Słowo “jednorodzony” używamy tylko do Jezusa, Bożego Syna. Ale co właściwie ono oznacza? „Raz urodzony”? Przecież właśnie o Nim mówią słowa kolędy: „Witaj Jezu nam zjawiony, witaj dwakroć narodzony, Raz z Ojca przed wieków wiekiem, a teraz z matki człowiekiem”. Czy nie jest to dziwnie, że jako jedynego nazywamy „Jednorodzonym” Tego, który jest „dwakroć narodzony”?
Co więc oznacza „jednorodzony”? Poniżej zamieszczam
tłumaczenie własne tekstu D. Carsona, który odpowiada na to pytanie. Ale zanim
przejdziemy do książki tego protestanckiego autora, chcę zwrócić uwagę na pewną
różnicę pomiędzy polskim słowem „jednorodzony”, a jego angielskim
odpowiednikiem. Polskiemu „jednorodzony” (od słowa „urodzić”) odpowiada
angielskie słowo: „only-begotten” (od „beget”, spłodzić, urodzić). O ile
polskie słowo skłania do odnoszenia go do relacji dziecko-rodzic raczej od
strony dziecka, to angielskie skłania bardziej do patrzenia od strony rodziców.
I ten właśnie kierunek jest bliższy znaczeniu greckiego czasownika γεννάω (gennaō, spłodzić, urodzić), który może
odnosić się do obojga rodziców, a więc nie tylko do matki.
Tekst D. Carsona: „Uważa się powszechnie, że słowo μονογενής (monogenēs) pochodzi od złączonych słów: μόνος (monos, jedyny) i γεννάω (gennaō, urodzić); a stąd jego znaczenie:
‘jednorodzony’. Nawet na poziomie
etymologii, odwoływanie się do rdzenia γεν (gen) – może prowadzić na manowce: μονογενής (monogenēs) równie dobrze może pochodzić
od μόνος (monos, jedyny)
oraz γένος (genos, rodzaj
lub rasa), co w połączeniu prowadziłoby do znaczenia ‘jedyny w swoim rodzaju’, ‘niepowtarzalny’,
itp. Jeśli zaś odwołamy się do użycia tego słowa, to odkryjemy, że LXX oddaje hebrajskie
יָחִיד (yahîd)
słowami ‘samotny’ lub ‘jedyny’ [np. Ps 22:21: ‘moje jedyne dobro’ (BP); Ps 25:16: ‘bo jestem samotny i nieszczęśliwy’ (BT)], które nie zawierają nawet cienia
aluzji do ‘zrodzenia’. Jednak jest prawdą, że w Nowym Testamencie to słowo
często odnosi się do relacji dziecka do rodzica, ale nawet tutaj wskazana jest ostrożność.
W Hbr 11:17 jest powiedziane o Izaaku, że jest μονογενής (monogenēs) Abrahama, co na pewno nie
może oznaczać ‘jedyny, którego spłodził’, bo przecież Abraham jest także ojcem
Izmaela i dzieci Ketury (Rdz 25:1-2). Jednakże Izaak jest jedynym synem Abrahama, tzn. jego wyjątkowym i umiłowanym synem. Sedno
problemu można ująć w ten sposób, że tłumaczenie: ‘Tak Bóg umiłował świat, że
swojego jedynego (one and only) Syna dał…’ (J 3:16) nie wynika ani z nieuporządkowanego
upodobania do parafrazowania, ani z perwersyjnego pragnienia zaprzeczania
kardynalnym prawdom, ale ze studium języka”.[1]
Mówiąc po prostu: Jezus Chrystus jest Jednorodzonym Synem, to znaczy jedynym czyli mającym szczególną i wyjątkową z Ojcem relację, nieporównywalną z relacją, jaką mają wierzący w Niego, których w swojej dobroci czyni swoimi braćmi i dlatego Bożymi dziećmi, bo o ile Pan Jezus jest Synem Bożym z natury, wszystkie inne dzieci Boże są nimi z łaski usynowienia.
Benedykt XVI w książce „Jezus z Nazaretu”, cz. 1, pisze: „W
końcu także u Jana słowo ‘Syn”’ ma swoje miejsce w modlitwie Jezusa, która
oczywiście różni się od modlitwy stworzeń: [Modlitwa Jezusa] jest dialogiem
miłości w Bogu – dialogiem, który jest
Bogiem. Słowu ‘Syn’ odpowiada prosty zwrot ’Ojciec’, który został zachowany w oryginale
formie aramejskiej w Ewangelii Markowej – ‘Abba’.
Joachim Jeremias podjął się badania tego sposobu
zwracania się Jezusa do Boga, i na podstawie studium wykazał, że taka intymność
w zwracaniu się do Boga była nie do pomyślenia w środowisku Jezusa. W niej wyraża
się ‘jedyność’ ‘Syna’. Paweł informuje nas, że chrześcijanie dzięki obdarowaniu
przez Jezusa Duchem Syna mogą mówić: ‘Abba, Ojcze’ (Rz 8:15; Ga 4:6). Przy tym jest
czymś oczywistym, że ten nowy sposób modlitwy jest możliwy tylko dzięki
Jezusowi, który jako jedyny jest Synem”.[2]
[1] “The word μονογενής (monogenēs)
is often thought to spring from μόνος (monos, only) plus
γεννάω (gennaō, to beget); and hence its meaning
is “only begotten.” Even at the etymological level, the γεν (gen)–root
is tricky: μονογενής (monogenēs) could as easily
spring from μόνος (monos, only) plus γένος (genos,
kind or race) to mean “only one of its kind,” “unique,” or the like. If we
press on to consider usage, we discover that the Septuagint renders יָחִיד
(yahîd) as “alone” or “only” (e.g.,
Ps. 22:20 [21:21, LXX, “my precious life” (niv) or “my only soul”]; Ps. 25:16
[24:16, LXX, “for I am lonely and poor”]), without even a hint of “begetting.”
True, in the New Testament the word often refers to the relationship of child
to parent; but even here, care must be taken. In Hebrews 11:17 Isaac is said to
be Abraham’s μονογενής (monogenēs)—which clearly
cannot mean “only–begotten son,” since Abraham also sired Ishmael and a fresh
packet of progeny by Keturah (Gen. 25:1–2). Issac is, however, Abraham’s unique son, his special and well–beloved
son. The long and short of the matter is that renderings such as “for God so
loved the world that he gave his one and only Son” (John 3:16, niv) are
prompted by neither an inordinate love of paraphrasis, nor a perverse desire to
deny some cardinal truth, but by linguistics”. Carson, D. A. (1996). Exegetical fallacies (2nd ed., p. 29).
Carlisle, U.K.; Grand Rapids, MI: Paternoster; Baker Books.
[2] Benedykt XVI, “Jezus z Nazaretu”, tom I.
bardzo ciekawe, zapamiętam
OdpowiedzUsuń