Szukaj na tym blogu

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą niepokalane poczęcia NMP. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą niepokalane poczęcia NMP. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 8 lutego 2016

Św. Teresa zachowana od pokus i grzechu

O! ja wiem, że Jezus uważał mnie za zbyt słabą, by mnie wystawiać na pokusy; może spłonęłabym doszczętnie w tym zwodniczym świetle, gdyby ono zabłysło przed mymi oczyma... A tymczasem znajduję jedynie gorycz w tym, co dusze mocne napełnia radością i czego muszą się wyrzekać, aby pozostać wiernymi. Nie ma więc żadnej mojej zasługi w tym, że nie oddałam się umiłowaniu stworzeń, ponieważ zabezpieczyło mnie przed tym wielkie miłosierdzie Dobrego Boga!... Zdawałam sobie sprawę, że bez niego byłabym upadła może tak nisko, jak św. Magdalena; a pełne głębi słowa Naszego Pana, skierowane do Szymona, rozbrzmiewają z wielką słodyczą w mojej duszy... Tak, ja wiem, że “ten, któremu mniej odpuszczono, mniej MIŁUJE” (Łk 7, 47), ale wiem i to, że Jezus odpuścił mi więcej niż św. Magdalenie, ponieważ odpuścił mi z góry, powstrzymując mnie od upadku.

Ach! jakże pragnęłabym móc wypowiedzieć to, co czuję!... Oto przykład, który choć trochę myśl moją wytłumaczy. — Przypuśćmy, że syn biegłego lekarza napotykając na swej drodze kamień, wywraca się na nim i upadając, łamie sobie któryś z członków; przybyły natychmiast ojciec podnosi go z miłością, opatruje jego rany wszystkimi znanymi sobie sposobami; wkrótce syn całkowicie wyleczony okazuje mu swą wdzięczność. Dziecko to niewątpliwie miało powody, by kochać swego ojca. Ale przypuśćmy jeszcze inną ewentualność. — Ojciec wiedząc, że na drodze jego syna znajduje się kamień, wyprzedza go spiesznie i niespostrzeżenie ten kamień usuwa. Syn ów, otoczony tak przewidującą miłością, nie WIEDZĄC o nieszczęściu, z którego go ojciec wybawił, nie okaże mu swej wdzięczności i będzie go mnie] kochał, niż gdyby został przez niego uleczony... jeśli się jednak dowie, jakiego niebezpieczeństwa uniknął, czyż nie będzie go kochał tym więcej. Otóż ja jestem owym dzieckiem, przedmiotem uprzedzającej miłości Ojca, który zesłał swoje Słowo nie po to, by odkupił sprawiedliwych, ale grzeszników (por. Mt 9, 13). On chce, abym Go kochała za to, że odpuścił mi nie tylko wiele, ale WSZYSTKO. Nie czekał, aż Go ukocham bardziej niż św. Magdalena, lecz chciał, bym ZROZUMIAŁA, że ukochał mnie miłością przedziwnie uprzedzającą, i w zamian kochała Go teraz do szaleństwa!... Nieraz słyszałam jak mówiono, że nie spotyka się duszy czystej, która by kochała bardziej niż dusza pokutująca. Jakże chciałabym zadać kłam tym słowom!... (Św. Teresa z Lisieux, “Dzieje duszy”, źródło: http://www.voxdomini.com.pl/duch/mistyka/tl/04a-ter.htm )

Czy Matka Pana nazywając Boga „swoim Zbawicielem” wyznaje tym samym swoją grzeszność?

Z takim argumentem spotkałem się wielokrotnie. Odwołuje się on do słów Maryi: „I raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy” (Łk 1, 47 BT). Skoro Matka Pana nazwała Boga swoim Zbawcą, argumentują protestanci i inni przeciwnicy Niepokalanego Poczęcia NMP, to znaczy, że potrzebowała Zbawiciela jak inni ludzie. Jak na ten argument odpowiedzieć? Najlepiej przy pomocy Pisma św., do którego się oni odwołują.

I to właśnie Pismo św. świadczy o tym, że Bóg jest Zbawicielem nie tylko wtedy, gdy wybacza grzechy jak np. w Ps 79, 9:

„Wspomóż nas, Boże zbawienia naszego, przez wzgląd na chwałę Twojego imienia, i wyzwól nas, i odpuść nasze grzechy przez wzgląd na Twoje imię”.

ale także wtedy, gdy od grzechu (upadku) zachowuje:

„Dusza moja spoczywa tylko w Bogu, od Niego przychodzi moje zbawienie. On jedynie skałą i zbawieniem moim, twierdzą moją, więc się nie zachwieję. Dokądże będziecie napadać na człowieka i wszyscy go przewracać jak ścianę pochyloną, jak mur, co się wali? Oni tylko knują podstępy i lubią zwodzić; kłamliwymi ustami swymi błogosławią, a przeklinają w sercu. Spocznij jedynie w Bogu, duszo moja, bo od Niego pochodzi moja nadzieja. On jedynie skałą i zbawieniem moim, On jest twierdzą moją, więc się nie zachwieję. W Bogu jest zbawienie moje i moja chwała, skała mojej mocy, w Bogu moja ucieczka”. (Ps 62, 2-8 BT).

Podsumowując trzeba stwierdzić, że Bóg 
jest "Zbawicielem" nie tylko wtedy, kiedy podnosi z upadku, ale także wtedy, kiedy od upadku chroni. I w jednym i drugim przypadku Bóg jest Zbawicielem. W tym drugim jest nim nawet „bardziej”. Według tej biblijnej logiki uzasadnione jest zatem nazywanie przez Matkę Pana Boga swoim Zbawicielem za to, że zachował Ją od zmazy grzechu pierworodnego i uchronił od uczynkowych. 

sobota, 6 lutego 2016

Kiedy przyjdzie Mesjasz?

Pytanie tytułowe nie jest poddaniem w wątpliwość faktu, że Mesjasz już przyszedł. Postawione jest ono z pozycji starożytnych rabinów, którzy zastanawiali się nad czasem przyjścia Mesjasza. Jest ono wyrazem ich tęsknoty. Kiedy przyjdzie Mesjasz? Jakie warunki muszą być spełnione, aby przyszedł? Frederick B. Meyer pisząc ponad sto lat temu o młodości Apostoła Narodów niejako przy okazji odpowiada na to pytanie.
„Możliwe, że jego zawołanie: ‘Nędzny ja człowiek!’  (Rz 7, 24; Nowe Przymierze. Pismo Święte Nowego Testamentu © 2009 Liga Biblijna w Polsce) zaczęło się formować na długo zanim został chrześcijaninem. Chociaż jego zewnętrzne prowadzenie się było nienaganne, w jego duszy mogła toczyć się śmiertelna walka. Często widział i aprobował lepsze rzeczy, jednak czynił najgorsze; często opłakiwał słabość swoich motywów i słabość swojej woli. Świadomy swoich braków, których nie dostrzegało żadne inne oko; z wszystkich sił pragnący przeżyć w sposób całkowicie święty (przynajmniej) jeden dzień, co jak nauczali rabini, jeśli by coś takiego zdarzyło się w Izraelu, zapewniłoby natychmiastowe przybycie Mesjasza”.[1]
A ja czytając te słowa pomyślałem sobie, że to powiedzenie pobożnych nauczycieli Izraela spełniło się, chociaż większość z nich tego nie zauważyła. Ich słowa wypełniły się w Niepokalanej. Ona przeżyła w sposób absolutnie święty nie tylko jeden dzień, ale całe swoje życie. I to właśnie Jej święte życie „sprowokowało” Boga do bezzwłocznej realizacji swojej obietnicy. Słowo „sprowokowało” piszę w cudzysłowie, bo oczywiście to sam Bóg jest pierwszym autorem świętości Niepokalanej. Ale Jej zasługa polega na daniu wyjątkowej łasce Pana adekwatnej odpowiedzi, czyli takiej, w której ani jedno słowo Boga, ani jedno natchnienie Ducha Świętego nie upadło na ziemię bezowocnie. Przeciwnie wydało owoce, z których najpiękniejszym i największym jest Owoc Jej łona – Jezus.
_______________________________
[1] Meyer, F. B., Paul: A Servant of Jesus Christ, str. 21). 

wtorek, 8 grudnia 2015

Niepokalane Poczęcie NMP każdego dnia

Dzisiaj obchodzimy Uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP. Nie jest przypadkiem, że ma to miejsce w Adwencie. Bo w Adwencie oczekujemy Pana. Jego przyjście zapowiadali prorocy. Największy z nich, Jan Chrzciciel, wskazał Go i ochrzcił w Jordanie. Maryja zaś jest Tą, przez którą On przyszedł do nas. Ona Go wyczekiwała z wielką miłością – jak śpiewamy w prefacji Mszy św. roratniej. Ona Go urodziła.

