Szukaj na tym blogu

sobota, 19 lipca 2014

Do Moniki Olejnik

Szanowna Pani Redaktor,

Swego czasu mój ulubiony piosenkarz śpiewał: „Dziwny jest ten świat”, a ja myślałem sobie, że jest zbytnim optymistą. Dzisiaj Pani pisze: „Dziwny jest ten nasz Kościół”, a ja sobie myślę: „Bogu niech będą dzięki!” Jeśli jest „dziwny”, to znaczy, że wszystko w porządku, bo odbija coś z Chrystusa, bo On był i jest właśnie taki – dziwny. Niech wystarczą te trzy przykłady: Na pierwszego papieża wybrał późniejszego zaprzańca, a później jeszcze raz potwierdził swój wybór; po swoim zmartwychwstaniu najpierw objawił się „doskonałej” grzesznicy, z której wypędził siedem złych duchów; a pierwszym Jego kanonizowanym świętym jest współukrzyżowany łotr. Czyż nie dziwne? Więcej, to całkiem niezrozumiałe i zupełnie przedziwne! Bogu niech będą dzięki, że jest miłosierny. I dobrze, że Kościół to jakoś odzwierciedla. 

Cieszę się z tego, że Chrystus jest „dziwny”. Bo dzięki temu mam nadzieję, że Jego niezrozumiałe miłosierdzie obejmie i mnie, i dzięki niemu znajdę się kiedyś tam, gdzie jest Piotr z Magdaleną, i dobry łotr, i wielu, wielu innych. A nie miałbym żadnej nadziei, gdybym wiedział, że On nie jest „dziwny”. I wiem, że tę szansę ma każdy, nawet jeśli ”jego grzechy są jak szkarłat”, nawet jeśli jego ręce są splamione niewinną krwią. „Jak śnieg wybieleją!”. Można się tym oburzać i krytykować, ale można też z całym niebem cieszyć się z powrotu zaginionych owieczek. Ten wybór stoi także przed Panią: Może Pani gorszyć się z faktu, że Kościół okazuje miłosierdzie i cieszy się z nawróconych grzeszników lub może Pani zobaczyć w tym szanse dla siebie.


1 komentarz:

  1. Nie sądzę by akurat pani Olejnik wzięła sobie do serca te słowa. Ale dobrze że zostały napisane.

    OdpowiedzUsuń