„Aniołowi Kościoła w Pergamonie napisz: To mówi Ten, który ma miecz obosieczny, ostry. Wiem, gdzie mieszkasz: tam, gdzie jest tron szatana, a trzymasz się mego imienia i wiary mojej się nie zaparłeś, nawet we dni Antypasa, wiernego świadka mojego, który został zabity u was, tam gdzie mieszka szatan.” (Ap 2:12-13 BT).
***
Z jakich powodów miasto
Pergamon, do którego adresowany jest jeden z listów w Apokalipsie, nazwany jest
miejscem, gdzie jest „tron szatana” i gdzie „szatan mieszka”? Komentatorzy
różnie to uzasadniają, ale większość z nich wskazuje na trzy ewentualne
przyczyny, który sprawiły, że natchniony autor użył takich określeń w
odniesieniu do tego miasta:
- Pergamon był miejscem, gdzie
została wzniesiona pierwsza świątynia poświęcona kultowi cesarza. Tu cesarz
Augustyn był czczony jako bóg, a odmowa złożenia ofiary ku jego czci była
traktowana jako zdrada państwa;
- To również miejsce, gdzie na
wzgórzu wznoszącym się na wysokość ok. 250 m. nad miastem stała świątynia
Zeusa, z wielkim ołtarzem widocznym już z daleka, na którym składano ofiary ze
zwierząt ku jego czci. Warto w tym miejscu wspomnieć, że w starożytności ołtarz
identyfikowano z tronem;
- Innym z najczęściej
powtarzających się argumentów jest fakt, że miasto było centrum kultu boga-węża
zwanego Asklepios i wąż stał się symbolem Pergamonu. W tym kontekście warto przypomnieć,
że dopiero w Apokalipsie zostało wyraźnie objawione, że za „starożytnym wężem”
krył się sam szatan (Ap 12:9).
Który z tych motywów
zadecydował, że dla natchnionego autora, jak i z pewnością dla tych, do których
kierował on swoje Objawienie, Pergamon był miejscem, gdzie szatan miał swój
tron? Dziś nie możemy być tego całkowicie pewni. A może chodziło o połączenie
niektórych czy nawet wszystkich wymienionych elementów? Dla żydów kult bożków
był utożsamiany z kultem demonów. Tę perspektywę przejęli chrześcijanie, o czym
możemy przekonać się czytając Nowy Testament:
„A pozostali ludzie, nie zabici przez te plagi, nie
odwrócili się od dzieł swoich rąk, tak by nie wielbić demonów ani bożków
złotych, srebrnych, spiżowych, kamiennych, drewnianych, które nie mogą ni
widzieć, ni słyszeć, ni chodzić. Ani się nie odwrócili od swoich zabójstw,
swych czarów, swego nierządu i swych kradzieży.” (Ap 9:20-21 BT).
„Lecz po cóż to mówię? Czy może jest czymś ofiara złożona
bożkom? Albo czy sam bożek jest czymś? Ależ właśnie to, co ofiarują poganie,
demonom składają w ofierze, a nie Bogu. Nie chciałbym, byście mieli coś
wspólnego z demonami.” (1 Kor 10:19-20 BT).
Jeśli tak, to identyfikowanie
Zeusa, najwyższego boga w panteonie greckim, z szatanem, księciem demonów,
byłoby naturalną konsekwencją takiej identyfikacji. Być może jest to powód, dla
którego wielu, a może nawet większość współczesnych uczonych skłania się ku
opinii, że Pergamon został nazwany miejscem, gdzie jest tron szatana właśnie ze
względu na umieszczony tam ołtarz Zeusa.[1]
Gdzie dzisiaj się on znajduje? Już
nie w Bergamie (współczesna nazwa starożytnego Pergamonu), ale w Berlinie, a
dokładnie w Muzeum Pergamońskim. Wybudowano go w latach 1910-1930 r. Tu został
zauważony przez Alberta Speera, i stał się dla niego natchnieniem przy budowie trybuny
i placu (Zeppelinfeld) w Norymberdze, gdzie Hitler organizował wiece członków
NSDAP.[2]
O ołtarzu pergamońskim w
Berlinie wiedziałem już od dawna. Miałem nawet okazję zobaczyć go w 1993 r. Ale
teraz myśl o nim powróciła na nowo, a stało się to po wysłuchaniu świadectwa
nawrócenia Lecha Dokowicza. Warto wysłuchać całego nagrania trwającego 100
minut, bo kto zacząłby od 60-tej minuty, nie zrozumiałby przesłania całości: https://www.youtube.com/watch?v=U3P7M_YMsjs Lech Dokowicz był mocno zaangażowany w muzykę techno. Jego kariera
wiązała się z powolnym odchodzeniem od Boga, z jednoczesnym oddawaniem coraz
większych obszarów swojego życia szatanowi. Wiązało się to w przełomowym
momencie z postrzeganiem rzeczywistości duchowej w sposób niedostępny innym. Dokowicz
nazywa to swoistą „nadwrażliwością”, która u niego trwała kilka tygodni.