W fakcie, że Maryja jest Bożą Rodzicielką widzimy rację Jej Niepokalanego Poczęcia. Bo przywilej Niepokalanego Poczęcia jest wielki i jedyny, ale większym jeszcze przywilejem jest Boże macierzyństwo, nad który nic większego nie można pomyśleć. By Maryja stała się godnym mieszkaniem dla Bożego Syna, Bóg na mocy Jego zasług zachował Ją od zmazy grzechu pierworodnego.

Niepokalane Poczęcie jest niepojętą łaska i wyniesieniem Maryi. Jednak nie możemy przy tym zapomnieć, że przywilej dany Maryi jest dany Jej ze względu na Boga, żeby stała się godnym mieszkaniem dla Zbawiciela. To jest pierwszy powód. A drugim jest ten, że Maryja została zachowana od grzechu pierworodnego ze względu na nas. Trzeba, żeby nasze cześć do Maryi i wyznawanie Jej Niepokalanego Poczęcia wyraziły się w praktycznym nabożeństwie.

Co to znaczy – praktyczny? Żeby cechowało się jakąś, choćby drobną, ale stałą, najlepiej codzienną praktyką. Jest ona prosta i łatwa. Polega na odmawianiu krótkiej modlitwy, która wyznaje Niepokalane Poczęcia NMP. Trzy Zdrowaś Maryjo i kolekta z dzisiejszej uroczystości. Jest to ta sama modlitwa, którą kończy się nabożeństwo godzinek o Niepokalanym Poczęciu NMP:

Trzy „Zdrowaś Maryjo”, a następnie:
Boże, Ty przez Niepokalane Poczęcie Najświętszej Dziewicy przygotowałeś swojemu Synowi godne mieszkanie i na mocy zasług przewidzianej śmierci Chrystusa zachowałeś Ją od wszelkiej zmazy, daj nam za Jej przyczyną dojść do Ciebie bez grzechu. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

Kiedy odmawiamy tę modlitwę codziennie, to codziennie wyznajemy Niepokalane Poczęcie Maryi, a Ona dzieli się z nami swoją czystością. Przez tę modlitwę otwieramy się na łaski, która Niepokalana wyprasza nam u Boga. Dlatego wyznawanie prawdy o Niepokalanym Poczęciu NMP jest drogą do oczyszczenia naszych serc. A w naszych czasach jest to szczególne potrzebne, bo jesteśmy wprost zalewani reklamami, zdjęciami, filmami o treści a przynajmniej podtekstach erotycznych. Jesteśmy z tym tak oswojeni, że wielu traktuje to jako coś normalnego. A przecież oprócz tego istnieje pornografia i są uzależnieni od niej. Podobnie jak są uzależnieni np. od alkoholu. Na uzależnienie od pornografii mężczyźni są bardziej podatni. Jednak zdarzają się i kobiety. Są różne stopnie uzależnienia. Uzależnienie może się pogłębiać, gdy seksoholik szuka coraz mocniejszych treści. Jak każde uzależnienie, także to od pornografii powoduje zmiany w mózgu. Uzależnienie od pornografii  jest gorsze i bardziej niebezpieczne niż alkoholizm. Bo zatruwa nie ciała, ale duszę. Uzależnienia zdarzają się w każdej grupie zawodowej. Także pośród zajmujących wysokie stanowiska. Na zewnątrz może wydawać się wszystko w porządku, a jednak w ich wnętrzu płonie ogień, który pali i nie daje spokoju, dopóki znowu nie ulegną pokusie do nieczystości. Wtedy pojawiają się wyrzuty sumienia, a ogień, który na chwilę przygasa, po jakimś czasie wraca i ze wzmożoną siłą domaga się nowych, mocniejszych wrażeń. Diabelski krąg, z którego o własnym siłach nie można się wyrwać. Czy jest jakieś wyjście?

