Szukaj na tym blogu

piątek, 21 stycznia 2011

Co jest ważniejsze: Pismo św. czy Kościół?

Pastor Paweł Bartosik na pytanie: Czym się różni polski protestantyzm z wykonaniu Ewangelicznego Kościoła Reformowanego od katolicyzmu? odpowiada:

Oj, to długi temat. Wspomnę tu tylko o rzeczy najistotniejszej: różnimy się AUTORYTETEM czyli odpowiedzią na pytanie: kto/co powinno kształtować naszą wiarę i praktykę?
My odpowiadamy: BIBLIA. Cała Biblia i Tylko Biblia.
Kościół katolicki odpowiada: KOŚCIÓŁ (będący rzekomo autorem kanonu Biblii i strażnikiem Tradycji).

Na pierwszy rzut oka to rozróżnienie wydaje się proste i słuszne. Czy aby na pewno? Myślę, że to nie jest tak. Po dłuższym zastanowieniu dochodzę do wniosku, który można streścić następująco: Katolicy uznają autorytet Biblii i Kościoła, podczas gdy nieuznawanie autorytetu Kościoła przez protestantów pokazuje, że nie uznają oni też i Biblii, przynajmniej nie w całości, jak pastor Bartosik zapewnia.

Chyba najlepiej będzie pokazać to na jakimś przykładzie. Wyobraźmy sobie państwo, nazwijmy go Sola Konstytucja, które ma Konstytucję przez wszystkich Solokonstytujczyków uznawaną za najważniejszy dokument regulujący ich podstawowe prawa i obowiązki. Solokonstytujczycy nie mają ani Rządu ani Trybunału Konstytucyjnego, ani Sądu Najwyższego, czyli żadnego organu, który interpretowałby zastosowanie Konstytucji w jakiś konkretnych, trudnych sytuacjach. Nie uważają to ani za konieczne, ani za potrzebne. Wystarcza im sama Konstytucja. Myślę, że nie trzeba zbyt dużej wyobraźni, żeby dojść do wniosku, iż wcześniej czy później Sola Konstytucja stałaby się państwem opanowanym przez chaos.

Zasada sola Scriptura stała się dokładnie czymś takim. Protestanci, po oderwaniu się od Kościoła katolickiego, wkrótce zaczęli dzielić się między sobą. Dzisiaj są to dziesiątki tysięcy różnych wspólnot z najróżniejszymi poglądami, mimo, iż wszyscy wciąż uznają sola Scriptura. Jedni z nich praktykują chrzest niemowląt, inni tylko dorosłych; jedni uznają, że "raz zbawiony, to zbawiony na zawsze", inni temu stanowczo zaprzeczają; jedni uznają wolną wolę w człowieku, inni to zdecydowanie odrzucają; niektórzy z nich wierzą w podwójną predestynację, czyli że jednych Pan Bóg z góry przeznaczył do nieba, inni w planie Bożym od początku są przeznaczeni do piekła (aby tak rozumianą predestynację uzasadnić, ktoś „udowadnia biblijnie", że w Panu Bogu są dwie wole, inni tak pojętej predestynacji zaprzeczają. Marcin Luter dopuszczał poligamię, bo nie widział w Biblii jej zakazu, inni, tzn. większość protestantów temu zaprzecza. Przykładów można by mnożyć. Jak wspomniałem we wcześniejszej dyskusji, protestanci różnią się w nawet w ocenie moralnej masturbacji, aborcji, homoseksualizmu. Wszyscy jednak są zgodni, że TYLKO BIBLIA, I CAŁA BIBLIA JEST ICH AUTORYTETEM.

