Paweł Bartosik: „Predestynacji
naucza nie tylko Pismo Święte. Należy ona również do świadectw ojców
apostolskich (…), doktorów i teologów Kościoła Powszechnego (np. Św.
Augustyn, Św. Prosper z Akwitanii, Św. Tomasz z Akwinu (…), biskupów (bp
Fulgencjusz, bp Sozym, bp Celestyn, Bernard z Clairvaux,), prezbiterów
(Beda Czcigodny), orzeczeń Synodów.
XVI-wieczni reformatorzy nie wymyślili więc nic nowego. Byli wierni Słowu i historycznemu świadectwu Kościoła.” ( http://www.fronda.pl/blogi/fronda-po-protestancku/swiadectwo-historycznego-kosciola-na-temat-predestynacji,36285.html )
*****
Tak, rzeczywiście Kościół katolicki naucza prawdy o predestynacji. W „Breviarium Fidei”, książce zawierającej wybór doktrynalnych wypowiedzi Kościoła, można znaleźć również dwie dotyczące przeznaczenia, podane w punktach 118 i 206. Oto one (zaznaczenie tłustym drukiem wybranych zdań pochodzi ode mnie, PK):
118.
I tak według napisanych wyżej zdań Pism Świętych albo określeń dawnych
Ojców za łaską Bożą powinniśmy to głosić i wierzyć, że przez grzech
pierwszego człowieka wolna wola została tak zgnębiona i osłabiona, że
nikt potem albo nie może miłować Boga jak należy, albo wierzyć w Boga,
albo działać ze względu na Boga, co jest dobre, jeśli go nie uprzedzi
łaska Bożego miłosierdzia. Stąd sprawiedliwemu Ablowi, Noemu,
Abrahamowi, Izaakowi, Jakubowi i całemu tłumowi dawnych Świętych została
udzielona, tak wierzymy, owa wspaniała wiara, którą w ich pochwale
sławi Apostoł Paweł (Hbr 11), nie przez dobro natury, które wcześniej
zostało dane w Adamie, lecz przez łaskę Bożą.
Ta łaska - tak wiemy i zarazem wierzymy - także po przyjściu Pana jest udzielana wszystkim, którzy pragną być ochrzczeni, nie polega na wolnej woli, lecz jest udzielana hojnie przez Chrystusa, zgodnie z owym często już przytaczanym (słowem), które głosi Apostoł Paweł: „Wam bowiem z łaski dane jest dla Chrystusa: nie tylko w Niego wierzyć, ale i dla Niego cierpieć" (Flp 1, 29); i owo [słowo]: „Bóg, który zapoczątkował w was dobre dzieło, dokończy go do dnia naszego Pana" (Flp 1, 6); i owo: „Łaską jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga" (Ef 2, 8); i to, co o samym sobie mówi Apostoł: „Doznałem od Pana miłosierdzia, abym był wierny" (1 Kor 7, 25; 1 Tm 1 , 13); nie powiedział: „ponieważ byłem", lecz: „abym był". I owo [słowo]: „Cóż masz, czego byś nie otrzymał?" (1 Kor 4, 7). I owo [słowo]: „Każde dobro, jakie otrzymujemy, i wszelki dar doskonały zstępują z góry, od Ojca świateł" (Jk 1, 17). I owo [słowo]: „Człowiek nie może otrzymać niczego, co by mu nie było dane z nieba" (J 3, 27). Niezliczone są świadectwa Pism Świętych, które można przytoczyć na dowód łaski, lecz w trosce o krótkość, zostały pominięte, ponieważ komu nie wystarczają nieliczne, nie będą mu wystarczały rzeczywiście także liczne.
Według wiary katolickiej wierzymy także w to, że po przyjęciu przez chrzest łaski wszyscy ochrzczeni, z pomocą i ze współdziałaniem Chrystusa, mogą i powinni wypełnić to, co odnosi się do zbawienia duszy, jeśli zechcą wiernie się trudzić. Nie tylko zaś nie wierzymy, że niektórzy mocą Bożą są przeznaczeni do zła, lecz także jeśli są tacy, którzy chcą wierzyć w tyle zła, z całym obrzydzeniem mówimy im: anatema!
Dla naszego zbawienia wyznajemy i wierzymy także w to, że w każdym dobrym dziele nie my zaczynamy i później doznajemy pomocy przez miłosierdzie Boga, lecz On sam bez żadnych uprzednich dobrych zasług tchnie i wiarę, i miłość do siebie, abyśmy wiernie szukali i sakramentu chrztu, i po chrzcie mogli wypełnić z Jego pomocą to, co Mu się podoba. Stąd trzeba całkiem widocznie wierzyć, że godna podziwu wiara i owego łotra, którego Pan odwołał do ojczyzny w raju (Łk 23, 43), i setnika Korneliusza, do którego został posłany anioł Pański (Dz 10, 3), i Zacheusza zasłużyła sobie przyjąć samego Pana (Łk 19, 6), nie była z natury, lecz była dana przez hojność łaski Bożej.
206. To zaś, co inni z nich mówią, że przeznaczenie do życia lub śmierci jest w mocy Bożej i nie w naszej; ci mówią: „Po co usiłujemy żyć, co jest w mocy Boga?"; inni znowu mówią: „Po co prosimy Boga, abyśmy nie ulegli pokusie, co jest w naszej mocy, poniekąd przez wolność woli?"
Rzeczywiście bowiem nie mogą podać albo przyjąć żadnej racji, nie znając pism błogosławionego biskupa Fulgencjusza skierowanych do prezbitera Eugipiusza przeciwko mowie pewnego pelagianina [...]: „Dzieła więc miłosierdzia i sprawiedliwości przygotował Bóg w wieczności swojej niezmienności [...] przygotował więc zasługi dla ludzi usprawiedliwionych, przygotował dla tych samych także nagrody; dla złych zaś nie przygotował złej woli albo złych dzieł, lecz przygotował im zasłużone i wieczne kary. Takie jest wieczne przeznaczenie przyszłych dzieł Boga, które, tak głosimy także z ufnością, jak poznajemy, że nauka apostolska zawsze będzie nam przedstawiana". (za: http://jednoczmysie.pl/wp-content/uploads/2013/02/breviarium_-fidei.pdf )
Widać z tych wypowiedzi wyraźnie, że nauka o predestynacji jest nauką ortodoksyjną. Kościół wyznaje, że Pan przygotował łaski potrzebne do pełnienia czynów, czyny i zasługi za ich pełnienie, czyli wieczną chwałę dla ludzi usprawiedliwionych, a z drugiej strony kary dla złych za pełnienie złych czynów. Jednocześnie Kościół stanowczo odrzuca tak rozumianą predestynację, według której jakaś część ludzi mocą Bożą jest przeznaczona na potępienie na podstawie Jego uprzedniego dekretu. Tym, którzy tak rozumieją predestynację Kościół z obrzydzeniem mówi: anatema!
A tak właśnie nauczał Jan Kalwin w wymienionej przez Pawła Bartosika książce: "Nauki chrześcijańskiej religii". Oto wybrane fragmenty:
„Przez predestynację rozumiemy wieczny dekret Boga, którym sam zadecydował, co ma się stać w odniesieniu do każdego człowieka. Wszyscy nie są stworzeni na tych samych warunkach, ale cześć jest przeznaczona do życia wiecznego, inni na potępienie; i konsekwentnie, jako taki został stworzony dla jednego lub drugiego przeznaczenia, mówimy, że został przeznaczony do życia lub do śmierci”. („Institutes”, księga III, rozdział 21, punkt 5)
„Mówimy więc, że Pismo święte wyraźnie świadczy o tym, że Bóg w swoim wiecznym i niezmiennym planie określił raz na zawsze tych, których dla swojej przyjemności zechciał dopuścić do wiecznego zbawienia, i z drugiej strony tych, których dla swojej przyjemności przeznaczył do wiecznego potępienia. Uważamy, że to postanowienie, w odniesieniu do wybranych, opiera się jedynie na Jego miłosierdziu, bez odniesienia do zasług człowieka, podczas gdy ci, których skazuje na zagładę, są wykluczeni z dostępu do życia przez sprawiedliwy i wolny od wszelkich zarzutów, ale w tym samym czasie nieprzenikniony wyrok”. („Institutes”, księga III, rozdział 21, punkt 7, za: http://www.ccel.org/ccel/calvin/institutes.v.xxii.html (podkreślenie moje, PK)).
Nie jest prawdą, że owa nauka o podwójnej predestynacji była kiedykolwiek nauczana przez Kościół. Zgadzam się natomiast z Pawłem Bartosikiem, że Jan Kalwin nie wymyślił nic nowego. Bo jego herezja jest w gruncie rzeczy tylko powtórzeniem starożytnej herezji potępionej w wymienionych przez niego dokumentach. Jeśli Kalwin coś tu dodał od siebie, to być może to, że Pan Bóg przeznacza na potępienie „dla swojej przyjemności”.
XVI-wieczni reformatorzy nie wymyślili więc nic nowego. Byli wierni Słowu i historycznemu świadectwu Kościoła.” ( http://www.fronda.pl/blogi/fronda-po-protestancku/swiadectwo-historycznego-kosciola-na-temat-predestynacji,36285.html )
*****
Tak, rzeczywiście Kościół katolicki naucza prawdy o predestynacji. W „Breviarium Fidei”, książce zawierającej wybór doktrynalnych wypowiedzi Kościoła, można znaleźć również dwie dotyczące przeznaczenia, podane w punktach 118 i 206. Oto one (zaznaczenie tłustym drukiem wybranych zdań pochodzi ode mnie, PK):
Zakończenie kanonów Synodu w Orange, 529 r. w ujęciu biskupa Cezarego z Arles
Łaska, współdziałanie ludzkie i przeznaczenie
Ta łaska - tak wiemy i zarazem wierzymy - także po przyjściu Pana jest udzielana wszystkim, którzy pragną być ochrzczeni, nie polega na wolnej woli, lecz jest udzielana hojnie przez Chrystusa, zgodnie z owym często już przytaczanym (słowem), które głosi Apostoł Paweł: „Wam bowiem z łaski dane jest dla Chrystusa: nie tylko w Niego wierzyć, ale i dla Niego cierpieć" (Flp 1, 29); i owo [słowo]: „Bóg, który zapoczątkował w was dobre dzieło, dokończy go do dnia naszego Pana" (Flp 1, 6); i owo: „Łaską jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga" (Ef 2, 8); i to, co o samym sobie mówi Apostoł: „Doznałem od Pana miłosierdzia, abym był wierny" (1 Kor 7, 25; 1 Tm 1 , 13); nie powiedział: „ponieważ byłem", lecz: „abym był". I owo [słowo]: „Cóż masz, czego byś nie otrzymał?" (1 Kor 4, 7). I owo [słowo]: „Każde dobro, jakie otrzymujemy, i wszelki dar doskonały zstępują z góry, od Ojca świateł" (Jk 1, 17). I owo [słowo]: „Człowiek nie może otrzymać niczego, co by mu nie było dane z nieba" (J 3, 27). Niezliczone są świadectwa Pism Świętych, które można przytoczyć na dowód łaski, lecz w trosce o krótkość, zostały pominięte, ponieważ komu nie wystarczają nieliczne, nie będą mu wystarczały rzeczywiście także liczne.
Według wiary katolickiej wierzymy także w to, że po przyjęciu przez chrzest łaski wszyscy ochrzczeni, z pomocą i ze współdziałaniem Chrystusa, mogą i powinni wypełnić to, co odnosi się do zbawienia duszy, jeśli zechcą wiernie się trudzić. Nie tylko zaś nie wierzymy, że niektórzy mocą Bożą są przeznaczeni do zła, lecz także jeśli są tacy, którzy chcą wierzyć w tyle zła, z całym obrzydzeniem mówimy im: anatema!
Dla naszego zbawienia wyznajemy i wierzymy także w to, że w każdym dobrym dziele nie my zaczynamy i później doznajemy pomocy przez miłosierdzie Boga, lecz On sam bez żadnych uprzednich dobrych zasług tchnie i wiarę, i miłość do siebie, abyśmy wiernie szukali i sakramentu chrztu, i po chrzcie mogli wypełnić z Jego pomocą to, co Mu się podoba. Stąd trzeba całkiem widocznie wierzyć, że godna podziwu wiara i owego łotra, którego Pan odwołał do ojczyzny w raju (Łk 23, 43), i setnika Korneliusza, do którego został posłany anioł Pański (Dz 10, 3), i Zacheusza zasłużyła sobie przyjąć samego Pana (Łk 19, 6), nie była z natury, lecz była dana przez hojność łaski Bożej.
List Hadriana I ‘Institutio universali’ do biskupów hiszpańskich, między 785 a 791 r.
Przeznaczenie
206. To zaś, co inni z nich mówią, że przeznaczenie do życia lub śmierci jest w mocy Bożej i nie w naszej; ci mówią: „Po co usiłujemy żyć, co jest w mocy Boga?"; inni znowu mówią: „Po co prosimy Boga, abyśmy nie ulegli pokusie, co jest w naszej mocy, poniekąd przez wolność woli?"
Rzeczywiście bowiem nie mogą podać albo przyjąć żadnej racji, nie znając pism błogosławionego biskupa Fulgencjusza skierowanych do prezbitera Eugipiusza przeciwko mowie pewnego pelagianina [...]: „Dzieła więc miłosierdzia i sprawiedliwości przygotował Bóg w wieczności swojej niezmienności [...] przygotował więc zasługi dla ludzi usprawiedliwionych, przygotował dla tych samych także nagrody; dla złych zaś nie przygotował złej woli albo złych dzieł, lecz przygotował im zasłużone i wieczne kary. Takie jest wieczne przeznaczenie przyszłych dzieł Boga, które, tak głosimy także z ufnością, jak poznajemy, że nauka apostolska zawsze będzie nam przedstawiana". (za: http://jednoczmysie.pl/wp-content/uploads/2013/02/breviarium_-fidei.pdf )
Widać z tych wypowiedzi wyraźnie, że nauka o predestynacji jest nauką ortodoksyjną. Kościół wyznaje, że Pan przygotował łaski potrzebne do pełnienia czynów, czyny i zasługi za ich pełnienie, czyli wieczną chwałę dla ludzi usprawiedliwionych, a z drugiej strony kary dla złych za pełnienie złych czynów. Jednocześnie Kościół stanowczo odrzuca tak rozumianą predestynację, według której jakaś część ludzi mocą Bożą jest przeznaczona na potępienie na podstawie Jego uprzedniego dekretu. Tym, którzy tak rozumieją predestynację Kościół z obrzydzeniem mówi: anatema!
A tak właśnie nauczał Jan Kalwin w wymienionej przez Pawła Bartosika książce: "Nauki chrześcijańskiej religii". Oto wybrane fragmenty:
„Przez predestynację rozumiemy wieczny dekret Boga, którym sam zadecydował, co ma się stać w odniesieniu do każdego człowieka. Wszyscy nie są stworzeni na tych samych warunkach, ale cześć jest przeznaczona do życia wiecznego, inni na potępienie; i konsekwentnie, jako taki został stworzony dla jednego lub drugiego przeznaczenia, mówimy, że został przeznaczony do życia lub do śmierci”. („Institutes”, księga III, rozdział 21, punkt 5)
„Mówimy więc, że Pismo święte wyraźnie świadczy o tym, że Bóg w swoim wiecznym i niezmiennym planie określił raz na zawsze tych, których dla swojej przyjemności zechciał dopuścić do wiecznego zbawienia, i z drugiej strony tych, których dla swojej przyjemności przeznaczył do wiecznego potępienia. Uważamy, że to postanowienie, w odniesieniu do wybranych, opiera się jedynie na Jego miłosierdziu, bez odniesienia do zasług człowieka, podczas gdy ci, których skazuje na zagładę, są wykluczeni z dostępu do życia przez sprawiedliwy i wolny od wszelkich zarzutów, ale w tym samym czasie nieprzenikniony wyrok”. („Institutes”, księga III, rozdział 21, punkt 7, za: http://www.ccel.org/ccel/calvin/institutes.v.xxii.html (podkreślenie moje, PK)).
Nie jest prawdą, że owa nauka o podwójnej predestynacji była kiedykolwiek nauczana przez Kościół. Zgadzam się natomiast z Pawłem Bartosikiem, że Jan Kalwin nie wymyślił nic nowego. Bo jego herezja jest w gruncie rzeczy tylko powtórzeniem starożytnej herezji potępionej w wymienionych przez niego dokumentach. Jeśli Kalwin coś tu dodał od siebie, to być może to, że Pan Bóg przeznacza na potępienie „dla swojej przyjemności”.
Co do różnicy między zbawionymi, a potępionymi, to Biblia naucza, że w przypadku tych pierwszych Bóg jest aktywny i "pociąga ich ku sobie" (Jn 6:44), udziela wiary i daje Ducha, aby byli w stanie zapragnąć Boga i przyjąć ewangelię. Wierzymy dzięki DZIAŁANIU Jego łaski, a nie w odpowiedzi na łaskę. Sama wiara jest Bożym darem i Jego łaską, której udziela tym, nad kim zechciał się zmiłować (Ef 2:8).
OdpowiedzUsuń"Gdy zaś zapragnął przenieść się do Achai, bracia zachęcili go i napisali do uczniów, aby go przyjęli; gdy tam przybył, pomagał wielce tym, którzy dzięki łasce uwierzyli (Dz. Ap. 18:27)
"i jak nadzwyczajna jest wielkość mocy Jego wobec nas, którzy wierzymy dzięki działaniu przemożnej siły jego" (Ef 1:19)
"Poganie słysząc to, radowali się i wielbili Słowo Pańskie, a wszyscy ci, którzy byli przeznaczeni do życia wiecznego, uwierzyli". (Dz.Ap. 13:48).
Czyli mamy tu aktywność Boga. Takiego samego opisu nie mamy w przypadku niewiary. Bóg nie stoi nad niewierzącymi z pistoletem powstrzymując ich od nawrócenia. Nie musi tego robić. Ich duchowy stan ("umarli w grzechach" - Ef 2:1-3, "słudzy grzechu" - Rzym 6:17) nie pozwala im bowiem na nawrócenie. Ich grzech spowodował duchową śmierć. Złe drzewo nie posiada zdolności wydawania dobrych owoców. Potrzebna jest operacja Ducha Świętego na sercu człowieka. Bóg więc pozostawia niewybranych w ich grzesznych wyborach - nie wyrządzając w ten sposób żadnej niesprawiedliwości. Oczywiście z tym się zgadzasz, ponieważ jest to świadectwo historycznego Kościoła.
Np. Fulgencjusz - biskup Ruspy (V w.) w dziele "O prawdzie predestynacji i łaski Bożej" dokładnie obala kilka zarzutów, że Bóg jest niesprawiedliwy okazującym jednym miłosierdzie, a innym go odmawiając. Jest to również linia obrony bezwarunkowego Bożego wybrania w wykonaniu Św. Tomasza z Akwinu.
Biskup Fulgencjusz i Tomasz z Akwinu argumentują w ten sposób:
Idziesz drogą i widzisz kilku żebraków, którzy proszą Cię o jałmużnę Jednemu dajesz pięć talarów, drugiemu dwa, a trzeciemu odmawiasz. Czy temu, któremu odmawiasz wyrządzasz w ten sposób krzywdę i jesteś wobec niego niesprawielweiwy? Oczywiście nie! Ponieważ nie masz wobec jakiegokolwiek żebraka obowiązku utrzymywania go. Temu, któremu dajesz, dajesz z miłosierdzia, a nie dlatego, że mu się należy.
I na tym polega bezwarunkowe wybranie i łaska okazana wybranym. Jesteśmy żebrakami, którym nie należy się nic. Bóg jednak w swojej suwerennym miłosierdziu udziela Swoim wybranym pięć talarów, podczas gdy pozostałych pozostawia w ich własnych grzesznych wyborach, nie przymuszając ich do grzechu. Żydów wołających "Ukrzyżuj Go!" nie trzeba było zmuszać do tego. W wolny sposób domagali się wypuszczania Barabasza. Jednocześnie Pismo uczy, że wykonywali Boże postanowienie ponieważ Chrystus przyszedł po to, by umrzeć za nasze grzechy.
Zatem sprawiedliwość Boża oznacza wierność obietnicom. Bóg nie jest niesprawiedliwy gdy jednym okazuje miłosierdzie, a drugich odrzuca. "Mówi bowiem do Mojżesza: Zmiłuję się, nad kim się zmiłuję, a zlituję się, nad kim się zlituję. A zatem nie zależy to od woli człowieka, ani od jego zabiegów, lecz od zmiłowania Bożego" - Rzymian 9:15-16..
Pastorze - Bóg nie jest niesprawiedliwy gdy jednym okazuje miłosierdzie, a drugich odrzuca. "Mówi bowiem do Mojżesza: Zmiłuję się, nad kim się zmiłuję, a zlituję się, nad kim się zlituję. A zatem nie zależy to od woli człowieka, ani od jego zabiegów, lecz od zmiłowania Bożego" - to czego w takim razie Bóg jest sędzią? Samego Siebie?
OdpowiedzUsuńDobre pytanie :-)
OdpowiedzUsuń