Szukaj na tym blogu

niedziela, 8 kwietnia 2012

'Miłość potężna jak śmierć'

Słowa zamieszczone w tytule pochodzą z Pieśni nad Pieśniami - biblijnej Księgi przypisywanej Salomonowi: „...jak śmierć potężna jest miłość, a zazdrość jej nieprzejednana jak Szeol, żar jej to żar ognia, płomień Pański”. (8:6 BT). Te słowa zajmowały mnie i zajmują do dzisiaj. Jakie jest ich znaczenie? Co to znaczy, że „miłość jest potężna jak śmierć“? Na pewno na wiele sposobów można tłumaczyć to zdanie. Ale sądzę, że najgłębszy sens te słowa znajdują w kontekście zmartwychwstania Chrystusa. Pomocą w odkryciu tego sensu były dla mnie dzieła obecnego Ojca św. Benedykta XVI napisane w czasie, kiedy jeszcze był kardynałem.

Człowiek jest istotą wyjątkową. Więcej: jest istotą paradoksalną: z jednej strony jest ograniczony na wiele sposobów, w tym także jest ograniczony czasem życia na ziemi, a z drugiej strony każdy z nas nosi w sobie nieskończone pragnienia, w tym także pragnienie nieśmiertelności. I dlatego życie człowieka jest skierowane ku przyszłości.

Kard. Józef Ratzinger w jednej ze swoich książek opisał pewne wydarzenie. Jednej z rozgłośni radiowej udało się doskonale upozorować katastrofę końca świata. Przekaz okazał się tak wiarygodny, że wielu słuchaczy popełniło samobójstwo. Ci ludzie odebrali sobie życie, ...aby nie musieć umierać. Targnęli się na swoje własne życie, ponieważ nie widzieli przed sobą żadnej przyszłości. Człowiek pozbawiony nadziei dalszego życia nie może egzystować. Bo jest w nim pragnienie życia i to życia, które się nie kończy.

To pragnienie wyraziło się w podwójny sposób w historii narodów. Najpierw jest to dalsze życie w swoich dzieciach i dalszych potomkach. Jednak dość szybko człowiek odkrywa, że życie w dzieciach i wnukach nie jest jego własnym życiem. Wtedy ucieka do pomysłu sławy, które uczyniłaby go rzeczywiście nieśmiertelnym. Ale i ta próba kończy się tak samo, jak pierwsza. W sławie nie żyje on sam, ale raczej echo jego istnienia. Życie w potomkach czy też sława u potomnych to jakieś formy życia w innych. A człowiek nie tyle chce żyć w innych, ile pragnie żyć swoim życiem. I jest coś złego w tym, kiedy człowiek żyje raczej życiem innych, niż swoim. Dzieje się tak na przykład, kiedy ktoś utożsamia się z życiem postaci seriali telewizyjnych czy tzw. „gwiazd” kina czy piosenki.

Rzeczywistą odpowiedzią na tęsknotę obecną w sercu człowieka jest dopiero zmartwychwstanie Chrystusa. W Nim miłość i życie stają się silniejsze od śmierci. Bowiem życie Chrystusa i potęga Jego miłości pokonują śmierć. „O śmierci, gdzie jest twój oścień?” - pyta Apostoł. Wraz ze zmartwychwstaniem Chrystusa, także my otrzymaliśmy możliwość przezwyciężenia naszej śmiertelności; została nam dana możliwość wiecznego życia w Nim i z Nim. W Chrystusie? A więc nie w nas samych? Tak, możemy żyć wiecznie z Chrystusem i w Chrystusie, ale to nie jest równoznaczne z rozpłynięciem się w jakieś bezosobowości. Wręcz przeciwnie. Pełnia życia w Bogu i w Chrystusie oznacza zarazem zachowanie swojej własnej tożsamości, czyli życia w sobie samym. Bo Bóg jest Miłością, a miłość nie pragnie zawładnąć kochanym, ale oddać mu siebie i uczynić szczęśliwym. Bóg udzielając się kochanemu - ocala i zachowuje; On jest Miłością silniejszą od śmierci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz