Szukaj na tym blogu

czwartek, 28 maja 2015

"Jeśli taka jest Twoja wola" - modlitwą wątpliwości?

„Pan powiedział do Adama: ‘Z każdego drzewa jedz; ale z drzewa wiadomości dobrego i złego nie jedz’ (por Rdz 2, 16-17). Z każdego drzewa rajskiego mógł jeść, ponieważ dopóki nie wykroczył przeciw posłuszeństwu, nie zgrzeszył. Ten bowiem jada z drzewa poznania dobra, kto przywłaszcza sobie swoją wolę (...)” (św. Franciszek)
*****
Kilka tygodni temu pewien człowiek zadał mi szereg pytań związanych z czytaną przez niego książką („Strzała w Jego ręku”, Maria Vadia, wydana za zgodą władz kościelnych). Nie umiał uzgodnić niektórych treści z katolicką wiarą i zwrócił się do mnie o pomoc. Wziąłem tę książkę i zacząłem studiować wskazane fragmenty.
Znakomita część wskazanych przez tą osobę tekstów, chociaż brzmi dosyć prowokująco, to jednak w mojej ocenie da się pogodzić z treścią głoszonej przez Kościół katolicki nauki. Do takich należy interpretacja Mt 8, 23-27. Według autorki słowa Pana: „Czemu tak bojaźliwi jesteście”, trzeba rozumień w ten sposób, jakoby On oczekiwał od swoich Apostołów, że ci „powstaną i przejmą autorytet nad wiatrami i nad jeziorem”. Brzmi to dziwnie, ale ponieważ parę wersetów dalej autorka stwierdza, stosując to pouczenie do wszystkich uczniów Chrystusa, że ma to się dziać „Jego mocą”, to myślę, że ostatecznie wszystko jest w porządku. Jej interpretacja wskazanych słów jest wprawdzie do obronienia, ale zarysowuje się w niej coś, co w następnym przykładzie jest już całkiem jasne. Mam na myśli ten cytowany poniżej tekst ze str. 61:
Pewna kobieta poprosiła o modlitwę, ponieważ już od czterdziestu lat modliła się bezskutecznie o uzdrowienie. Powiedziałam jej, że musi zmienić sposób, w jaki się modli. Zdenerwowało ją to, co usłyszała. Było oczywiste, że istnieje jakaś przeszkoda, która uniemożliwia jej przyjęcie uzdrowienia. Zapytałam ją, jak się modli. Za każdym razem, kiedy prosiła o uzdrowienie, dodawała „jeśli taka jest Twoja wola". No cóż, to nie jest modlitwa wiary. Wiem, że taka modlitwa brzmi dobrze, ale to jest modlitwa wątpliwości! Trzeba wyrazić wiarę, ponieważ „bez wiary... nie można podobać się Bogu" (Hbr 11, 6). Jezus już poniósł na krzyż każdą naszą chorobę i dolegliwość (Iz 53, 4-5; Mt 8, 17). W 5 rozdziale swojego listu, w 15 wersecie, św. Jakub mówi:
„A modlitwa pełna wiary będzie dla chorego ratunkiem i Pan go podźwignie..." (Jk 5, 15)
Umiłowani przez Pana, jeśli już od dawna modlicie się o wolę Bożą i nie widzicie rezultatów, poproście Ducha Świętego, aby wam pokazał, jakie zmiany musicie wprowadzić w swoim życiu i w swojej modlitwie!
„Jeśli zaś komuś z was brakuje mądrości, niech prosi o nią Boga, który daje wszystkim chętnie i nie wymawiając; a na pewno ją otrzyma. Niech zaś prosi z wiarą, a nie wątpi o niczym! Kto bowiem żywi wątpliwości, podobny jest do fali morskiej wzbudzonej wiatrem i miotanej to tu, to tam. Człowiek ten niech nie myśli, że otrzyma cokolwiek od Pana, bo jest mężem chwiejnym, niestałym we wszystkich swych drogach". (Jk 1,5-8)
