Powyższe krótkie zdanie,
którego autorem jest św. Augustyn, jest powszechnie znane. I prawie
równie powszechna jest jego błędna interpretacja, jakoby Doktor łaski
potępiał w nim formalizm religijny czy też wypełnianiu przykazań
przeciwstawił miłość. Myślę, że warto oddać głos autorowi i przytoczyć
jego słowa w trochę większym kontekście:
*****
Ojciec wydaje Syna z miłości, Judasz — z chciwości
7. „W tym się objawiła miłość Boga ku nam”. Oto mamy wezwanie do miłości Bożej! Czy odważylibyśmy się kochać Pana Boga, gdyby On nas pierwej nie umiłował? Jeśli leniwi byliśmy do kochania, nie bądźmy leniwi do odwzajemnienia się za miłość. My siebie samych tak nie kochamy, jak On nas pierwszy ukochał. Ukochał grzeszników, ale uwolnił od grzechów. Grzeszników ukochał, choć nie zgromadził do grzeszenia. Ukochał i nawiedził chorych, aby ich uzdrowić. „Bóg jest miłością. W tym się objawiła miłość Boga ku nam, że zesłał Syna swego Jednorodzonego, abyśmy życie mieli dzięki Niemu” (4, 9). Sam Pan mówi: „Nikt nie ma większej miłości nad tę, aby kto życie swe oddał za przyjaciół swoich”; przez to okazał Chrystus miłość swą ku nam, że umarł za nas. W czym się okazała miłość Ojca ku nam? W tym, że Syna swego Jednorodzonego zesłał, aby umarł za nas. Paweł Apostoł mówi: „Jeśli własnego Syna nie oszczędził, ale Go wydał za nas wszystkich, jakoż by nam wszystkiego razem z Nim nie darował?” (Rz 8, 32) Oto Ojciec wydał Chrystusa. I Judasz Go wydał. Czy jeden i drugi czyn jest taki sam? Judasz był zdrajcą. Czy i Bóg był zdrajcą? Bynajmniej, powiesz. Nie ja to mówię, lecz mówi Apostoł: „Własnego Syna nie oszczędził, ale Go wydał za nas wszystkich”. Ojciec Go wydał i On sam siebie wydał. Tenże Apostoł mówi: „Który mię umiłował i siebie samego wydał za mnie” (Ga 2, 20). Skoro Ojciec wydał Syna i Syn wydał samego siebie, cóż uczynił Judasz? Wydał Go Ojciec, wydał się Syn, wydał Go Judasz. To samo było tu i tam. Czym jednak się różnią między sobą wydanie Syna przez Ojca, wydanie siebie Syna i wydanie[1] Mistrza przez ucznia Judasza? Tym, że Ojciec i Syn uczynili to z miłości, a Judasz przez zdradę. Należy więc baczyć nie tyle na to, co człowiek czyni, ile na to, w jakim celu coś czyni. Taki sam czyn widzimy u Boga Ojca i u Judasza. Ojca chwalimy, Judasza się odrzekamy. Dlaczego chwalimy Ojca, a odrzekamy się Judasza? Chwalimy miłość, odrzekamy się nieprawości. Jak ważne jest dla ludzi wydanie Chrystusa! Czy myślał o tym Judasz, gdy Go wydawał? Bóg myślał o naszym zbawieniu, Judasz o cenie, za którą sprzedał Pana; Syn o cenie, którą dał za nas. Różny cel pociągnął za sobą różne czyny. Tę samą czynność, zależnie od jej celu, chwalimy albo potępiamy. Tak działa miłość. Nią jedną różnią się czyny ludzkie, ona tylko rozstrzyga o ich wartości.
Kochaj i czyń, co chcesz
8. To stwierdziliśmy przy czynach podobnych do siebie. Ale i przy czynach przeciwnych sobie widzimy, że jeden człowiek, choć surowy, kieruje się miłością, drugi pozornie delikatny jest jednak niegodziwy. Ojciec karci Syna, handlarz schlebia niewolnikowi. Gdybyś obydwa czyny — karę i delikatność — dał do wyboru, któż by nie wybrał delikatności i nie odrzucił bicia? A przecież patrząc na osoby widzisz, że miłość bije, a niegodziwość schlebia. Podkreślamy zatem: czyny ludzkie tylko miłością różnią się pod względem swej wartości. Niejeden czyn wygląda zewnętrznie na dobry, choć nie wyrasta z korzenia miłości. Podobnie i kwiaty mają ciernie. Niejeden czyn wygląda na surowy i twardy, choć dokonuje się go dla wychowania, z pobudki miłości. Dlatego polecamy ci jedno krótkie zdanie: Kochaj i czyń, co chcesz![2]
Gdy milczysz, milcz z miłością; gdy mówisz, mów z miłości; gdy karcisz, karć z miłości; gdy przebaczasz, przebaczaj z miłości. Niechaj tkwi w sercu korzeń miłości; wyrośnie z niego tylko dobro. („Homilia siódma do Pierwszego Listu św. Jana”, 7-8, za: http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TB/istnieje_milosc.html )
*****
Ojciec wydaje Syna z miłości, Judasz — z chciwości
7. „W tym się objawiła miłość Boga ku nam”. Oto mamy wezwanie do miłości Bożej! Czy odważylibyśmy się kochać Pana Boga, gdyby On nas pierwej nie umiłował? Jeśli leniwi byliśmy do kochania, nie bądźmy leniwi do odwzajemnienia się za miłość. My siebie samych tak nie kochamy, jak On nas pierwszy ukochał. Ukochał grzeszników, ale uwolnił od grzechów. Grzeszników ukochał, choć nie zgromadził do grzeszenia. Ukochał i nawiedził chorych, aby ich uzdrowić. „Bóg jest miłością. W tym się objawiła miłość Boga ku nam, że zesłał Syna swego Jednorodzonego, abyśmy życie mieli dzięki Niemu” (4, 9). Sam Pan mówi: „Nikt nie ma większej miłości nad tę, aby kto życie swe oddał za przyjaciół swoich”; przez to okazał Chrystus miłość swą ku nam, że umarł za nas. W czym się okazała miłość Ojca ku nam? W tym, że Syna swego Jednorodzonego zesłał, aby umarł za nas. Paweł Apostoł mówi: „Jeśli własnego Syna nie oszczędził, ale Go wydał za nas wszystkich, jakoż by nam wszystkiego razem z Nim nie darował?” (Rz 8, 32) Oto Ojciec wydał Chrystusa. I Judasz Go wydał. Czy jeden i drugi czyn jest taki sam? Judasz był zdrajcą. Czy i Bóg był zdrajcą? Bynajmniej, powiesz. Nie ja to mówię, lecz mówi Apostoł: „Własnego Syna nie oszczędził, ale Go wydał za nas wszystkich”. Ojciec Go wydał i On sam siebie wydał. Tenże Apostoł mówi: „Który mię umiłował i siebie samego wydał za mnie” (Ga 2, 20). Skoro Ojciec wydał Syna i Syn wydał samego siebie, cóż uczynił Judasz? Wydał Go Ojciec, wydał się Syn, wydał Go Judasz. To samo było tu i tam. Czym jednak się różnią między sobą wydanie Syna przez Ojca, wydanie siebie Syna i wydanie[1] Mistrza przez ucznia Judasza? Tym, że Ojciec i Syn uczynili to z miłości, a Judasz przez zdradę. Należy więc baczyć nie tyle na to, co człowiek czyni, ile na to, w jakim celu coś czyni. Taki sam czyn widzimy u Boga Ojca i u Judasza. Ojca chwalimy, Judasza się odrzekamy. Dlaczego chwalimy Ojca, a odrzekamy się Judasza? Chwalimy miłość, odrzekamy się nieprawości. Jak ważne jest dla ludzi wydanie Chrystusa! Czy myślał o tym Judasz, gdy Go wydawał? Bóg myślał o naszym zbawieniu, Judasz o cenie, za którą sprzedał Pana; Syn o cenie, którą dał za nas. Różny cel pociągnął za sobą różne czyny. Tę samą czynność, zależnie od jej celu, chwalimy albo potępiamy. Tak działa miłość. Nią jedną różnią się czyny ludzkie, ona tylko rozstrzyga o ich wartości.
Kochaj i czyń, co chcesz
8. To stwierdziliśmy przy czynach podobnych do siebie. Ale i przy czynach przeciwnych sobie widzimy, że jeden człowiek, choć surowy, kieruje się miłością, drugi pozornie delikatny jest jednak niegodziwy. Ojciec karci Syna, handlarz schlebia niewolnikowi. Gdybyś obydwa czyny — karę i delikatność — dał do wyboru, któż by nie wybrał delikatności i nie odrzucił bicia? A przecież patrząc na osoby widzisz, że miłość bije, a niegodziwość schlebia. Podkreślamy zatem: czyny ludzkie tylko miłością różnią się pod względem swej wartości. Niejeden czyn wygląda zewnętrznie na dobry, choć nie wyrasta z korzenia miłości. Podobnie i kwiaty mają ciernie. Niejeden czyn wygląda na surowy i twardy, choć dokonuje się go dla wychowania, z pobudki miłości. Dlatego polecamy ci jedno krótkie zdanie: Kochaj i czyń, co chcesz![2]
Gdy milczysz, milcz z miłością; gdy mówisz, mów z miłości; gdy karcisz, karć z miłości; gdy przebaczasz, przebaczaj z miłości. Niechaj tkwi w sercu korzeń miłości; wyrośnie z niego tylko dobro. („Homilia siódma do Pierwszego Listu św. Jana”, 7-8, za: http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TB/istnieje_milosc.html )
[1]
Warto zauważyć, że św. Augustyn używa tego samego słowa „traditio” na
określenie „wydania” Syna przez Ojca, jak i wydania Mistrza przez
Judasza. Odpowiada to zresztą greckiemu oryginałowi. Zarówno w Rz 8, 32,
jak i Ga 2, 20 oraz w Mt 26, 15-16 (oraz w innych miejscach mówiących o
zdradzie Judasza) jest użyta odpowiednia forma tego samego czasownika
(παραδίδωμι czyt.: paradidomi).
[2]
Znana formuła, wspaniale wyrażająca istotę moralności chrześcijańskiej —
oczywiście pod warunkiem jej właściwego rozumienia. Ojciec Henri de
Lubac SJ komentuje ją w ten sposób: „»Kochaj i czyń, co chcesz« —
powiedział Augustyn — o ile kochasz wystarczająco, by we wszystkim, co
robisz, kierować się miłością... Lecz nie uznaj nazbyt szybko, że wiesz,
co to kochać” (Sur les chemins de Dieu, „Foi Vivante” 22, s.
184). Kontekst, w jakim św. Augustyn sformułował to zdanie, wskazuje na
to, iż stanowi ono uzasadnienie wymagań stawianych przez prawdziwą
miłość, a zwłaszcza postawy przyjmowanej wobec donatystów.
Iz.54:10 " Bo góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać, ale miłość moja nie odstąpi od ciebie i nie zachwieje się moje przymierze pokoju, mówi Pan, który ma litość nad tobą"
OdpowiedzUsuńCzyn wynikający z miłością nie czyni zła.
Bóg cokolwiek czyni robi to z miłości do nas ludzi , a my możemy się starać Go naśladować ufając.
Pokój i Dobro.
Amen. Pokój i Dobro!
OdpowiedzUsuń"Należy więc baczyć nie tyle na to, co człowiek czyni, ile na to, w jakim celu coś czyni." - niby proste, a wciąż gra pozorów jest ważniejsza dla ludzi niż rzeczywista wartość czynów.
OdpowiedzUsuń