„Zaprawdę, powiadam wam: Wszystkie grzechy i
bluźnierstwa, których by się ludzie dopuścili, będą im odpuszczone. Kto by
jednak zbluźnił przeciw Duchowi Świętemu, nigdy nie otrzyma odpuszczenia, lecz
winien jest grzechu wiecznego” (Mk 3,28-29).
***
Co to za grzech, który nie będzie odpuszczony?
Ewangelista dodaje swoją interpretację do słów Pana: „Mówili bowiem: ‘Ma ducha
nieczystego’”. Wiemy z Ewangelii Łukasza (11:20), że Jezus wyrzucał duchy
nieczyste „palcem Bożym” tzn. przez Ducha Świętego. Pan wyrzucał duchy
nieczyste przez Ducha Świętego, a jego przeciwnicy oskarżali go o to, że czyni
to z pomocą Belzebuba. Wydaje się więc, że grzech przeciwko Duchowi Świętemu polega
na fałszywym oskarżeniu. Pan walczy przeciwko szatanowi, a mimo to jest oskarżany
o współpracę z Belzebubem, władcą demonów; czyni dobro, a oskarżany jest o czynienie
zła przez posługiwanie się złymi środkami. Ale to nie jest istota grzechu
przeciwko Duchowi Świętemu.
Grzechy przeciwko Duchowi Świętemu według Piusa XII
Katechizm Piusa XII używa liczby mnogiej i wylicza sześć
grzechów przeciwko Duchowi Świętemu:
1. Grzeszyć zuchwale w nadziei miłosierdzia Bożego.
2. Rozpaczać albo wątpić o łasce Bożej.
3. Sprzeciwiać się uznanej prawdzie chrześcijańskiej.
4. Zazdrościć lub nie życzyć bliźniemu łaski Bożej.
5. Mieć zatwardziałe serce na zbawienne natchnienia.
6. Umyślnie zaniedbywać pokutę aż do śmierci.
Jeśli ktoś wyznaje na spowiedzi któryś z powyższych
grzechów, np. że zuchwale grzeszył w nadziei miłosierdzia Bożego, czy może
otrzymać przebaczenie? Tutaj nie ma mowy o konkretnej materii grzechu, a raczej
o postawie grzesznika, która ten grzechowi poprzedziła i mu towarzyszyła. Taka
postawa z samej definicji grzechu przeciwko Duchowi Świętemu zdaje się wykluczać
możliwość udzielenia rozgrzeszenia. Ale jeśli ktoś w ten sposób zgrzeszył, ale
później zrozumiał swój błąd, żałuje za ten grzech i odrzuca postawę zuchwałej
nadziei w Bożym miłosierdziu, to czy jest to jeszcze grzech przeciwko Duchowi
Świętemu? Żal za grzechy sprawia, że dany grzech przestaje być grzechem
przeciwko Duchowi Świętemu. Podobnie jest przy innych grzechach wymienionych
powyżej, z wyjątkiem tego ostatniego.
Wynika z tego, że tak naprawdę jakiś grzech okazuje się
grzechem przeciwko Duchowi Świętemu dopiero w godzinie śmierci. Bo śmierć jest
ostatnim momentem życia, w którym grzesznik może żałować za grzech i uzyskać
przebaczenie. Inaczej mówiąc: Śmierć jest ostatnim momentem, w którym grzech
przeciwko Duchowi może przestać być grzechem przeciwko Duchowi Świętemu. W przeciwnym
wypadku pozostanie grzechem wiecznym, który nie będzie odpuszczony.
Grzech przeciwko Duchowi Świętemu według św. Jana Pawła
II
Św. Łukasz zapisał takie słowa Pana: „Każdemu, kto powie
jakieś słowo przeciw Synowi Człowieczemu, będzie odpuszczone, lecz temu, kto
bluźni przeciw Duchowi Świętemu, nie będzie odpuszczone” (Łk 12,10 BT).
Czy grzech przeciwko Duchowi Świętemu polega na słownym
zniesławianiu trzeciej Osoby Boskiej? Św. Jan Paweł II odpowiada:
„Bluźnierstwo [przeciw Duchowi Świętemu] nie polega na
słownym znieważeniu Ducha Świętego; polega natomiast na odmowie przyjęcia tego
zbawienia, jakie Bóg ofiaruje człowiekowi przez Ducha Świętego”. (Dominum et
Vivicantem, 46).
W tych słowach mamy opis istoty interesującego nas
grzechu oraz potwierdzenie, że tak naprawdę dopiero w momencie śmierci postawa
grzesznika wobec Boga okazuje się grzechem przeciwko Duchowi Świętemu lub też
nie. I dalej w tym samym numerze czytamy:
„Bluźnierstwo przeciw Duchowi Świętemu polega więc w
konsekwencji na radykalnej odmowie przyjęcia tego odpuszczenia, którego
wewnętrznym szafarzem jest Duch Święty, a które zakłada całą prawdę nawrócenia,
dokonanego przezeń w sumieniu. Jeśli Chrystus mówi, że bluźnierstwo przeciw
Duchowi Świętemu nie może być odpuszczone ani w tym, ani w przyszłym życiu, to
owo „nie-odpuszczenie” związane jest przyczynowo z „nie-pokutą” — to znaczy z radykalną
odmową nawrócenia się. (…)
„Bluźnierstwo” przeciw Duchowi Świętemu jest grzechem
popełnionym przez człowieka, który broni rzekomego „prawa” do trwania w złu, we
wszystkich innych grzechach, i który w ten sposób odrzuca Odkupienie. Człowiek
pozostaje zamknięty w grzechu, uniemożliwiając ze swej strony nawrócenie — a
więc i odpuszczenie grzechów, które uważa za jakby nieistotne i nieważne w
swoim życiu”.
Powyższy fragment encykliki papieskiej jest cytowany w
Katechizmie Kościoła Katolickiego promulgowanym przez św. Jana Pawła II:
„Miłosierdzie Boże nie zna granic, lecz ten, kto
świadomie odrzuca przyjęcie ze skruchą miłosierdzia Bożego, odrzuca
przebaczenie swoich grzechów i zbawienie darowane przez Ducha Świętego” (1864).
W tym numerze KKK można zauważyć, że tekst „Dominum et
Vivificantem” nie został przytoczony dosłownie; termin „zbawienie” został
zastąpiony przez „miłosierdzie”. Wynika z tego, że dla św. Jana Pawła II
odrzucenie Bożego miłosierdzia jest równoznaczne z odrzuceniem zbawienia. Wolno
nam z tego wyciągnąć wniosek, że nikt nie może zostać zbawiony na podstawie
samej tylko sprawiedliwości. Każdy z nas potrzebuje Bożego miłosierdzia.
Miłosierdzie Boże w godzinę śmierci
Ponieważ dopiero śmierć ostatecznie weryfikuje postawę człowieka
wobec Boga, warto w tym miejscu dla ilustracji przytoczyć fragment
„Dzienniczka” św. Siostry Faustyny, gdzie autorka pisze:
„Często towarzyszę duszom konającym i wypraszam im ufność
w miłosierdzie Boże, i błagam Boga o wielkość łaski Bożej, która zawsze
zwycięża. Miłosierdzie Boże dosięga nieraz grzesznika w ostatniej chwili, w
sposób dziwny i tajemniczy. Na zewnątrz widzimy, jakoby było wszystko stracone,
lecz tak nie jest; dusza, oświecona promieniem silnej łaski Bożej ostatecznej,
zwraca się do Boga w ostatnim momencie z taką siłą miłości, że w jednej chwili
otrzymuje od Boga [przebaczenie] i win, i kar, a na zewnątrz nie daje nam
żadnego znaku ani żalu, ani skruchy, ponieważ już na zewnętrzne rzeczy oni nie
reagują. O jak, niezbadane jest miłosierdzie Boże. Ale, o zgrozo – są też
dusze, które dobrowolnie i świadomie tę łaskę odrzucają i nią gardzą; chociaż
już w samym skonaniu Bóg miłosierny daje duszy ten moment jasny wewnętrzny, że
jeżeli dusza chce, ma możność wrócić do Boga. Lecz nieraz u dusz jest
zatwardziałość tak wielka, że świadomie wybierają piekło; udaremnią wszystkie
modlitwy, jakie inne dusze za nimi do Boga zanoszą, i nawet same wysiłki
Boże...” (1698).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz