Głos
Kościoła mówi:
W ręku
mam jeszcze kwiaty z puszczy,
W moich
włosach mam jeszcze rosę z dolin z początków ludzkiej historii.
Mam jeszcze
modlitwy, których nasłuchują łany,
Wiem,
jak burzę uczynić pobożną, umiem pobłogosławić wodę.
W moim
wnętrzu noszę jeszcze tajemnice pustyni, a na głowie szlachetną pajęczynę
starodawnych mędrców.
Bo matką
jestem wszystkich dzieci tej ziemi; dlaczego ubliżasz mi, świecie, że mogę być wielką
jak mój niebieski Ojciec?
Patrz, w
moim wnętrzu klęczą narody, o których świat już dawno zapomniał, a z mojej duszy
liczni poganie święcą blaskiem Przedwiecznego!
W tajemniczy
sposób byłam ukryta w świątyniach ich bóstw i w mądrości przysłów wszystkich ich
mędrców.
Byłam na
wieżach ich astrologów i przy samotnych kobietach, na które spadł Duch
proroctwa.
Byłam
tęsknotą wszystkich czasów, byłam światłem wszystkich czasów, jestem pełnią
czasów.
Jestem
ich wielkim Spoiwem, jestem ich wiekuistą Jednością.
Jestem
drogą wszystkich ich dróg: po mnie przechodzą tysiąclecia ku Bogu!
Do
Kościoła:
Twój
płaszcz utkany jest z purpurowych nici, które nie na ziemi wzięły swój początek.
Twoje
czoło ozdabia welon uczyniony z łez naszych aniołów.
Bo
nosisz w sobie miłosną troskę o wszystkich zagniewanych na ciebie; nosisz w
sobie wielką miłość do wszystkich, którzy cię nienawidzą.
Twój
wypoczynek jest zawsze na cierniach, bo myślisz o ich duszach.
Masz
tysiąc ran; w nich bierze początek twoje miłosierdzie, błogosławisz wszystkie
twoje wrogi.
Ty
jeszcze błogosławisz, którzy już nie wiedzą.
Twoją
zbiegłą córką jest miłosierdzie świata, który wszystkie ludzkie prawa otrzymał od ciebie, i całą ich ludzką mądrość.
Jesteś
ukrytym pismem pod wszystkimi znakami synów tej ziemi;
Jesteś
ukrytym strumieniem w głębinach ich wód.
Jesteś
tajemniczą siłą ich trwania.
Błądzący
nie giną, ponieważ ty jeszcze znasz drogę; a grzesznicy doznają zmiłowania,
ponieważ ty jeszcze się modlisz.
Twój sąd
jest ostatnią łaską dla zatwardziałych.
Gdybyś zamilkła
tylko jeden dzień, zostaliby wymazani,
I gdybyś
zasnęła w nocy, już by ich nie było.
Bo dla
twojej przyczyny niebiosa nie pozwalają upaść kuli ziemskiej:
Wszyscy,
którzy cię przeklinają, żyją dzięki tobie. (Gertrud von le Fort, „Hymnen an die
Kirche”, tłumaczenie z niemieckiego własne)
Piękne.
OdpowiedzUsuńJest to II czytanie w Godzinie Czytań. Przypada na 26 niedz. zwykłą w ciągu roku. Raz na dwa lata, bo taki jest cykl czytań w niemieckim brewiarzu. I za każdym razem, kiedy czytam ten tekst, jestem pod wrażeniem jego piękna. Szkoda, że chyba żadna z książek Gertrud von le Fort nie została przetłumaczona na jęz. polski.
Usuń