(Zaznaczenie tłustym drukiem pochodzi ode mnie). Jeżeli modlitwa: „Jeśli taka jest Twoja wola” nie jest modlitwą wiary, to w takim razie trzeba odrzucić modlitwę Pańską, bo przecież prosimy w niej o to, aby wola Boga Ojca wypełniała się na ziemi tak, jak dzieje się w niebie. Trzeba byłoby także odrzucić wiele ze słów Pana w Ewangelii i z innych ksiąg Pisma św., gdzie mowa jest o pełnieniu przez Niego woli Ojca (Hbr 10, 7-9; J 4, 34;  8, 29; 9, 31; 1 J 3, 21-22). Tymczasem słowa: „Bądź wola Twoja” są kryterium modlitwy chrześcijańskiej. Można prosić o wszystko i jak długo dodajemy jak Pan w Ogrójcu słowa: „Ale nie moja, ale Twoje wola niech się stanie” – jest wszystko w porządku – modlitwa pozostaje chrześcijańska. Jeśli natomiast chcemy narzucać Bogu swoją wolę, to ta modlitwa może zostać wysłuchana, owszem, jednak nie będzie to modlitwa chrześcijańska, ale pogańska[1]. A owoc modlitwy otrzymany w ten sposób nie niesie z sobą błogosławieństwa. Doświadczyłem tego osobiście, starając się narzucić Bogu swoją wolę. Gdy jeszcze byłem w seminarium bardzo, ale to bardzo zależało mi na tym, żeby w czasie wakacji po pierwszym roku wyjechać do Niemiec na kurs językowy. Modliłem się jakoś tak: „Panie Boże, Ty MUSISZ spełnić moje życzenie!”. I On spełnił moją gorącą prośbę. Ale… Z perspektywy czasu stwierdzam, że były to dwa najgorsze miesiące w moim życiu.  Miałem odczucie, że nie jestem na swoim miejscu, że nie jestem tam, gdzie On wtedy chciał mnie mieć. Nie chodzi o to, że zadecydowało o tym kraj pobytu, bo po święceniach pracowałem w różnych miejscach na terenie Niemiec przez okres siedmiu lat. Był to bardzo dobry czas, z którego mam wiele miłych wspomnień. Tamte dwa miesiące było zupełnie inne. Tamto doświadczenie sprawiło, że nigdy już nie modlę się w ten sposób. Co więcej, jestem bardzo uczulony na ten aspekt modlitwy i chciałbym przestrzec innych przed tym błędem, który kiedyś sam popełniłem. To Jego wola niech się dzieje! 
I jestem przekonany, że troska o to, aby wola Boża wypełniała się w naszym życiu, jest wyrazem wiary, miernikiem posłuszeństwa i drogą do świętości. Dlatego uważam, iż źle się stało, że cenzor tej książki przeoczył to, czego z Ewangelią pogodzić się nie da, a nieutwierdzonych czytelników może umocnić w błędnym przekonaniu, że podążanie za ich własnymi pragnieniami bez pytania o wolę Bożą jest oznaką głębokiej wiary, podczas gdy tak naprawdę jest szukaniem siebie i zagraża ich zbawieniu.

_______________________________
[1] W tym miejscu używam nazewnictwa o. Bronisława Mokrzyckiego SJ. Mówiąc o modlitwie wskazuje on na to, że modlitwa ma zmieniać nas, a nie Boże nastawienie do nas, bo On jest nam zawsze życzliwy. Modlitwę, której celem jest „przekonanie” Pana Boga, żeby był nam życzliwy i dał nam to, co chcemy, bez pytania o Jego wolą – nazywa on „modlitwą pogańską”. Cechą zaś modlitwy prawdziwie chrześcijańskiej są słowa Pana: „Ale nie moja, ale Twoja wola niech się stanie”. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz