tego Psalmu. To zdanie nie oznacza, że po zgaśnięciu księżyca ustanie sprawiedliwość i pokój Króla).

Mt 26, 36: Wtedy przyszedł Jezus z nimi do ogrodu, zwanego Getsemani, i rzekł do uczniów: «Usiądźcie tu, Ja tymczasem (ἕως οὗ) odejdę tam i będę się modlił». (Oryginalną konstrukcję zdania oryginalnego lepiej ukazuje tu Biblia Gdańska: Tedy przyszedł Jezus z nimi na miejsce, które zwano Gietsemane, i rzekł uczniom: Siądźcież tu, aż (ἕως οὗ) odszedłszy, będę się tam modlił.) To zdanie wypowiedziane przez Pana nie oznaczało, że uczniowie powinni zmienić miejsce czy odejść po tym, jak On oddalił się, aby się modlić).

2 P 1, 19: Mamy jednak mocniejszą, prorocką mowę, a dobrze zrobicie, jeżeli będziecie przy niej trwali jak przy lampie, która świeci w ciemnym miejscu, aż (ἕως οὗ) dzień zaświta, a gwiazda poranna wzejdzie w waszych sercach. (Co nie oznacza, że po „zaświtaniu dnia i wzejściu gwiazdy porannej” w sercach adresatów, już nie muszą trwać przy „prorockiej mowie”).
Oprócz tego trzeba wspomnieć, że hebrajskie słowo עד zostało przetłumaczone w Septuagincie zarówno przez jaki ἕως i ἕως οὗ, co wyklucza, że mają przeciwstawne znaczenia.

Rafał Długosz pisze:
Myślę, że naturalną rzeczą było przy tym pojawienie się kolejnych dzieci w ich małżeństwie. Warto pamiętać że dzieci były wyrazem błogosławieństwa Bożego i typowo rodziny żydowskie miały wiele dzieci. Myślę, że bracia i siostry Jezusa wymieniane w wielu miejscach Nowego Testamentu są jego najbliższym rodzeństwem. Wskazuje na to kontekst oraz głębsza analiza tych miejsc Biblii.

Myślę, że głębsza analiza Biblii pokazuje, że „bracia i siostry Pana” byli w rzeczywistości jego kuzynami. Posłużę się tu tekstem mojego przyjaciela:
Na podstawie samej analizy tekstu Pisma Świętego można bardzo konkretnie wykazać, że Biblia mówiąc o „braciach Jezusa” ma na myśli jego dalszych krewnych, a nie dzieci Maryi, żony Józefa. Katechizm Kościoła Katolickiego w paragrafie 500 tak to wyjaśnia: Niekiedy jest wysuwany w tym miejscu zarzut, że Pismo święte mówi o braciach i siostrach Jezusa. Kościół zawsze przyjmował, że te fragmenty nie odnoszą się do innych dzieci Maryi Dziewicy. W rzeczywistości Jakub i Józef, "Jego bracia" (Mt 13, 55), są synami innej Marii, należącej do kobiet usługujących Chrystusowi, określanej w znaczący sposób jako "druga Maria" (Mt 28,1). Chodzi tu o bliskich krewnych Jezusa według wyrażenia znanego w Starym Testamencie. (KKK 500) Przypatrzmy się więc bliżej tym “braciom Jezusa”, którzy są nazwani imiennie w Biblii. Weźmy, dla przykładu, Jakuba, zwanego „Mniejszym” w odróżnieniu od „Jakuba Większego”, syna Zebedeusza a brata Jana Apostoła. Jest on nazwany (Jakub Mniejszy) „bratem Pańskim” (Ga 1, 19). Wiemy, że matka „Jakuba młodszego” miała na imię Maria. Wiemy to z Ewangelii Mateusza, opisującej scenę pod Krzyżem: Między nimi były: Maria Magdalena, Maria, matka Jakuba i Józefa, oraz matka synów Zebedeusza. (Mt 27, 56) Święty Marek tak to opisuje: Były tam również niewiasty, które przypatrywały się z daleka, między nimi Maria Magdalena, Maria, matka Jakuba Mniejszego i Józefa, i Salome. (Mk 15, 40) Zobaczmy teraz, co pisze święty Jan: A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. (J 19, 25) A więc jak widać wyraźnie z porównania tych wersetów, Jakub, brat Jezusa jest synem Maryi, żony Kleofasa, a nie synem Maryi, żony Józefa. Jest to więc z całą pewnością kuzyn, czy jakiś inny dalszy krewny, lub nawet po prostu „ziomek”, pobratymiec, ale na pewno nie jest to ani „rodzony brat”, ani nawet brat przyrodni. A więc mamy tu wyraźny dowód na to, że Biblia mówiąc o „braciach Jezusa” nie musi wcale nam mówić nic o tym, że Maryja, Matka Jezusa, miała inne dzieci. Są także inne fakty, warte wspomnienia. Na przykład scena ze znalezieniem 12-letniego Jezusa w Świątyni. Nic tam nie słyszymy o żadnych braciach, czy siostrach Jezusa. Gdyby Święta Rodzina miała więcej dzieci, zapewne coś by wtedy było na ten temat wspomniane. Scena z Krzyża. Jezus, umierając na Krzyżu daje swą Matkę Janowi. Rzecz nie do pomyślenia, gdyby Jezus miał młodsze rodzeństwo. W momencie swej śmierci łamałby on prawo i dopuszczał się nielegalnego aktu, który i tak niebyły uznany przez jego braci. Gdyby tacy istnieli. Fakt, że Maryja po śmierci Jezusa, będąca już wtedy wdową, zamieszkała z Janem, świadczy wyraźnie o tym, że Jezus nie miał żadnych braci. ( http://katolik.us/viewtopic.php?p=12326#12326 )