Tak, jest wyjście. Jest nim Niepokalana i wspomniane nabożeństwo, które pozwala odzyskać i zachować czystość serca. Jak powiedziałem, jest ono proste, krótkie, a zarazem skuteczne. Jednak potrzeba, aby było praktykowane codziennie i wytrwale. Polecał je swoim penitentom już św. Alfons Maria Liguori – założyciel redemptorystów żyjący w XVIII w. Jest zatem bardzo stare. I daje on świadectwo, że ci, którzy byli wierni tej praktyce osiągali upragnioną wolność od grzechu. Maryja wyprosiła im siłę do pokonywania pokus.

Oczywiście celem nabożeństwa do Niepokalanego Poczęcia NMP nie jest tylko wolność od nieczystości w sferze cielesnej, ale wolność od grzechu w każdej formie. Kiedy ktoś kuszony jest do pychy, to pokorna Służebnica Pańska wyprasza mu przeciwstawną cnotę – pokorę. Z powodu grzechu pierworodnego w każdym z nas jest egoizm i skłonność do stawiania siebie w centrum wszechświata. W Niepokalanej nie ma tego ugięcia ku sobie. Ona stawiała Boga w centrum swego życia i modli się za nas, aby tak było w naszym życiu. To Ona uczy nas mówić Bogu „Tak” - przyjmować Jego wolę w naszym życiu. To ona uczy nas ufności, zwłaszcza w takich sytuacjach, gdzie po ludzku nie widać żadnego wyjścia. To Niepokalana uczy nas oczyszczać nasze intencje, żeby wszystko, co czynimy miało wartość w oczach Bożych. Dlatego to praktyczne nabożeństwo jest dla każdego bez wyjątku.  Ono jest drogą do tego, abyśmy i my, jak Maryja, stali się godnym dla mieszkaniem dla Jej Syna, kiedy przyjmujemy Go w Eucharystii. Nabożeństwo do Niepokalanego Poczęcia NMP jest drogą do oczyszczenia naszych serc z wszystkiego, co jest nieuporządkowanym przywiązaniem do stworzeń. Lepiej uczynić to teraz – w tym życiu, bo oczyszczenie po drugiej stronie jest o wiele bardziej bolesne.

Boże, Ty przez Niepokalane Poczęcie Najświętszej Dziewicy przygotowałeś swojemu Synowi godne mieszkanie i na mocy zasług przewidzianej śmierci Chrystusa zachowałeś Ją od wszelkiej zmazy, daj nam za Jej przyczyną dojść do Ciebie bez grzechu. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

poniedziałek, 7 grudnia 2015

Godzina łaski - 8 grudnia

Jutro we wtorek 8 grudnia w uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w południe (godz. 12:00 do 13:00) przypada tzw. Godzina Łaski dla Świata. Maryja powiedziała do włoskiej pielęgniarki Pieriny Gilli podczas prywatnego objawienia 8 grudnia 1947 roku: Moim życzeniem jest, aby każdego roku 8 grudnia w południe obchodzono Godzinę Łaski dla całego świata. (…) Będą masowe nawrócenia. Dusze zatwardziałe i zimne jak marmur będą poruszone łaską Bożą i znów staną się wierne i miłujące Boga. (…) 

czwartek, 18 grudnia 2014

Modlitwa o czystość serca



Największym z przywilejów Maryi jest ten, że została wybrana na Matkę Boga. Przy tym przywileju inne pełne rolę podrzędną. Jednak Niepokalane Poczęcie jest drogą i warunkiem do tego, aby stać się godnym mieszkaniem dla Boga. Wyznawanie Niepokalanego Poczęcia to wielka radość dla wierzących, ale czczenie Jej Niepokalanego Poczęcia może i powinno mieć wymiar praktyczny. W jaki sposób? Przecież nie możemy naśladować Jej w niepokalanym poczęciu. Tak, to prawda. Ale wyznawanie prawdy o niepokalanym poczęciu NMP jest drogą do oczyszczenia serc. A dzisiaj jesteśmy zalewani reklamami, zdjęciami, filmami o treści a przynajmniej podtekstach erotycznych. Jesteśmy z tym tak oswojeni, że wielu traktuje to jako coś normalnego. A przecież oprócz tego istnieje pornografia i są uzależnieni od niej. Podobnie jak istnieje np. uzależnienie od alkoholu. Na uzależnienie od pornografii mężczyźni są bardziej podatni. Jednak zdarzają się i kobiety. Są różne stopnie uzależnienia. Uzależnienie może się pogłębiać, gdy seksoholik szuka coraz mocniejszych treści. Jak każde uzależnienie, także uzależnienie od pornografii może powoduje zmiany w mózgu. Uzależnienie od pornografii  jest gorsze i bardziej niebezpieczne niż alkoholizm. Bo zatruwa nie ciała, ale duszę. Uzależnienia zdarzają się w każdej grupie zawodowej. Także pośród zajmujących wysokie stanowiska. Na zewnątrz może wydawać się wszystko w porządku, a jednak w ich wnętrzu płonie ogień, który pali i nie daje spokoju, dopóki znowu nie ulegną pokusie do nieczystości. Wtedy pojawiają się wyrzuty sumienia, ogień na jakiś czas przygasa, ale po jakimś czasie wraca i z nową siłą domaga się nowych, mocniejszych wrażeń. Diabelski krąg, z którego o własnym siłach nie można się wyrwać. Czy jest jakieś wyjście?

Tak. Jest wyjście. Tym wyjściem jest Niepokalana. W tym miejscu pragnę omówić pokrótce nabożeństwo do Niepokalanej, która pozwala odzyskać i zachować czystość serca. Nabożeństwo jest bardzo proste, krótkie, a zarazem skuteczne. Jednak potrzeba, aby było praktykowane codziennie i wytrwale. Polecał je swoim penitentom już św. Alfons Maria Liguori – założyciel redemptorystów żyjący w XVIII w. Jest zatem bardzo stare. I nie zajmuje dużo czasu. Dwie minuty dziennie. Polega na odmówieniu trzech „Zdrowaś Maryjo” i modlitwy z uroczystości Niepokalanego Poczęcia NMP. Jest to też modlitwa z zakończenia Godzinek o Niepokalanym Poczęciu NMP. Można ją znaleźć chyba w każdej książeczce do modlitwy. Przy czym nie chodzi tu o całe wspomniane nabożeństwo. Oczywiście jest ono godne polecenia, bo jest piękne, zawiera biblijne odniesienia. Jest tu śpiewane w każdą niedzielę rano i niektórzy regularnie przychodzą, aby w nim uczestniczyć.  Jednak zdaję sobie sprawę, że zachęcenie do tego nabożeństwa kogoś, kto nigdy go nie praktykował, nie będzie sprawą łatwą. Dlatego przynajmniej ta modlitwa z zakończenia tego nabożeństwa. Brzmi ona w ten sposób: 

„Boże, Ty przez Niepokalane Poczęcie Najświętszej Dziewicy przygotowałeś swojemu Synowi godne mieszkanie i na mocy zasług przewidzianej śmierci Chrystusa zachowałeś Ją od wszelkiej zmazy, daj nam za Jej przyczyną dojść do Ciebie bez grzechu.” 

Trzy Zdrowaś Maryjo i ta modlitwa. Bardzo zachęcam, aby z tych trzech Zdrowaś Maryjo połączonych z modlitwą na zakończenie Godzinek uczynić codzienną modlitwę o czystość serca.  Oczywiście do tej praktyki zachęcam nie tylko tym uzależnionych od pornografii i innych grzechów nieczystych, ale wszystkich, szczególnie młodych ludzi, którzy z racji wieku dojrzewania czy młodego wieku przeżywają nawałę pokus przeciw czystości. Zalecam ją także tym, którzy nie mają kłopotów z czystością, ale chcą oczyścić intencje swoich dobrych uczynków. Nasze dobre uczynki często są skażone niezbyt czystym intencjami. Bo na przykład chcemy być zauważeni i podziwiani przez innych. Czyli kiedy czynimy jakiś dobry czyn bardziej ze względu na ludzi niż na Boga. Jeśli tak jest, to zgodnie ze słowami Zbawiciela – już odebraliśmy swoją nagrodę. Jednak polecam tę praktykę przede wszystkim i najpierw tym wszystkim, którzy mają jakiekolwiek problemy z czystością właściwą w ich stanie. 

Dlaczego ta modlitwa jest skuteczna? Bo jest wyznawaniem Niepokalanego Poczęcia NMP. I kiedy tak czynimy, to Niepokalana dzieli się z nami tym, co otrzymała od Boga – dzieli się z nami swoją czystością, swoją wolnością od grzechu, tzn. wyprasza nam łaski potrzebne do przeciwstawienia się pokusom. Oczywiście nie należy oczekiwać, że po jednorazowym odmówieniu tej modlitwy wszelkie pokusy ustaną. Pokusy przyjdą, upadki mogą się zdarzyć. Ważne, by się nie poddawać. Jedyną przegraną jest zniechęcenie i rezygnacja z walki. Kto walczy i Boga prosi o pomoc, tym bardziej przez pośrednictwo Niepokalanej – może tylko wygrać. Zwycięstwo jest pewne, ale trzeba być wytrwałym i od razu nastawić się na długą walkę. 

Ponieważ jesteśmy słabi – dlatego potrzebujemy codziennego umocnienia. Dlatego ta modlitwa o czystość serca niech będzie odmawiana codziennie. Jeśli ktoś jest atakowany bardzo intensywnie, można dwa albo trzy razy dziennie. Ale nawet odmawiana raz dziennie będzie wielką pomocą. I jestem mocno o tym przekonany, że wraz u upływem czasu, przy stałym, codziennym praktykowaniu tej modlitwy nastąpi poprawa. Wspomniany św. Alfons Maria Liguori daje takie piękne świadectwo, że ci z jego penitentów, którzy przyjęli tę praktykę i wiernie ją praktykowali – zostali w końcu uleczeni – zerwali z grzechem nieczystym. Dlatego pragnę mocno i bardzo serdecznie polecić tę praktykę. Bo jest to modlitwa krótka, prosta, każdy może ją praktykować; i co najważniejsze - skuteczna, o ile jest wiernie przestrzegana.

*****

Codzienna modlitwa o czystość serca:

Trzy „Zdrowaś Maryjo”, a następnie:

Boże, Ty przez Niepokalane Poczęcie Najświętszej Dziewicy przygotowałeś swojemu Synowi godne mieszkanie i na mocy zasług przewidzianej śmierci Chrystusa zachowałeś Ją od wszelkiej zmazy, daj nam za Jej przyczyną dojść do Ciebie bez grzechu. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

