Wydaje się, że dzisiejsza Ewangelia (J 7, 40-53) daje pozytywną
odpowiedź na to pytanie. Oto wybrane wersety, które o tym świadczą:
50 „Odezwał się do nich jeden spośród nich, Nikodem, ten, który przedtem
przyszedł do Niego:
51 «Czy Prawo
nasze potępia człowieka, zanim go wpierw przesłucha, i zbada, co czyni?»
52 Odpowiedzieli mu: «Czy i ty jesteś z Galilei? Zbadaj, zobacz, że żaden
prorok nie powstaje z Galilei»”. (J 7:50-52 BT).
Rozumowanie faryzeuszów można
przedstawić przy pomocy sylogizmu:
1. Pismo św. nie mówi o żadnym proroku,
który wywodził się z Galilei (tak uważali faryzeusze);
2. Jezus pochodził z Galilei (tak
myśleli faryzeusze);
3. Ergo: Jezus nie może być prorokiem.
Ten sylogizm pokazuje, że faryzeusze mylili się w obu przesłankach (bo
Pismo św. mówi o proroku, który pochodził z Galilei[1],
a Jezus urodził się w Betlejem, o czym oni nie wiedzieli), dlatego ich wniosek
okazał się błędny. Ale sam sposób ich
rozumowania jest potwierdzeniem na to, że przynajmniej w tym miejscu
zastosowali zasadę „sola Scriptura”.
Wniosek końcowy: Faryzeusze zastosowali w J 7, 50-52 zasadę „sola Scriptura”;
wykorzystali ją, by odrzucić nadprzyrodzony charakter posłannictwa Pana Jezusa.
[1] “Contrary to the Pharisees'
implication, prophets occasionally did arise from Galilee, such as Jonah
(2 Kings 14:25), and possibly
Elijah (1 Kings 17:1) and Nahum (Nah. 1:1)”. (ESV Study Bible)
Zgadzam się co do wniosków.
OdpowiedzUsuń