Wyrażała się ona w tym, że na przykład patrząc na danego człowieka potrafił
powiedzieć, czy jest blisko czy daleko od Boga. W 60-tej minucie tego nagrania
mówi o tym, że chcąc dotrzeć z Niemiec do Polski przejeżdżał przez Berlin. I
właśnie to miasto przeżył najgorzej. „To miasto” – mówi – „jawiło mi się jak
gniazdo węży. To było coś okropnego, kiedy poruszałem się przez te wszystkie
ulice”. Dostał się do Berlina Wschodniego, skąd odjeżdżał pociąg do Gdyni. Dopiero
w pociągu, po około półtoragodzinnej jeździe poczuł zmianę aury duchowej. Nagle
poczuł, że „coś się zmieniło” – mówi. Kiedy zastanawiał się, co takiego, doszedł
do wniosku, że nie czuł już tej złej obecności duchowej, którą odczuwał
wyraźnie aż do tego momentu. Nie wiedział, jak to wytłumaczyć, ale po chwili
zorientował się, że pociąg wjechał do Polski. Dopiero w Polsce Lech Dokowicz
przestał odczuwać zagrażającą atmosferę duchową, która towarzyszyła mu przez
ostatnie dni. Zaś najsilniej odczuwał ją przejeżdżając przez Berlin.
Egzorcyści wskazują na
powiązanie obecności złego ducha z przedmiotami. Dzieje się tak, kiedy dany
przedmiot został ofiarowany szatanowi (na przykład przez użycie go w kulcie
bożków), to w jakiś sposób stał się jego własnością. Dzieje się tak też z
ludźmi, którzy oddają się szatanowi przez kult złego lub przez grzech. Wyrwanie
się z tej niewoli jest możliwe, ale oznacza walkę. Czasem długą i uciążliwą,
ale ponieważ Bóg jest silniejszy od szatana, dlatego kto oddał się Bogu i
wiernie przy Nim trwa, nie może tej walki przegrać.
Jeśli ołtarz Zeusa, za
pośrednictwem którego czczono szatana, został przewieziony z Bergamy do
Berlina, to odtąd właśnie to miasto stało się miejscem, gdzie znajduje się
„tron szatana”, a to wiąże się z jego szczególną tam obecnością i działaniem.
Dlatego sądzę, że dobrze się stało, iż Polska została oddana Maryi, a biskupi
już w najbliższą uroczystość Chrystusa Króla dokonają intronizacji Chrystusa na
Króla Polski. Trzeba, aby każdy z nas duchowo łączył się z tym aktem oddając
siebie, swoją rodzinę i całą Ojczyznę Chrystusowi, aby On mógł być naszym Panem
i Królem. Wtedy szatan nie będzie mógł wyrządzić nam istotnej szkody.
„Bądźcie więc poddani Bogu,
przeciwstawiajcie się natomiast diabłu, a ucieknie od was. Przystąpcie bliżej do Boga, to
i On zbliży się do was.” (Jk 4:7-8 BT).
„Albowiem Pan jest twoją
ucieczką, jako obrońcę wziąłeś sobie Najwyższego. Niedola nie przystąpi do
ciebie, a cios nie spotka twojego namiotu, bo swoim aniołom dał rozkaz o tobie,
aby cię strzegli na wszystkich twych drogach. Na rękach będą cię nosili, abyś
nie uraził swej stopy o kamień. Będziesz stąpał po wężach i żmijach, a lwa i
smoka będziesz mógł podeptać. Ja go wybawię, bo przylgnął do Mnie; osłonię go,
bo uznał moje imię.” (Ps 91:9-14 BT)
***
Zdjęcie: wikipedia
Animacja starożytnego Pergamonu:
Animacja starożytnego Pergamonu:
Muzeum Pergamońskie w Berlinie:
[2] http://cbn.uds.ak.o.brightcove.com/734546207001/734546207001_1405448270001_EZ29Tv1-Pergamum-P2-Teaching-WS-HD720-copy.mp4 W internecie można znaleźć informacje
wskazujące na to, że fascynacja ołtarzem pergamońskim była (a może wciąż jest)
obecna także w USA: https://stop-obama-now.net/obamas-shrine-to-satan/