Coraz bardziej
przekonuję się, że ironia jest zjawiskiem powszechnym, a wciąż zaskakującym. Subtelnym
i mającym drugie dno.
„Szanowny
Prezydencie! Błogosławione łono, które cię nosiło, i piersi, które ssałeś”. Przywołanie
słów podziwu skierowanych do Pana Jezusa i zastosowanie ich do PAD. Trolling[1]
mający na celu ośmieszenie pana prezydenta. A tak naprawdę, przynajmniej w
mojej ocenie, jest niezamierzonym wyrażeniem leżącego gdzieś na głębinach świadomości
jego autorów podziwu dla PAD.
Skąd taki wniosek? Myślę, że można to pokazać
na przykładzie innych słów wypowiedzianych do Pana Jezusa. „Nauczycielu, wiemy, że jesteś prawdomówny i na
nikim Ci nie zależy. Bo nie oglądasz się na osobę ludzką, lecz drogi Bożej w
prawdzie nauczasz” (Mk 12, 14 BT). Wyraziciele tej pochwały chcieli osiągnąć
efekt odwrotny. A jednak wypowiedzieli prawdę o Panu. I także o sobie, to
znaczy, że w gruncie rzeczy, choć nigdy by tego nie przyznali otwarcie, nawet
przed sobą, byli pełni podziwu dla Tego, którego chcieli zdyskredytować.
Też o tym myślałem czy to na serio (wtedy na granicy, albo i za nią, bluźnierstwa). Czy w ramach walki politycznej żeby zdyskredytować i zwolenników i sama osobę Prezydenta...? Nie wiem.
OdpowiedzUsuńNa pewno jednak poziom oczekiwań w stosunku do tego faceta jest ogromny, na skalę mesjańską.