Szukaj na tym blogu

niedziela, 12 czerwca 2011

Rodzina, która modli się razem, trzyma się razem

W dzisiejszych czasach konflikt jest obecny wszędzie - pomiędzy narodami, między jednym sąsiadem a drugim, pomiędzy pracodawcą, a pracownikiem. Konflikty te wnoszą tak wiele napięć do domów, że rodziny często nie mogą sobie z nimi poradzić, czego skutkiem są brak jedności i podziały w rodzinach. Mąż i żona unikają siebie i nie chcą ze sobą rozmawiać. Mąż nie szanuje żony, dopuszcza się bicia jej i dzieci. Rodzice uciekają w alkoholizm, niewierność, separację i rozwód. Mówią: „Nie możemy żyć ze sobą. Zerwiemy więzi małżeńskie, rozbijemy rodzinę. O dzieci, które otrzymaliśmy od Pana Boga, niech On sam się martwi.”

Czasem rodzice próbują szukać rozwiązania dając swoim dzieciom wszystko, co tylko możliwe, ale wydaje się, że im więcej rzeczy materialnych dają, tym bardziej rosną wymagania dzieci, a ilość problemów wzrasta. Dzieci nie szanują rodziców. Nie znajdując miłości w domu, szukają jej na zewnątrz - w nowym towarzystwie, w niewypróbowanych wartościach, narkotykach, a nawet w przestępstwach. Młodzi ludzie na darmo szukają odpowiedzi na dręczące ich pytania: „Kim jestem?” „Skąd się tu wziąłem?” „Dokąd zmierzam?” „Jaki jest sens mojego życia?”

Rodzice szukają pomocy na zewnątrz: w psychiatrii, socjologii, agencjach rządowych czy grupach wzajemnej pomocy. Zdają się nie myśleć o oczywistej odpowiedzi - Bożej odpowiedzi i nie dają swoim dzieciom ani miłości, ani duchowości.

Rodziny nie mogą żyć bez miłości. Jeśli rodziny rozpadną się, społeczeństwo w postaci, w jakiej je znamy, przestanie istnieć. Rodzina jest podstawową jednostką społeczną. Społeczeństwo zależy od rodziny. Los rodziny jest losem społeczeństwa. Rodziny muszą zostać uratowane, jeśli chcemy uratować społeczeństwo.

To miłość Boża jest tym, czego brakuje rodzinom. Miłość Boga umacnia wzajemną miłość małżonków i dzieci. Tylko Bóg może ocalić rodziny.

Codzienna modlitwa wnosi na powrót Boga do domu. Jeśli Go prosisz, On przychodzi. Ale musisz Go prosisz. Pan Bóg dał ci możliwość wyboru.

Jeśli rodzina modli się jako rodzina, jej członkowie jednoczą swoje wysiłki, aby zwrócić na siebie Bożą uwagę. Razem pukają do Bożych drzwi i wzywają Go.

Dwie pukające do drzwi ręce są silniejsze niż jedna, a cztery są silniejsze niż dwie. Jeśli dwoje lub więcej puka razem do drzwi sąsiada i woła o chleb, człowiek w środku domu niechybnie usłyszy silne łomotanie, niż gdyby to było tylko delikatne stukanie czy słaby głosik. Jeśli cała rodzina puka i wszyscy wołają, człowiek w środku domu niejako nie ma wyjścia i musi otworzyć i użyczyć proszącym chleba. Tak samo jest z modlitwą.

Jeśli rodzina modli się razem, cała rodzina korzysta z owoców modlitwy. Nie oznacza to, że już od tej pory nie będzie żadnych konfliktów, ponieważ one będą. Ale kiedy razem rozmawiacie z Bogiem, nagle wszystkie problemy, różnice, napięcia, zagniewanie znika i pojawia się kochająca się nawzajem rodzina.

Modlitwa rodzinna może pomóc także niewierzącym. Jeśli nawet musisz powiedzieć do Boga: „Nie jesteśmy pewni, (Boże), czy w ogóle istniejesz i to nie nasza wina, że nie wiemy. Ale jeśli istniejesz, pomożesz nam, ponieważ wszystko inne zawiodło”. Ta rodzina może wygrać, ponieważ są uczciwi.

Początek wspólnej modlitwy jest trudny. Mężczyzna będzie się zastanawiał: „Co sobie żona pomyśli o mnie, wielkim „macho”, widząc mnie klęczącego na modlitwie?” Matka mówi do siebie: „Mój mąż będzie się śmiał ze mnie, jeśli poproszę go, aby modlił się ze mną”. Milion i więcej rzeczy robimy wspólnie, ale broń Boże, jeśli zobaczono by nas modlących się razem z dziećmi w naszym własnym domu do Boga, który dał nam wszystko, co posiadamy. Jesteśmy nieśmiali albo głupio nam z tego powodu. Ale możemy pokonać trudności. Najtrudniej zacząć, a kiedy zaczniemy, modlitwa rodzinna staje się łatwa i naturalną częścią życia rodzinnego.
(Jeanne Gosselin Arnold, „A Man of Faith”, str. 177-178).

-----------
W ten sposób o. Patryk Peyton ( http://www.taw1.republika.pl/peyton.html )starał się zachęcać rodziny do wspólnej modlitwy, wskazując szczególne na Różaniec. Zwykł mawiać: „Rodzina, która razem się modli, trzyma się razem”.

PS: Statystyki pokazują, że o ile obecnie w USA mówi się, że ok. 50 % zawieranych małżeństw kończy się rozwodem (= co druga para), to ten procent dla par, które regularnie modlą się razem, wynosi... 0,3 %, czyli 1 para na trzysta. http://www.ourcatholicmarriage.org/parishes/statistics/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz