Szukaj na tym blogu

środa, 6 sierpnia 2014

Zobaczyć Boga i ...żyć!

Nie tak dawno napisałem tekst pt. „Żaden człowiek nie może oglądać mojego oblicza i pozostać przy życiu" (Wj 33, 20 BT). Są to słowa Pana Boga wypowiedziane do Mojżesza. Można je odczytywać w różny sposób, np. w ten zaproponowany przeze mnie we wspomnianym tekście: odczytując je na tle słów Apokalipsy, doszedłem do wniosku, że trzeba umrzeć sobie, aby móc oglądać Boga. Ale można też odczytać te słowa z Księgi Rodzaju na tle innych słów Nowego Testamentu, i zobaczyć w nich ogromne perspektywy przyprawiające o zawrót głowy. Wj 33, 20 wyraża w sposób negatywny myśl, którą w sposób pozytywny można wyrazić w ten sposób:

W tym życiu nie można zobaczyć Boga. Widzenie Boga zarezerwowane jest dla tych, którzy już dostępują zbawienia. I dlatego wyrażenia „oglądanie Boga twarzą w twarz” czy „oglądanie Bożego Oblicza”, „wpatrywanie się w Boże w Oblicze”, są synonimami oznaczającymi osiągnięcie zbawienia. I właśnie z „zobaczeniem Boga” wiąże się obietnica czegoś, co trudno jest wyrazić słowami. Jaka obietnica? Mówi o niej św. Jan Apostoł: Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy. Wiemy, że gdy się objawi, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jakim jest”. (1 J 3:2 BT).

Żeby zobaczyć Boga, trzeba umrzeć, ale oglądanie Boga oznacza pełnię życia.

1 komentarz:

  1. Dokładnie tak!
    Perspektywa niesamowitej miłości, zamiast perspektywy niesamowitego strachu.

    OdpowiedzUsuń