Oprócz tego protestancki Fausset’s Bible Dictionary stwierdza na temat Jakuba Mniejszego:
1839.07 James, surnamed "the Less" or "Little." Son of Mary (Mark 15:40; Mt. 27:56; Luke 24:10). Brother of Jude (Jude 1:1; Luke 6:16; Acts 1:13). "The brother of the Lord" (Mt. 13:55; Mark 6:3; Gal. 1:19). "Son of Alphaeus" (Mt. 10:3; Mark 3:18; Luke 6:15; Acts 1:13). Writer of the epistle; president of the church at Jerusalem (James 1:1; Acts 12:17; 15:13,19; Gal. 2:9,12). Clopas (the Alexandrinus and Vaticanus manuscripts, John 19:25) or Cleophas (Sinaiticus manuscript) is the Hebrew, Alphaeus the Greek, of the same name: he married Mary, sister of the Virgin Mary, and had by her James, Joses, Jude, and Simon, and three daughters (Mary is sometimes designated "mother of James and Joses," Mt. 27:56, as these were the two oldest); he died before our Lord's ministry began, and his widow went to live with her sister the Virgin Mary, a widow also herself (for Joseph's name never occurs after Luke 2), at Nazareth (Mt. 13:55), Capernaum (John 2:12), and Jerusalem (Acts 1:14). Living together the cousins were regarded as "brothers" and "sisters" of Jesus. (Przepraszam, że podaję po angielsku. Przetłumaczę tylko ostatnie zdanie: “Kuzyni żyjący razem byli uważani za ‘braci’ i ‘siostry’ Jezusa”.

Rafał Długosz pisze:
W każdym razie nawet jeśli Maria z Józefem żyli jak każde przykładne małżeństwo, mając dzieci i nie zachowując dziewictwa do końca życia, to w żaden sposób nie przynosi to ujmy matce Pana Jezusa. Poruszyłem ten temat w zasadzie dlatego, że uważam praktyki wycinania kawałków tekstu Biblii w taki sposób za krętactwo, podejrzewam że robione celowo. Być może wynika to też ze zwykłego lenistwa, aby nie musieć się z tego tłumaczyć. Uważam jednak, że Słowo Boże powinno być czytane w całości i wykładane w sposób należyty ludowi Bożemu. Takie jest zadanie tych, którzy nauczają w kościele.

Mocny język. Jeżeli „wycinanie kawałków tekstu Biblii” jest krętactwem, to czym przedstawienie „dowodu” (mam na myśli biblijne zdania z ἕως) w sposób wybiórczy? W najlepszym wypadku nierzetelnością (lenistwem). W najgorszym, przy świadomym przemilczaniu zdań biblijnych z ἕως,  tych nie potwierdzających bronionej tezy, nie można nazwać tego inaczej, jak brakiem uczciwości lub po prostu krętactwem autora.

Rafał Długosz pisze:
Piszę też o tym dlatego, aby zachęcić was do tego abyście sami sprawdzali i weryfikowali z treścią Biblii to co się wam podaje.

Bardzo słuszna rada. Ten wpis jest dowodem, że biorę bardzo poważnie wskazanie autora i sprawdzam, co on serwuje swoim czytelnikom.

Rafał Długosz pisze:
To o czym napisałem wynika z prostej rzeczy. Kieruję się zasadą bezwzględnej uczciwości w dyskusji.

W takim razie komentowany przez mnie tekst świadczy o braku rzetelności jego autora.

PS. Na temat  „kultu obrazów” również poruszanego w tym komentowanym przeze mnie wpisie, jeśli Pan Bóg pozwoli, napiszę osobny tekst.

1 komentarz:

  1. Dzięki, bardzo przydatne i wszystkie argumenty o "braciach i siostrach" Jezusa w jednym miejscu. :-)

    OdpowiedzUsuń