Szukaj na tym blogu

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą grzech pierworodny. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą grzech pierworodny. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 8 lutego 2016

Św. Teresa zachowana od pokus i grzechu

O! ja wiem, że Jezus uważał mnie za zbyt słabą, by mnie wystawiać na pokusy; może spłonęłabym doszczętnie w tym zwodniczym świetle, gdyby ono zabłysło przed mymi oczyma... A tymczasem znajduję jedynie gorycz w tym, co dusze mocne napełnia radością i czego muszą się wyrzekać, aby pozostać wiernymi. Nie ma więc żadnej mojej zasługi w tym, że nie oddałam się umiłowaniu stworzeń, ponieważ zabezpieczyło mnie przed tym wielkie miłosierdzie Dobrego Boga!... Zdawałam sobie sprawę, że bez niego byłabym upadła może tak nisko, jak św. Magdalena; a pełne głębi słowa Naszego Pana, skierowane do Szymona, rozbrzmiewają z wielką słodyczą w mojej duszy... Tak, ja wiem, że “ten, któremu mniej odpuszczono, mniej MIŁUJE” (Łk 7, 47), ale wiem i to, że Jezus odpuścił mi więcej niż św. Magdalenie, ponieważ odpuścił mi z góry, powstrzymując mnie od upadku.

Ach! jakże pragnęłabym móc wypowiedzieć to, co czuję!... Oto przykład, który choć trochę myśl moją wytłumaczy. — Przypuśćmy, że syn biegłego lekarza napotykając na swej drodze kamień, wywraca się na nim i upadając, łamie sobie któryś z członków; przybyły natychmiast ojciec podnosi go z miłością, opatruje jego rany wszystkimi znanymi sobie sposobami; wkrótce syn całkowicie wyleczony okazuje mu swą wdzięczność. Dziecko to niewątpliwie miało powody, by kochać swego ojca. Ale przypuśćmy jeszcze inną ewentualność. — Ojciec wiedząc, że na drodze jego syna znajduje się kamień, wyprzedza go spiesznie i niespostrzeżenie ten kamień usuwa. Syn ów, otoczony tak przewidującą miłością, nie WIEDZĄC o nieszczęściu, z którego go ojciec wybawił, nie okaże mu swej wdzięczności i będzie go mnie] kochał, niż gdyby został przez niego uleczony... jeśli się jednak dowie, jakiego niebezpieczeństwa uniknął, czyż nie będzie go kochał tym więcej. Otóż ja jestem owym dzieckiem, przedmiotem uprzedzającej miłości Ojca, który zesłał swoje Słowo nie po to, by odkupił sprawiedliwych, ale grzeszników (por. Mt 9, 13). On chce, abym Go kochała za to, że odpuścił mi nie tylko wiele, ale WSZYSTKO. Nie czekał, aż Go ukocham bardziej niż św. Magdalena, lecz chciał, bym ZROZUMIAŁA, że ukochał mnie miłością przedziwnie uprzedzającą, i w zamian kochała Go teraz do szaleństwa!... Nieraz słyszałam jak mówiono, że nie spotyka się duszy czystej, która by kochała bardziej niż dusza pokutująca. Jakże chciałabym zadać kłam tym słowom!... (Św. Teresa z Lisieux, “Dzieje duszy”, źródło: http://www.voxdomini.com.pl/duch/mistyka/tl/04a-ter.htm )

sobota, 13 września 2014

Uzasadnienie Niepokalanego Poczęcia NMP inaczej

„Jest rzeczą pewną, iż Chrystus dokonując pojednania świata z Bogiem sam nie potrzebował pojednania”. (św. Ambroży, biskup)

*****

Z komentarza św. Ambrożego, biskupa, do Psalmu 48:

,,Brat nie potrafi odkupić, odkupienia dokona inny człowiek; nie potrzebuje zanosić za siebie błagania ani zapłaty Bogu za swoje życie". A zatem ,,dlaczegóż miałbym się trwożyć w dniach niedoli". Cóż bowiem może wyrządzić mi szkodę, skoro nie tylko nie potrzebuję odkupiciela, ale sam dla wszystkich jestem Odkupicielem. Oto innych wybawiam, czyż będę się lękał o siebie? Oto wszystko czynię nowe; to zaś przewyższa nawet braterskie przywiązanie i miłość. Brat, z tej samej matki zrodzony, nie może wybawić, ponieważ dotknięty jest tą samą słabością. Odkupi człowiek, ale Ten, o którym napisano: ,,Pan pośle im człowieka, który ich wybawi", Ten, który powiedział o sobie: ,,Usiłujecie Mnie zabić, człowieka, który powiedział wam prawdę". (…)

Jest rzeczą pewną, iż Chrystus dokonując pojednania świata z Bogiem sam nie potrzebował pojednania. Za jaki zresztą grzech miałby pokutować Ten, który nie znał grzechu? Toteż gdy Żydzi domagali się dwudrachmy, którą zgodnie z Prawem należało złożyć jako ofiarę za grzech, rzekł do Piotra: ,,Szymonie, od kogo królowie ziemscy pobierają daniny lub podatki? Od synów swoich czy od obcych? Odpowiedział Piotr: Od obcych. Jezus mu rzekł: A zatem synowie są wolni. Żebyśmy jednak nie dali im powodu do zgorszenia, idź nad jezioro i zarzuć wędkę! Weź pierwszą rybę, którą wyciągniesz, i otwórz jej pyszczek: znajdziesz statera. Weź go i daj im za Mnie i za siebie".

Okazał, iż nie ma obowiązku pokutować, ponieważ nigdy nie był w niewoli grzechu, jako Syn Boży wolny był od wszelkiej niedoskonałości. Syn jest tym, który uwalnia, niewolnik zaś znajduje się w stanie poddaństwa. Syn jest zatem zupełnie wolny i nie jest obowiązany składać okupu za wybawienie swej duszy. Natomiast Jego krew mogła się stać obfitą zapłatą za wszystkie grzechy świata. Słusznie bowiem wyzwala innych ten, kto sam nie podlega niewoli.

Powiem więcej. Nie tylko Chrystus nie jest zobowiązany do złożenia okupu za wybawienie ani do pokuty za grzechy, lecz także, jeśli weźmiemy pod uwagę poszczególnych ludzi, dostrzegamy, iż żaden z nich nie może odpokutować za siebie. Chrystus bowiem jest odkupieniem wszystkich. On sam jest przebłaganiem za wszystkich. Czyjaś bowiem krew mogłaby posiadać moc odkupienia, skoro Chrystus własną krew przelał dla odkupienia świata? Czy można czyjąkolwiek krew porównywać z krwią Chrystusową? Albo czyż jest ktoś tak potężny, iż mógłby dać zapłatę większą od tej, którą w sobie samym złożył Chrystus dokonujący własną krwią pojednania świata z Bogiem? 

Czyż jest w ogóle jakaś większa ofiara, doskonalsza żertwa, czyż jest lepszy obrońca niż Ten, kto stał się przebłaganiem za grzechy wszystkich i życie swe oddał dla naszego zbawienia? Nie potrzeba więc okupu ani przebłagania ze strony poszczególnych ludzi, albowiem zapłatą za wszystkich jest krew Chrystusa. Tą krwią Pan Jezus nas odkupił i sam pojednał z Ojcem. Cierpiał aż do końca, bo przyjął na siebie wszystkie nasze boleści. Dlatego powiada: ,,Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni jesteście, a Ja was pokrzepię". (czytania z Liturgii Godzin)

No dobrze, ale gdzie tu mowa o Niepokalanym Poczęciu NMP?

Oczywiście, nie zostało tu powiedziane nic w sposób bezpośredni o niepokalanym poczęciu Matki Pana, ale przyjęcie tego, co powyżej zostało powiedziane przez św. Ambrożego, prowadzi z konieczności do uznania niepokalanego poczęcia NMP. Dlaczego? Postaram się to uzasadnić.
Istnieją dwie wykluczające się możliwości:

a) albo Pan Jezus wziął od Niepokalanej ciało, które nie potrzebowało odkupienia – ta opcja oznacza, że była Ona wolna od grzechu pierworodnego;

b) albo Maryja nie była niepokalanie poczęta – Pan Jezus wziął od swojej Matki ciało, które potrzebowało odkupienia.

Według nauk Kościoła katolickiego Maryja od pierwszego momentu Jej istnienia została przez Boga zachowana od grzechu pierworodnego na mocy przewidzianych zasług Jej Syna. Dogmat Niepokalanego Poczęcia NMP uznaje, że Maryja potrzebowała odkupiciela i głosi, że została odkupiona przez swojego Syna w sposób w sposób wznioślejszy, tzn. uprzedni, na mocy przewidzianej przez Boga męki i śmierci Jezusa Chrystusa. Maryja poczynając i rodząc Jezusa dała Mu ciało, które nie tylko było niepokalane, czyli wolne od grzechu pierworodnego, ale także w odróżnieniu od Jej ciała – nie potrzebowało odkupienia, bo już zostało odkupione w Matce. Odrzucenie tej nauki z konieczności prowadzi do wniosku, że Pan Jezus, żeby stać się Odkupicielem innych, najpierw musiałby odkupić siebie samego. Wynikałoby z tego, że:
1. W potrzebie odkupienia nie różniłby się niczym od innych ludzi;
2. Stał się Odkupicielem nie tylko wszystkich ludzi, ale także swoim własnym.

PS. Argument powyższy na uzasadnienie Niepokalanego Poczęcia NMP zapożyczyłem od p. Iwony Pliszki.