Czy aby na pewno to Biblia jest autorytetem protestantów? Myślę, że to złudzenie. Myślę, że tak naprawdę każdy z nich jest autorytetem dla siebie. Marcin Luter odrzucając autorytet Kościoła, z konieczności stał się dla siebie najwyższym autorytetem. Oto do czego doszedł: Dlatego, teraz przyjmijcie do wiadomości, że odtąd już nie będę dawał przywileju wam – czy też nawet aniołowi z nieba – osądzania mojej nauki czy poddawania jej badaniu. Bo było już dosyć głupiej pokory na czas trzeciego pobytu w Worms i to nie przyniosło żadnego pożytku. Zamiast tego, ogłoszę moją naukę i, jak św. Piotr naucza, podam wyjaśnienie i obronę mojej nauki wobec całego świata – 1 P 3, 15. Nie pozwolę, aby ona była osądzana przez człowieka ani nawet przez anioła. Bo odtąd jestem pewny tego, to ja będą waszym sędzią i nawet sędzią aniołów przez tą naukę (jak św. Paweł mówi [1 Kor 6, 3]), dlatego, kto nie przyjmuje mojej nauki, nie może być zbawiony – bo jest Boża, nie moja. Dlatego mój sąd nie jest moim, lecz Bożym. (Dr. Martin Luthers Werke. Kritische Gesamtausgabe. 58 vols. Weimar 1883, str. 107, wersy 8-11.)

Jeśli więc nie przyjmujesz nauki Marcina Lutra np. o sakramencie Ciała i Krwi Pańskiej, to ciąży na Tobie jego przekleństwo, bo nie przyjmujesz "nauki Bożej", i zgodnie z jego słowami, nie możesz być zbawiony.

Pastor Paweł Bartosik pisze:
Piszesz, że wg Ciebie zasada Sola Scriptura jest niebiblijna. Tylko zauważ problemy: – Dlaczego powołujesz się na BIBLIĘ jako autorytetu rozstrzygającego ten spór? Jak mniemam Biblia nie jest Twoim OSTATECZNYM i JEDYNYM autorytetem! Więc jakiekolwiek JEJ orzeczenie nie powinno być dla Ciebie OSTATECZNIE wiążące.

Odwojuję się do Biblii, ponieważ Ty uznajesz jej autorytet za ostateczny. Biblia jest moim autorytetem. Ale nie ostatecznym i jedynym, bo ostatecznym autorytetem jest dla mnie Kościół. Gdyby rzeczywiście Biblia była dla Ciebie autorytetem, to też byś doszedł do takiego samego wniosku, ponieważ Biblia prowadzi do Kościoła.

Przypomina mi się w tym miejscu zdanie Pana Jezusa skierowane do Żydów: Badacie Pisma, ponieważ sądzicie, że w nich zawarte jest życie wieczne: to one właśnie dają o Mnie świadectwo. (…) Gdybyście jednak uwierzyli Mojżeszowi, to byście i Mnie uwierzyli. O Mnie bowiem on pisał. (J 5, 39.46) Pan Jezus udowadnia Żydom, że tak naprawdę nie wierzą Mojżeszowi, bo gdyby mu uwierzyli, to uznaliby Jezusa za Tego, na którego Mojżesz wskazywał.

To właśnie Pismo św. daje świadectwo o Kościele jako ostatecznym autorytecie. Nie przyjmując Kościoła jako Twojego ostatecznego autorytetu, pokazujesz, że tak naprawdę nie uznajesz też i Biblii za Twój jedyny i ostateczny autorytet. Wbrew temu, co twierdzisz.

Gdzie Biblia wskazuje, że to Kościół jest tym ostatecznym autorytetem? O tym poniżej.

Pastor Paweł Bartosik pisze:
- SKĄD wiesz co Biblia mówi, a czego nie?

A Ty skąd wiesz, co Biblia mówi, a czego nie? Piszesz o masturbacji i dochodzisz do wniosku, że jest grzechem. Zgadzam się z tym wnioskiem. Jednak budzi się we mnie pytanie,  jaką drogą do tego dochodzisz? Powiesz, że to Biblia tak mówi? Douglas Wilson, który cytujesz, co może wskazywać, że jest Twoim nauczycielem, do takiego wniosku nie dochodzi. On uważa, co najwyżej, że masturbacja jest grzechem „w większości przypadków”. Co więcej, pisze on w cytowanej przez Ciebie książce „Fidelity”, dokładnie na następnej stronie, zaraz po tej przez Ciebie cytowanej , czyli na str. 110: Nauczyciele, których mam w poważaniu, różnią się w ocenie moralnej masturbacji. Jedni twierdzą, że w rzadkich przypadkach można rozładować napięcie bez grzesznego pożądania. Inni uważają, że grzeszne pożądanie jest sine qua non masturbacji. (Znaczenie tego ostatniego zdanie: Masturbacja jest zawsze grzechem). Dlaczego nie ma jednomyślności wśród nauczycieli Twojego nauczyciela? Przecież wszyscy czytają tę samą Biblię i (domyślam się, że) wszyscy uznają sola Scriptura.