poniedziałek, 8 grudnia 2014

Św. Anzelm o Maryi

Niebo i gwiazdy, ziemia i wody, dni i noce, i całe stworzenie poddane władaniu człowieka, czy też mu służące, widzą, że utrata pierwotnej chwały przyniosła im dobro, i cieszą się z tego; bo dzięki Tobie, Pani, nowa łaska i nowe odrodzenie spłynęły na nie. Albowiem stworzenie jakby obumarło wtedy, gdy utraciło wrodzoną mu właściwość poddawania się i służenia tym, którzy wielbią Boga. A w tym celu wszystkie rzeczy zostały stworzone. Lecz zostały one zniewolone i skalane przez tych, którzy kłaniają się bożkom. A przecież nie po to zostały stworzone. Ale teraz, przywrócone życiu, radują się, ponieważ są we władaniu sług Bożych i wyróżnione są przez to, że oni się nimi posługują.
Nowa i bezcenna łaska przenika radością całe stworzenie. Czuje ono, że odtąd Bóg i Stwórca sam nad nim panuje nie tylko w sposób niewidzialny, lecz także i widzialnie, posługując się nimi, uświęca je. A wszystkie te dobra tak wielkie spłynęły na nie przez błogosławiony owoc błogosławionego łona błogosławionej Maryi.
O Maryjo, dzięki temu, że jesteś pełna łaski, radują się wyzwoleni z więzów Otchłani, a mieszkańcy niebieskich przestworzy weselą się, bo została im przywrócona rajska szczęśliwość. O chwalebna Dziewico! Dzięki Twojemu Synowi, Królowi chwały, radują się sprawiedliwi, którzy zmarli, zanim zmarł Ten, co jest życiem, albowiem zostały stargane wiążące ich pęta; radują się i aniołowie, bo oto powstaje od nowa ich na wpół zburzona niebiańska społeczność.
O Niewiasto pełna łaski i łaską przepełniona! Pełnia tej łaski ożywia i przywraca życiu wszelkie stworzenie. Dziewico ponad wszystko błogosławiona! Twym błogosławieństwem cały świat jest błogosławiony: Stwórca błogosławi nim całe stworzenie, a ono w zamian błogosławi swego Pana.
Bóg dał Maryi swojego Syna, Jemu równego, z Niego zrodzonego i umiłowanego tą miłością, którą miłuje samego siebie. Z Maryi otrzymał Syna nie innego, lecz tego samego, tak że z natury jest On jednym i tym samym Synem Boga, a zarazem i Synem Maryi. Wszystko zostało stworzone przez Boga, a oto Bóg rodzi się z Maryi. Bóg wszystko stworzył, a oto Maryja wydaje na świat Boga. Bóg wszystko uczynił, a oto sam się uczynił z Maryi i przez to odnowił wszystko, co uczynił. Ten, który wszystko wywiódł z nicości, nie chciał bez Maryi odnowić tego, co zostało skalane.
Tak więc Bóg jest Ojcem stworzenia, które uczynił, a Maryja Matką stworzenia odtworzonego. Bóg jest Ojcem ustanowienia wszystkiego, a Maryja Matką przywrócenia wszystkiemu pierwotnego ładu. Bóg zrodził Tego, przez którego wszystko się stało, Maryja zaś wydała na świat Tego, przez którego wszystko zostało zbawione. Bóg zrodził Tego, bez którego w ogóle nic by się nie stało, a Maryja wydała na świat Tego, bez którego w ogóle nic nie byłoby dobre.
Zaiste, Pan z Tobą, Maryjo, bo On sprawił, że Jemu wszelkie stworzenie tak wiele będzie zawdzięczać, a razem z Nim i Tobie. (za: http://brewiarz.pl/xii_14/0812/godzczyt.php3 )

sobota, 13 września 2014

Uzasadnienie Niepokalanego Poczęcia NMP inaczej

„Jest rzeczą pewną, iż Chrystus dokonując pojednania świata z Bogiem sam nie potrzebował pojednania”. (św. Ambroży, biskup)

*****

Z komentarza św. Ambrożego, biskupa, do Psalmu 48:

,,Brat nie potrafi odkupić, odkupienia dokona inny człowiek; nie potrzebuje zanosić za siebie błagania ani zapłaty Bogu za swoje życie". A zatem ,,dlaczegóż miałbym się trwożyć w dniach niedoli". Cóż bowiem może wyrządzić mi szkodę, skoro nie tylko nie potrzebuję odkupiciela, ale sam dla wszystkich jestem Odkupicielem. Oto innych wybawiam, czyż będę się lękał o siebie? Oto wszystko czynię nowe; to zaś przewyższa nawet braterskie przywiązanie i miłość. Brat, z tej samej matki zrodzony, nie może wybawić, ponieważ dotknięty jest tą samą słabością. Odkupi człowiek, ale Ten, o którym napisano: ,,Pan pośle im człowieka, który ich wybawi", Ten, który powiedział o sobie: ,,Usiłujecie Mnie zabić, człowieka, który powiedział wam prawdę". (…)

Jest rzeczą pewną, iż Chrystus dokonując pojednania świata z Bogiem sam nie potrzebował pojednania. Za jaki zresztą grzech miałby pokutować Ten, który nie znał grzechu? Toteż gdy Żydzi domagali się dwudrachmy, którą zgodnie z Prawem należało złożyć jako ofiarę za grzech, rzekł do Piotra: ,,Szymonie, od kogo królowie ziemscy pobierają daniny lub podatki? Od synów swoich czy od obcych? Odpowiedział Piotr: Od obcych. Jezus mu rzekł: A zatem synowie są wolni. Żebyśmy jednak nie dali im powodu do zgorszenia, idź nad jezioro i zarzuć wędkę! Weź pierwszą rybę, którą wyciągniesz, i otwórz jej pyszczek: znajdziesz statera. Weź go i daj im za Mnie i za siebie".

Okazał, iż nie ma obowiązku pokutować, ponieważ nigdy nie był w niewoli grzechu, jako Syn Boży wolny był od wszelkiej niedoskonałości. Syn jest tym, który uwalnia, niewolnik zaś znajduje się w stanie poddaństwa. Syn jest zatem zupełnie wolny i nie jest obowiązany składać okupu za wybawienie swej duszy. Natomiast Jego krew mogła się stać obfitą zapłatą za wszystkie grzechy świata. Słusznie bowiem wyzwala innych ten, kto sam nie podlega niewoli.

Powiem więcej. Nie tylko Chrystus nie jest zobowiązany do złożenia okupu za wybawienie ani do pokuty za grzechy, lecz także, jeśli weźmiemy pod uwagę poszczególnych ludzi, dostrzegamy, iż żaden z nich nie może odpokutować za siebie. Chrystus bowiem jest odkupieniem wszystkich. On sam jest przebłaganiem za wszystkich. Czyjaś bowiem krew mogłaby posiadać moc odkupienia, skoro Chrystus własną krew przelał dla odkupienia świata? Czy można czyjąkolwiek krew porównywać z krwią Chrystusową? Albo czyż jest ktoś tak potężny, iż mógłby dać zapłatę większą od tej, którą w sobie samym złożył Chrystus dokonujący własną krwią pojednania świata z Bogiem? 

Czyż jest w ogóle jakaś większa ofiara, doskonalsza żertwa, czyż jest lepszy obrońca niż Ten, kto stał się przebłaganiem za grzechy wszystkich i życie swe oddał dla naszego zbawienia? Nie potrzeba więc okupu ani przebłagania ze strony poszczególnych ludzi, albowiem zapłatą za wszystkich jest krew Chrystusa. Tą krwią Pan Jezus nas odkupił i sam pojednał z Ojcem. Cierpiał aż do końca, bo przyjął na siebie wszystkie nasze boleści. Dlatego powiada: ,,Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni jesteście, a Ja was pokrzepię". (czytania z Liturgii Godzin)

No dobrze, ale gdzie tu mowa o Niepokalanym Poczęciu NMP?

Oczywiście, nie zostało tu powiedziane nic w sposób bezpośredni o niepokalanym poczęciu Matki Pana, ale przyjęcie tego, co powyżej zostało powiedziane przez św. Ambrożego, prowadzi z konieczności do uznania niepokalanego poczęcia NMP. Dlaczego? Postaram się to uzasadnić.
Istnieją dwie wykluczające się możliwości:

a) albo Pan Jezus wziął od Niepokalanej ciało, które nie potrzebowało odkupienia – ta opcja oznacza, że była Ona wolna od grzechu pierworodnego;

b) albo Maryja nie była niepokalanie poczęta – Pan Jezus wziął od swojej Matki ciało, które potrzebowało odkupienia.

Według nauk Kościoła katolickiego Maryja od pierwszego momentu Jej istnienia została przez Boga zachowana od grzechu pierworodnego na mocy przewidzianych zasług Jej Syna. Dogmat Niepokalanego Poczęcia NMP uznaje, że Maryja potrzebowała odkupiciela i głosi, że została odkupiona przez swojego Syna w sposób w sposób wznioślejszy, tzn. uprzedni, na mocy przewidzianej przez Boga męki i śmierci Jezusa Chrystusa. Maryja poczynając i rodząc Jezusa dała Mu ciało, które nie tylko było niepokalane, czyli wolne od grzechu pierworodnego, ale także w odróżnieniu od Jej ciała – nie potrzebowało odkupienia, bo już zostało odkupione w Matce. Odrzucenie tej nauki z konieczności prowadzi do wniosku, że Pan Jezus, żeby stać się Odkupicielem innych, najpierw musiałby odkupić siebie samego. Wynikałoby z tego, że:
1. W potrzebie odkupienia nie różniłby się niczym od innych ludzi;
2. Stał się Odkupicielem nie tylko wszystkich ludzi, ale także swoim własnym.

PS. Argument powyższy na uzasadnienie Niepokalanego Poczęcia NMP zapożyczyłem od p. Iwony Pliszki.