W czytaniu z Dziejów
Apostolskich, które słyszymy w święto św. Apostoła jest mowa o wybraniu go na
miejsce Judasza. Św. Piotr, świadomy swej funkcji w Kościele, odezwał się
pierwszy. Wskazał na potrzebę uzupełnienia grona Dwunastu. Powołał się na Psalmy
i zacytował z nich dwa wersety 69,26 i 109,8. Ten ostatni brzmi: „A urząd jego niech inny obejmie!”.
Polskie słowo „urząd” jest tłumaczeniem greckiego „episkope”, które w tym
kontekście oznacza „biskupstwo” („Wielki słownik grecko-polski Nowego Testamentu”,
ks. Remigiusz Popowski).
Po przemówieniu Piotra
apostołowie postawili dwóch mężczyzn, Józefa i Macieja, „i dali im losy, a los
padł na Macieja. I został dołączony do jedenastu apostołów” (Dz 1,26). Sposób,
w jaki go wybrano, może nas dziwić, ale nie był to przypadek. Rzucanie losów w
rzeczywistości było wskazaniem, że apostołowie byli kapłanami. Skąd taki
wniosek? Na podstawie Starego Testamentu. W rozdziale 24. Pierwszej Księgi
Kronik został opisany przydział kapłanów do różnych oddziałów. Odbywało się to
właśnie poprzez rzucanie losów. Jeśli więc teraz Maciej został dodany do grona apostołów
na podstawie losowania, możemy w tym zobaczyć biblijną wskazówkę, że
apostołowie byli kapłanami, ale oczywiście Nowego Przymierza.
Nie jest to ostatnia aluzja. Jak
wiemy, autor Dziejów Apostolskich, św. Łukasz, napisał także trzecią Ewangelię.
Jego Ewangelia zaczyna się od sceny w świątyni. Zachariasz, kapłan Starego Przymierza,
pełnił właśnie posługę kapłańską, do której został wyznaczony przez losowanie.
Z kolei jego druga biblijna księga, Dzieje Apostolskie, zaczyna się sceną w
„sali na górze”. To tu właśnie Pan Jezus w dzień przed swoją męką ustanowił
Eucharystię.
Maciej został wybrany na apostoła
przez rzucenie losów. Czy to tylko zbieg okoliczności? Raczej mamy prawo myśleć,
że Łukasz zrobił to świadomie i pod natchnieniem Ducha Świętego. Czyniąc tak,
chciał nam powiedzieć nie mówiąc tego wprost, że Wieczernik zajął miejsce
świątyni żydowskiej, bo tu składano Ofiarę Nowego Przymierza, którego kapłanami
byli apostołowie.
Świetne... a Wiesz że nigdy tak o tym nie myślałem? Choć Maciej to wszak mój patron. Dzięki! Mam teraz o czym myśleć!
OdpowiedzUsuńDzięki. Cieszę się. O tym związku rzucania losów z kapłaństwem dowiedziałem się niedawno słuchając Branta Pitre'a.
OdpowiedzUsuń