Jeśli zaś pytasz mnie, skąd wiem, co Biblia mówi, a czego nie, to odpowiadam: To Kościół ustanowiony przez Pana, aby wyjaśniał Biblię w sposób nieomylny, mówi mi, jak mam rozumieć Pismo św.

Pastor Paweł Bartosik pisze:
Czyżbyś sądził, że możesz w pewny sposób wyczytać jej treść bez odwoływania się do Kościoła Rzymskokatolickiego?
Nie, nie uważam, że mogę ją interpretować w sposób pewny bez odwoływania się do Kościoła.

Pastor Paweł Bartosik pisze:
- Jeśli nie Biblia to CO? I dlaczego? W jaki sposób weryfikować nauczanie Kościoła? Czy W OGÓLE wg Ciebie należy to robić?!

Nie podważam Biblii. Słuchając autorytetu Kościoła potwierdzam Biblię, bo ona mnie do Kościoła odsyła. Pan Bóg obiecał i zesłał Kościołowi Ducha Świętego. To On go prowadzi. Nie weryfikuję nauczania Kościoła – do tego nie jestem powołany, ale go słucham. Skąd w ogóle wziąłeś pomysł o weryfikowaniu nauki Kościoła? Powiedz mi, gdzie Biblia pisze, że masz weryfikować nauczanie Kościoła? Wskaż mi to miejsce, proszę. Czyż Pan nie powiedział do tych, których posłał: Kto was słucha, Mnie słucha, a kto wami gardzi, Mną gardzi; lecz kto Mną gardzi, gardzi Tym, który Mnie posłał. (Łk 10, 16).

Autorytet Kościoła jest ostateczny. Oto biblijne dowody:
1. Kiedy pojawiło się pytanie o obrzezanie i zachowanie Prawa Mojżeszowego, to Apostołowie zbierają się i podejmują decyzję (Dz 15). A pisząc o tym do wiernych, czynią to w ten sposób: "Postanowiliśmy Duch Święty i my…" (Dz 15, 28).

2. Dz 15 to przykład na to, jak Apostołowie wykonywali przywilej i zadanie, które Pan im powierzył:
- Piotrowi: I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie. (Mt 16, 19)
- wszystkim Apostołom: Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie. (Mt 18, 18)
Co to znaczy „związywać i rozwiązywać”? Odwołam się do (protestanckiego) słownika biblijnego Friberga: W podpunkcie 6) do hasła: δέω podaje: “wiązanie i rozwiązywanie (λύω)  w Mt 16, 19 i 18, 18 może być rozumiane:
a) zgodnie z żydowskim zwyczajem rabinicznym: oświadczać (declare), co jest zabronione i dozwolone lub
b) zgodnie z rozumieniem wczesnych Ojców Kościoła: nałożyć lub usunąć ekskomunikę”

3. Kiedy trzeba było upominać błądzących, ostateczną instancją jest Kościół:
Gdy brat twój zgrzeszy przeciw tobie, idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa. Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi! A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik! (Mt 18, 15-17) (Zwróć uwagę na sposób wyrażenia tego przez Pana: Dla Niego nie posłuchać Kościoła było rzeczą wprost niepojętą.)

4. Św. Paweł, któremu Pan dał poznanie prawd Bożych może w większym stopniu niż inni Apostołowie, nie tylko nie weryfikuje nauczania Kościoła, ale
- na początku, w objawieniu, które Panu mu daje, nie mówi mu, co ma czynić, ale posyła  go do Damaszku, czyli do Kościoła, aby tam dowiedział się, co ma czynić;
- później, kiedy już przez długie lata głosi Ewangelię, udaje się do Apostołów, filarów Kościoła, aby stwierdzili, czy „nie biegł lub czy nie biegnie na próżno” (Ga 2, 2-3).
Jeśli św. Paweł poddawał swoje nauczanie sądowi Kościoła, to kim Ty czynisz siebie, jeśli chcesz osądzać nauczanie Kościoła?

5. Ostatni w tym wpisie argument. Św. Paweł stwierdza w Pierwszym Liście do Tymoteusza, że to Kościół jest „fundamentem i podporą prawdy” (3, 15).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz